W Poniedziałek Wielkanocny, gdy w oczach i uszach mieliśmy jeszcze błogosławieństwo „Urbi et Orbi” z dnia poprzedniego, odszedł do wieczności 266. papież, następca św. Piotra. Wiadomość ta zaskoczyła mnie na Lubelszczyźnie, gdzie podczas Mszy św. w jednym z kraśnickich kościołów, niespodziewanie podjęto modlitwę za „zmarłego papieża Franciszka”.
Wielkopostna wędrówka prowadzi na szczyt góry o trzech wierzchołkach. Najwyższym z nich jest trzeci dzień Triduum Paschalnego – Niedziela Zmartwychwstania. Ale zanim dotrze się na ostatni z nich, pierwszy z wierzchołków zaprasza do zatrzymania na chwilę w Wieczerniku. Tutaj każdy wielkopostny pielgrzym przeżywa na nowo obdarowanie wspólnoty Kościoła trzema darami: Eucharystią, kapłaństwem i nowym przykazaniem miłości. Motywem przewodnim, które łączy te trzy dary jest bliskość.
„Sprawa Kramerów” to stary, bo ponad czterdziestopięcioletni (1979) dramat sądowy, który otrzymał pięć Oskarów, w tym za najlepszy film, scenariusz i reżyserię. Podczas oglądania tego amerykańskiego filmu raz po raz myślami wędrowałem do małżonków, którzy, po rozpadzie ich związków małżeńskich, kompletnie pogubili się w tym, jak na nowo poukładać swoje wzajemne relacje w perspektywie obowiązków ojca i matki. Ileż w tych zagmatwanych relacjach było błędów, ileż sytuacji, które nigdy nie powinny były zaistnieć. Błędy te były, tym bardziej trudne do zrozumienia wówczas, gdy w grę wchodziły ich dzieci.
Zachęcamy do lektury wpisu ks. kan. dr. Andrzeja Rojewskiego, który przybliży nam Wielki Tydzień.
Pośród wielu pieśni wielkopostnych, które będziemy śpiewać w rozpoczętym właśnie okresie pokuty i przygotowania do świąt Wielkiejnocy jest i ta pt. „Posypmy głowy popiołem”, którą wykonuje się tylko w Środę Popielcową. Gdy ją ostatnio śpiewałem, moja myśl zatrzymała się na słowach „zapustne śmiechy na stronę” i niejako samoistnie zadałem sobie pytanie: Czy ja potrafię wyraźnie rozdzielić w swoim życiu czas radości i zabawy od czasu zadumy, refleksji i pokuty?
Każda górska wycieczka wymaga wcześniej odpowiedniego przygotowania. Trzeba przemyśleć trasę, zadbać o obuwie, odpowiednie ubranie i prowiant na drogę. Niezbędnym elementem górskiej wyprawy jest mapa. Dopiero przygotowani możemy wyruszyć na górski szlak. Podobnie jest z wędrówką w Wielkim Poście, którą rozpoczyna Środa Popielcowa. Posypanie głów popiołem przypomina, że już jesteśmy na wielkopostnym szlaku. Dobrze jednak do tego czasu odpowiednio wcześniej przygotować się, żeby w Popielec wyruszyć już z marszu.
Ewangelia wg Łukasza ukazuje dwa aspekty obchodzonego dziś święta: spotkanie z Symeonem i Anną oraz ofiarowanie Syna Bożego w świątyni. Zatrzymajmy się nad pierwszym z nich.
W drodze do źródła światła
Epifania – to słowo wskazuje na objawienie się Pana wszystkim narodom (Ef 3,6) reprezentowanym w tym obchodzie przez Mędrców: „Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon” (Mt 2,2). W ten sposób ukazuje się im Bóg, który przyszedł dla wszystkich: każdy naród, język i lud jest przez Niego akceptowany i miłowany. Wyruszyli w drogę ku Temu, którego symbolem jest światło przez nich na niebie rozpoznane. Ono ich prowadzi, dociera wszędzie i wszystko oświetla.
Urodziny świętuje się z najbliższymi i przyjaciółmi. Dlaczego więc świętować dzisiaj urodziny Jezusa? Jest dużo innych urodzin także z odległego czasu, które można by świętować. Jednak to wydarzenie rodzinne i ciche na miarę prostoty Maryi, Józefa i pasterzy, jest wspominane od wieków choć pod umowną datą. Dlaczego przybrało taki wymiar, zainspirowało szopki i obrazy artystów, dzieła wielkich kompozytorów i ludowych twórców? Dlaczego to wydarzenie ma konkretną datę w naszym kalendarzu i stwarza okazję do podniosłych uroczystości kulturalnych i religijnych? Skąd bierze się szczególna atmosfera nocy i dnia Bożego Narodzenia? Skąd płynie potrzeba znalezienia się w gronie rodzinnym, jeśli tylko można?
Obraz Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej w Sadłowie namalowany został w 1904 r. przez ur. w 1849 r. w Warszawie Stanisława Zarzeckiego. Parafia Sadłowo nie była jedyną na terenie diecezji płockiej, do której Zarzecki malował obrazy. Z pewnością artysta ten współpracował również z parafią Bożewo i Szczutowo. Skąd jednak pomysł, aby w Sadłowie na początku XX w. umieścić w głównym ołtarzu obraz poświęcony Matce Bożej, gdzie wcześniej był obraz św. Tekli?
Rozpoczynamy czas Adwentu, a z nim Nowy Rok kościelny. W minionym już czasie, śledziliśmy słowa i czyny Jezusa spisane przez św. Marka. Jezus nauczał w przypowieściach, uzdrawiał chorych, wyzwalał z opętania, odpowiadał uczonym w Piśmie, formował wybranych przez siebie dwunastu uczniów. Mogliśmy mieć wrażenie, że dobrze Go poznaliśmy. Od dzisiaj, a więc od początku Nowego Roku kościelnego, w misterium Jezusa, misterium naszego zbawienia, będzie nas wprowadzał św. Łukasz.
Słuchamy słów Jezusa skierowanych do tłumu, który tworzą ludzie chorzy, kalecy, dotknięci wszelkiego rodzaju fizycznymi i duchowymi nieszczęściami (Mt 4,23). Jezus patrzy na nich z miłością (Mt 9,36). Patrzy oczami pełnymi współczucia na przygniecionych ciężarem życia, stojących na progu rozpaczy, chorych, kalek, bez nadziei na jutro, bez pracy, dotkniętych wszelkiego rodzaju biedą, celników i grzeszników. Co Jezus mówi widząc ich?
Wszyscy wiedzą, że Karol Wojtyła urodził się w Wadowicach (kiedyś Rynek 2, dziś ul. Kościelna 7), gdzie mieszkał aż do osiągnięcia wieku dojrzałości. Niektórzy wiedzą również to, że w 1938 roku wraz z ojcem przeprowadził się do Krakowa (ul. Tyniecka 10), a po jego śmierci zamieszkał u rodziny Kaczorowskich przy ul. Felicjańskiej 10. Powszechnie wiadomym jest również to, że Karol Wojtyła w Krakowie mieszkał aż do wyboru na Stolicę Piotrową. Przez długie lata zamieszkiwał w domu arcybiskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3. Nieliczni natomiast wiedzą o tym, że Karol Wojtyła miał dom, gdzie spędzał swoje zimowe urlopy, choć nie tylko. Ten dom, to dom zakonny sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego na Jaszczurówce, w którym wielokrotnie odwiedzałem s. Teresę Batogowską (1927-2023), która siadając w pokoju, w którym przez 16 lat zatrzymywał się Karol Wojtyła, tak snuła swoją opowieść:
W 1883 r. papież Leon XIII wprowadził do Litanii Loretańskiej wezwanie „Królowo Różańca świętego – módl się za nami”, a dwa lata później zalecił, by w kościołach odmawiano różaniec przez cały październik. Można powiedzieć, że od tych lat różaniec stał się najbardziej powszechną formą modlitwy w chrześcijaństwie katolickim.
- ← Poprzednia
- 1 (Aktualna)
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Następna →