Nasz Bóg jest Bogiem niespodzianek. Lubi zaskakiwać i dawać więcej niż tego oczekujemy. Nigdy nie zaskoczymy Boga ilością i wielkością naszych próśb. On zawsze pragnie i daje nam więcej, niż możemy to sobie wyobrazić.
Kapłan diecezji płockiej. Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.
Kapłan diecezji płockiej. Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.
Jezus przed ukrzyżowaniem został z szat obnażony. Stanął nagi przed ludem, który z całego serca ukochał. Nie wstydził się, bo w Nim nie było żadnego grzechu. Przyjął nasze grzechy. Ukrzyżowany Jezus był całkowicie nagi, nie miał żadnej przepaski na biodrach. Jego ciało było bolesną raną niczym nieosłonietą. Tak rzymianie krzyżowali skazańców. Nasze krzyże nie pokazują do końca rzeczywistości, którą widziała Maryja, Jan, Magdalena, żołnierze, faryzeusze i inni obecni na Golgocie.
Dziennikarz, twórca portalu gostynin24.pl. Mieszka w Gostyninie.
Przed Wielkim Postem poprosiłem felietonistów piszących na administrowanym przeze mnie portalu gostynin24, aby zamieszczane treści były związane z tym szczególnym czasem oczekiwania na Zmartwychwstanie Jezusa, aby czytelnicy tak zabiegani we współczesnym świecie mogli przeczytać, „zwolnić obroty” i zastanowić się dokąd zmierzają.
Świat żyje koronawirusem, a tu nagle taka niespodziewana śmierć, i to z innego powodu. Chociaż wiadomo było, że nie jest dobrze: w grudniu ubiegłego roku przyjaciele Kaznodziei na fejsbuku poprosili o codzienną modlitwę w jego intencji. Włączyłam się w nią. Odkryłam go późno, ale gdy to już się zdarzyło, słuchałam bardzo intensywnie. Bo ks. Piotr Pawlukiewicz był w swoim głoszeniu słowa Bożego autentyczny. Nie pouczał i nie moralizował. Po prostu mówił, jak jest, i za to kochali go słuchacze.
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Wszedłszy do Niej, anioł rzekł: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.
W styczniu, robiąc noworoczny remanent prasy na półce, natknęłam się na numer pewnego tygodnika, w którym felietony pisze pan Z. Opinie tego publicysty często czytam, cenię, podzielam. Toteż ze smutkiem przyjęłam wynurzenia, w których krytyce poddana została katecheza szkolna. Ze smutkiem, ponieważ ileś tam lat temu sama posmakowałam katechetycznego chleba, ale przede wszystkim ze względu na moje koleżanki katechetki, a także znajomych księży katechetów, którzy walcząc z wiatrem zmian sekularyzacyjnych robią wszystko, co mogą, aby mu się oprzeć.
Jak świeca niesiona w procesji, lub zapalona w domu, ma migocący, wątły płomień, tak też rozumienie święta obchodzonego w dniu 2 lutego zmieniało sie w ciągu wieków. Nie można jednak i nie powinno się tego obchodu umniejszać, gdyż ugruntował się on w roku kościelnym i zakorzenił głęboko dzięki zwyczajom z nim związanym. Niektóre z nich trwają do dziś.
Kiedy zadzwonił – bodaj jeszcze w wakacje - ks. prof. J. Michalski z zaproszeniem na konferencję, w której udział ma wziąć o. A. Grün, nie mogłem uwierzyć własnym uszom. O. Anselm jest znanym na świecie pisarzem z zakresu duchowości chrześcijańskiej, psychoterapeutą, benedyktynem z Münsterschwarzach, którego zainteresowania – jak pisali autorzy konferencji - koncentrują się na wielowymiarowych poszukiwaniach <pełni człowieczeństwa>. Wiele razy czytywałem jego komentarze liturgiczne w „Christ In der Gegenwart”, zresztą jego ksiązki są w Niemczech wydawane w wielkich nakładach i chętnie czytane przez sekularyzujących się Niemców.
- ← Poprzednia
- 12
- 13
- 14
- 15 (Aktualna)
- 16
- 17
- 18
- 19
- Następna →