Jednym z trzynastu celów, dla których w 1989 r. zostało powołane Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej jest pomoc uchodźcom (Por. Statut SRKDP, par. 7, pkt 10). Podczas kolejnej aktualizacji statutu w 2018 r. delegaci na walne zabranie słusznie pozostawili ten zapis w konstytucji organizacji. Stało się tak mimo to, że nikt przecież nie mógł przewidzieć, że cztery lata później naszą Ojczyznę zaleje największa od pokoleń fala uchodźców z Ukrainy.
Dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem obchodzimy dzień, w którym do Maryi posłany został anioł Gabriel oznajmiając, że została wybrana na matkę Mesjasza – Bożego Syna.
To dramatyczne pytanie zadał ostatnio arcybiskup Eustracjusz, rzecznik Prawosławnego Kościoła Ukrainy. Czy patriarcha Cyryl, zwierzchnik Patriarchatu Moskiewskiego, a także zwierzchnik Eustracjusza, jeszcze wierzy w Boga?
Chrystus Frasobliwy w ikonografii chrześcijańskiej jest charakterystycznym ujęciem formy pasyjnej, tj. związanej z Męką Pańską. Strapiony Jezus przedstawiony w pozycji siedzącej, ma głowę opartą na dłoni, na głowie koronę cierniową, a na ciele widoczne ślady biczowania. Takie przedstawienie częściej spotykane jest w rzeźbie niż w malarstwie. Pierwsze tego typu ujęcia pojawiły się w Niemczech i Niderlandach w XIV wieku. W Polsce mocno się utrwalił w sztuce ludowej.
Zauważyłem, że w ostatnich dniach słowa, które wypowiadane są podczas liturgii eucharystycznej mają inny, tj. ukierunkowany na rzeczywistość, którą z niepokojem obserwujemy, koloryt. Było tak w niedzielę przed Popielcem, gdy kapłan modlił sięsłowami kolekty: „Wszechmogący Boże, spraw, niech pod Twoimi rządami dzieje świata toczą się w pokoju, a Twój Kościół niech bez przeszkód Tobie służy”, było tak również wŚrodę Popielcową podczas prefacji, gdy przewodniczący liturgii powiedział: „Śpiesząc im z pomocą naśladujemy Twoją dobroć”.
Ks. Józef Szczeciński, mój wychowawca z czasów młodości w Niższym Seminarium Duchownym w Płocku, odszedł na wieczne wędrowanie. Do NSD przyszliśmy razem: On jako Inspektor, ja jako uczeń do klasy I w roku 1982. To On pokazał mi góry, nauczył oddychać nimi i zaraził łażeniem po nich. Do dziś bez nich nie mogę żyć. Zabrał mnie i kolegów na pieszą pielgrzymkę z Płocka na Jasną Górę. Był wtedy przewodnikiem grupy fioletowej, a to była III PPP (rok 1983). Pamiętam też, że pomagał finansowo w pokryciu kosztów wędrówek. Zarabialiśmy pieniądze na ten cel pracując w naszej szkole np. przy malowaniu podłóg i ścian w klasach. Dziękuję księże Józefie! To była szkoła Karola Wojtyły.
W wtorek 8 marca 2022 roku świat obiegły zdjęcia, na których we Lwowie do bunkru przeciwlotniczego chowana jest XIV-wieczna, ogromna figura Jezusa Ukrzyżowanego z katedry ormiańskiej. Poprzednio rzeźba została zdjęta w czasie II wojny światowej.Minęły dwa tygodnie wojny na Ukrainie. Dwa tygodnie ludobójstwa, gwałtów, grabienia. Nie wiadomo, kiedy skończy się ta barbaria. Ale nieustannie modlimy się za Ukrainę i jej Prezydenta. Wierzymy, że ostatecznie dobro zwycięży, choć póki co szaleje przerażające zło.
„Mojżesz powiedział do ludu: Kapłan weźmie z twoich rąk koszyk i położy go przed ołtarzem Pana, Boga twego. A ty wówczas wypowiesz te słowa wobec Pana, Boga swego: «Ojciec mój, Aramejczyk błądzący, zstąpił do Egiptu, przybył tam w niewielkiej liczbie ludzi i tam się rozrósł w naród ogromny, silny i liczny.
Podczas mszy w Środę Popielcową, głowy uczestniczących będą posypane popiołem. Ten obrzęd – symbol, wywodzący się z objawienia i ludzkiej tradycji, głosi prawdę o Bogu Stwórcy i o człowieku - stworzeniu: „Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz” (por. Rdz 3,19). Są to słowa o znikomości człowieka, ale wbrew temu, co mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać, niosą także nadzieję. Bóg wie przecież „z czego jesteśmy utworzeni, pamięta o nas, że jesteśmy prochem” (Ps 103,14).
Przed nami okres Wielkiego Postu, a po nim Święta Zmartwychwstania Pańskiego. O ile święta stanowią powód do radości, ukazują sens naszej wiary, o tyle czas Wielkiego Postu przynosi nam pewną dozę refleksji, skłania do „zatrzymania się”, wyciszenia i przemyśleń. Przy okazji zwiedzania ekspozycji w Muzeum Diecezjalnym wśród wielu zabytków nawiązujących do okresu Wielkiego Postu, można znaleźć chwilę na taką właśnie refleksję
Zgodnie z nauką chrześcijańską miłość jest jednym z fundamentów naszej wiary, jest darem od Boga dla człowieka, który tak samo kocha bliźniego. Oczywiście chodzi o miłość rozumiana w ujęciu ogólnym, nie tylko romantycznym. Jednak raz w roku przychodzi taki dzień - od kilku lat także w Polsce - kiedy w witrynach sklepowych widzimy dekoracyjne czerwone serca, a kwiaciarnie doświadczają prawdziwego oblężenia. Czasem nas to męczy, śmieszy, irytuje, a niektórych cieszy - mam na myśli tzw. walentynki czy raczej Święto Walentego. W kalendarzu liturgicznym dzień 14 lutego jest świętem Cyryla, Metodego – patronów Europy i właśnie Walentego. Kim był tak bardzo dzisiaj popularny święty?
Niedawno zadano mi proste na pozór pytanie – Gdzie są twoje korzenie? W głowie pojawiła się błyskawiczna myśl – wszędzie. Oczywiście myśl była bardzo uogólniona, z lekkim przymrużeniem oka. Sięgnęłam pamięcią do mojego drzewa genealogicznego i nasunęły mi się myśli o pochodzeniu i tożsamości. Przecież ja to wszystko wiem, znam. Jednak raz na jakiś czas, przy różnych okazjach, powracam do tego tematu.
Minęło kilka miesięcy od 80. rocznicy męczeńskiej śmierci Biskupa Płockiego Antoniego Juliana Nowowiejskiego (1908-1941), jednego z najwybitniejszych biskupów polskich pierwszej połowy XX w. Myślę, że warto, tuż przed 164. rocznicą urodzin tego Męczennika, powrócić do Jego niezwykle bogatego nauczania, które stało się dla mnie przedmiotem badań w ramach prac nad rozprawą doktorską.
Nie przypadkowo, w czytanym dziś fragmencie Ewangelii, św. Łukasz aż pięć razy mówi o „wypełnieniu” Prawa Mojżeszowego. Jezus, chociaż jest Synem Bożym, był także posłuszny prawom ludzkim. Taka jest głębia i prawda Wcielenia.
To będzie wpis na poły sentymentalny. Ania z Zielonego Wzgórza była ulubioną bohaterką mojego dzieciństwa. Dla kilkuletniej dziewczynki Eli przeczytanie „tomiszcza” pierwszej części sagi o Ani autorstwa Lucy Maud Montgomery było nie lada wyczynem. Teraz, po latach, okazuje się, że nie ma już Ani z Zielonego Wzgórza – kolejna tłumaczka stworzyła niejako nową bohaterkę – Anne z Zielonych Szczytów!
- ← Poprzednia
- 5
- 6
- 7
- 8 (Aktualna)
- 9
- 10
- 11
- 12
- Następna →