wtorek, 26 września 2017
W ostatnich latach w
czasie wizyt duszpasterskich misjonarze zachęcali wspólnoty katolickie na
wioskach do wybudowania własnych kaplic. Temat budowy kaplic istniał w momencie
kiedy przyszedłem do parafii Pebas. Dzięki ofiarom przekazanym przez parafie
diecezji płockiej i indywidualnym darczyńcom dysponowałem konkretnymi środkami
finansowymi. Znalazłem się w odpowiednim czasie, na odpowiednim miejscu z
odpowiednią kasą aby pomóc. W styczniu tego roku wysłaliśmy list do pięciu
wspólnot z propozycją pomocy w sfinansowaniu kaplicy. Misja w Pebas zobowiązała
się do zakupu 40 arkuszy (3,60m.) najgrubszej blachy falistej, 6 kg gwożdzi na
dach oraz transportu tych materiałów z Iquitos na miejsce budowy. Wydane
pieniądze na jedną kaplicę to około 500 dolarów. Mieszkańcy wioski zobowiązali
się do wykonania wszystkich prac konstrukcyjnych oraz zdobycia i przygotowania
potrzebnego drewna. Gdy już powstała drewniana struktura animator wioski
przyjeżdżał do misji i pokazywał zdjęcia z budowy. Nastęnie ja płynąłem do
Iquitos, robiłem zakupy i transportowałem lanchą zakupione materiały do wioski.
Pod koniec lutego
kupiłem materiały dla wioski Triunfo, w marcu dla Santa Rosa de Pichana, na
początku maja dla wiosek Baranquilla i Pobre Alegre, zaś w lipcu dla
mieszkańców Paraiso. Wymiary budowanych kaplicy to najczęściej około 6 metrów
szerokości i 10 metrów długości. Cały czas trzeba trzymać rękę na pulsie:
kontaktować się, animować wspólnotę, odwiedzić wioskę. Niektóre wspólnoty
pracują z większym zaangażowaniem inne dużo wolniej. W połowie lipca
poświęciłem pierwszą ukończoną kaplicę w miejscowości Triunfo. Była to duża
radość dla mnie i dla współnoty katolickiej. W Triunfo ewangelicy od lat mają swoją kaplicę, sekta „israelitas”
też, tylko katolicy nie mieli. Po latach gromadzenie się w szkole lub w „local comunal” (remiza) mają
własne miejsce do modlitwy. Animatorka
Roxana ma nadzieję, że nowa kaplica zmobilizuje mieszkańców do częstszego
uczestniczenia w niedzielnych modlitwach. Brakuje jeszcze pomalować ściany,
zrobić własne ławki, wieżyczkę z krzyżem. Najważniejszcze jednak jest to, że od
kilku tygodni celebrują niedzielną liturgię i gromadzą dzieci na katechezie w
nowej, własnej kaplicy.
Dwie największe wioski w parafii Pebas mają od wielu lat
kaplice, które jednak obecnie są zbyt małe dla ich wspólnot. W Cochiquinas
kaplicę zalewa woda, gdy rośnie poziom wody w Amazonce. Potrzeba wybudowania
budynku na palach, półtora metra nad ziemią. W San Fransisco cała kaplica jest
lekko pochylona, w bardzo złym stanie: dach przecieka, część drewna
spruchniała. Jest plan, aby w przyszłym roku wspólnymi siłami pobudować nowe,
większe kaplice.
wtorek, 26 września 2017