Blogi

Moja Wielkanoc

Moja Wielkanoc

Dobrą stroną pisania tradycyjnych życzeń świątecznych jest i to, że otrzymasz czasem słowa zniewalające siłą piękna i prawdy. Pani Bożena, długoletnia prezes płockiego Klubu Inteligencji Katolickiej w Płocku, tak pisze o swoich Świętach: „Moja Wielkanoc – moje najukochańsze Święto było i jest białe, złote, błękitne i lekko różowe. Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz poszłam na rezurekcję, ale te kolory są obecne we mnie od zawsze. Usypaną z żużlu (stąd ) groblą między stawami i podmokłymi łąkami szły kolejarskie rodziny (w Ostrołęce na stacji 90% mieszkańców to kolejarze), rześkie powietrze drżało czasami lekko mroźne, czasami lekko wilgotne.
Kilka refleksji (przed) świątecznych

Kilka refleksji (przed) świątecznych

„Dziś Niedziela Palmowa, a my przeniesiemy się pod palmy” – zaświergotała radośnie pewna prezenterka w telewizji śniadaniowej. Wielu jednak tego ranka nie siedziało przed telewizorem, lecz tradycyjnie poszło ze swoją palmą do kościoła, by tak właśnie rozpocząć Wielki Tydzień. Kończy się Wielki Post, za chwilę będziemy świętować Zmartwychwstanie.

Zjazd Gnieźnieński i zawiedziona nadzieja

Zjazd Gnieźnieński i zawiedziona nadzieja

Po dziesiątym Zjeździe Gnieźnieńskim (11-13 marca 2016 r.) a więc po spotkaniu wybitnych osobowości polskiego Kościoła (duchownych, świeckich, polityków, ludzi kultury) spodziewałem się nie tylko dużego zastrzyku nadziei, ale i więcej konkretnych impulsów dla bieżącej dyskusji o obecności katolików w życiu społecznym. Hasło Zjazdu (Europa nowych początków. Wyzwalająca moc chrześcijaństwa) - skłaniało mnie do poszukiwania lekarstwa nie tyle dla Europy, co do odpowiedzi na pytanie, jak przełożyć na życie społeczne to, iż ponad dziewięćdziesiąt proc. Polaków jest ochrzczonych.
Obrazek św. Antoniego na trumnie majora Z. Szendzielarza

Obrazek św. Antoniego na trumnie majora Z. Szendzielarza

Spośród wielu scen, słów i pieśni poświęconych żołnierzom wyklętym w ich święto (1 marca) największe wrażenie zrobiła na mnie chwila – ujęta na jednym z filmów – kiedy była dziewczyna jednego z nich, teraz już starsza pani, po ekshumacji doczesnych szczątków Majora, pochyla się nad sosnową trumną, z czarnej torebki wyjmuje mały obrazek św. Antoniego i z czułością umieszcza obok krzyża.
Blog feministyczny

Blog feministyczny

Lubię 8 marca. Nic na to nie poradzę i poradzić nie chcę. Siadając do tego wpisu, obłożyłam się książkami o kobietach. Niewiele tego, ale zawsze. Najpierw otworzyłam podarowaną mi kiedyś przez koleżankę Renatę niewielką książeczkę ks. Marka Dziewieckiego „Jak wygrać kobiecość? Instrukcja obsługi”. Potem tę samą książkę kupiłam mojej przyjaciółce Dorocie. Dorota mówi, że zagląda do niej zawsze, gdy jej smutno. I znajduje tam to, czego szuka, czyli zrozumienie.

Clil, niewidoma  chórzystka i   rekolekcje w   dawnej synagodze

Clil, niewidoma chórzystka i rekolekcje w dawnej synagodze

Na koncercie żydowskiego chóru „Clil” (Dźwięk) w Muzeum Żydów Mazowieckich nie mogłem oderwać wzroku od niewidomej dziewczyny, jednej z członkiń tego chóru. Owszem, wszyscy śpiewali znakomicie, jeszcze lepszy był akompaniament (fortepian, klarnet, kontrabas i skrzypce). A jednak dyskretne gesty niewidzącej śpiewaczki, specyficzny rytm ciała, no i ów wyraz twarzy, na której słodycz mieszała się z determinacją, czyniły z jej śpiewu niemal liturgię.
Żal za grzechy

Żal za grzechy

Żalem za grzechy warto się zająć nie tylko z powodu przetaczającej się w Polsce fali publicznych oskarżeń, zaprzeczeń, moralizatorskich tyrad i obłudnych tłumaczeń. Dlaczego nie spojrzeć na to wszystko z perspektywy nawrócenia?
Nie ma żadnej wojny
  Andrzej Adamski
Andrzej Adamski

Dziennikarz, twórca portalu gostynin24.pl. Mieszka w Gostyninie.

Nie ma żadnej wojny

Kiedy Komitet Obrony Demokracji wyprowadzał w grudniu minionego roku na ulice tysiące ludzi, Lech Wałęsa sugerował, że rządy Prawa i Sprawiedliwości doprowadzą do wojny domowej. Moja mama była przerażona komentarzem legendy Solidarności, a ja próbowałem ją uspokajać i przekonywać, że wreszcie poznamy prawdę o człowieku z Ziemi Dobrzyńskiej, że wreszcie naród pozna prawdę z 1992 roku, kiedy obalono rząd premiera Jana Olszewskiego, że wreszcie poznamy rozgrywki Lecha Wałęsy z lat siedemdziesiątych. Uważnie przyglądałem się różnego rodzaju wywiadom telewizyjnym z udziałem byłego lidera Solidarności i zawsze kiedy tylko był poruszany temat Bolka, strasznie się denerwował.
Wiesław Chrzanowski – konfident?

Wiesław Chrzanowski – konfident?

Opublikowane niedawno w „Gościu Niedzielnym” (24 stycznia 2016) Oświadczenie w obronie pamięci Marszałka Wiesława Chrzanowskiego zawiera słowa, których zawsze mi brakowało w dyskusji o lustracji: dobre imię, Dekalog, zanik poczucia wdzięczności. Można by dodać jeszcze słowo sumienie, tak samo ważne dla ludzi lustrowanych, jak i tych, którzy lustrują, w tym historyków. W istocie to chyba reakcja sumienia skłoniła grono znaczących osób, w tym kilku biskupów oraz ks. prof. J. Salija), by zaprotestować przeciwko umieszczeniu nazwiska Wiesława Chrzanowskiego w publikacji zatytułowanej „Konfidenci”, opisującej czołowych kolaborantów PRL.
O podwójnej prawdzie

O podwójnej prawdzie

W TVP Seriale trwają powtórki pierwszej serii „Rancza”. To ta nie przerysowana jeszcze część, w której Kusy jest alkoholikiem, Lucy Wilska nie ma pracy, a sklep w centrum Wilkowyj przypomina budę z nieoheblowanych desek. Trafiam na wątek medialny: ten sam redaktor - nauczyciel Tomasz Witebski tworzy firmowaną przez gminę „Wieść Gminną” i przez parafię „Wieść Parafialną”. Redaktor niczego niemoralnego w tym nie widzi. Do głównej bohaterki mówi: „Prawda jest podwójna”.