1.„Misericordia et mísera” („Miłosierdzie i nieszczęśliwa”) – taki tytuł ma list apostolski na zakończenie Jubileuszowego Roku Miłosierdzia, podpisany dziś przez Papieża Franciszka po zamknięciu Drzwi Świętych – Bramy Miłosierdzia w Bazylice św. Piotra w Rzymie, który będzie ogłoszony jutro, w południe, w Watykanie. „Miłosierdzie i nieszczęśliwa”… Choć nie znamy jeszcze treści dokumentu, to możemy się domyślać, że tytułowe słowa pochodzą od św. Augustyna, komentującego Janowe opowiadanie o kobiecie cudzołożnej (por. 8, 1-11). Święty Doktor Kościoła pisał: „Pozostała cudzołożnica i Pan, pozostała zraniona i lekarz, pozostała wielka nieszczęśnica i wielkie miłosierdzie” (Enarrationes in Psalmos 50, 8). Na innym miejscu Augustyn, nazywany Doktorem Łaski, doda: „Pozostał On sam i ona sama, Stwórca i stworzenie, nieszczęśliwa i miłosierdzie, pozostała ona, świadoma swego przestępstwa i On, który jej odpuszczał grzech” (Sermones 16/A, 5).
2. Ekscelencjo, Księże Biskupie Piotrze! Ekscelencjo, Księże Biskupie Romanie! Czcigodni Bracia Kapłani! Drogie Siostry Zakonne! Kochani Seminarzyści! Szanowni Przedstawiciele władz samorządowych i miejskich! Kochani Radiosłuchacze KRDP! Drodzy Bracia i Siostry, płoccy Diecezjanie!
„Wielka nieszczęśnica i wielkie Miłosierdzie”. Kiedy stajemy przy ołtarzu tej rypińskiej świątyni, rozświetlonej blaskiem światła, wpadającego przez kolorowe witraże, doświadczamy naszej małości i nędzy. Mamy uczynić tutaj rachunek sumienia z przeżytego nadzwyczajnego, Jubileuszowego Roku Miłosierdzia, rozpoczętego 8 grudnia ubiegłego roku. Blask Miłosierdzia Pana i cienie naszego życia… Człowiek – wielki nieszczęśnik i Bóg – wielkie Miłosierdzie… Czyż ten klucz, podpowiedziany nam przez Ojca świętego, nie wydaje się słuszny w dniu tego podsumowania?
Wielokrotnie patrzyliśmy w tych miesiącach na obraz Jezusa Miłosiernego, z którego przebitego serca wychodzą dwa promienie, jeden czerwony a drugi blady. Św. Faustyna tłumaczyła: „Te dwa promienie oznaczają krew i wodę – blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz” (Dzienniczek, n. 130). Ale te dwa promienie – Moi Drodzy – zdają się też wyrażać tę tajemniczą dychotomię, dwuznaczność naszego życia: czerwień Bożego Miłosierdzia i bladość naszych wysiłków ludzkich, naznaczonych grzechami. W tej perspektywie spróbujmy zatem spojrzeć na przeżyty Rok Miłosierdzia.
3. W najnowszym wywiadzie dla jednego z włoskich dzienników Papież Franciszek przypomina: „Miłosierdzie to imię Boga, a także Jego słabość, jego słaby punkt. (…) Lubię myśleć o tym, że Wszechmogący ma niedobrą pamięć. Gdy raz przebacza, zapomina. (…) Jak ewangelicznej kobiecie cudzołożnej, która ‘bardzo umiłowała’, ponieważ ‘On bardzo umiłował’” (Avvenire, 17 listopada 2016 r.).
Kochani! Rok Miłosierdzia pozwolił dostrzec słabości i grzechy, obecne każdego dnia naszej wędrówki po ziemi. Dziś jesteśmy wdzięczni Bogu za wszystkie konfesjonały, gdzie Boża sprawiedliwość stawała się Jego Miłosierdziem. Były one wręcz oblegane w czasie nawiedzenia naszej diecezji przez Obraz Maryi Częstochowskiej, jak i podczas Światowych Dni Młodzieży. Jak wielu z nas w skrytości sakramentu pokuty szukało lekarstwa miłosierdzia!
Istotny był jeszcze jeden wymiar cienia, jakiego doświadczyliśmy w mijającym Roku. We wspomnianym wywiadzie Papież Bergoglio zauważył: „Niektórzy nadal nie rozumieją – albo białe, albo czarne – że także w ciągu życia trzeba rozeznawać”. Wydaje się, że dzięki przeżytemu Rokowi Miłosierdzia dostrzegliśmy w Kościele, w świecie tę prawdę: życie kapłanów, osób konsekrowanych nie jest tylko białe albo tylko czarne. Życie naszych rodzin, funkcjonowanie naszych wspólnot też nie jest jedynie jasne albo ciemne i nikt z nas nie rzuca kamieniem… Doświadczenie pokazuje nam, jak wiele jest odcieni, blasków i cieni miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej; jak wiele jest historii życia szczęśliwego, ale też jak liczne są dramaty ludzi. Kończący się Rok Jubileuszowy przypomina nam z wielką mocą, że jest tylko jeden Lekarz, w ranach którego jest nasze zdrowie.
4. Obok naszego doświadczenia nieszczęścia upadku w Roku Miłosierdzia było naszym udziałem przed wszystkimdotknięcie czułości Miłosierdzia. Jeśli wcześniej byliśmy niewiernymi sługami, to dziś możemy się nazwać – za św. Ignacym Loyolą – rycerzami naszego Króla, któremu dzisiaj na nowo zawierzamy nasz naród, naszą diecezję, w uroczystym akcie. Otrzymanie miłosierdzia to znaczy zwrócenie człowiekowi utraconej godności. Jeśli nawet długo radziliśmy sobie bez pomocy Miłosierdzia, to może w tym Roku wreszcie zrozumieliśmy, jak bardzo go potrzebujemy.
Zrekonstruowaliśmy także prowadzenie naszego narodu przez 1050 lat ścieżkami Miłosierdzia, od chrztu Mieszka aż po współczesnych świadków w osobie św. Faustyny i św. Jana Pawła II. Jubileusz Chrztu był w naszych parafiach czasem refleksji o zadaniach z niego wynikającyc.
Za tydzień rozpoczniemy nowy rok duszpasterski z hasłem: Idźcie i głoście. Jeśli my odnaleźliśmy nasz „rezerwuar miłosierdzia”, to naszym zadaniem jest dotarcie do nieprzekonanych, zniechęconych, zapomnianych, do tych na peryferiach wiary, których nie ma wśród 30 procent regularnie odwiedzających nasze świątynie. Drodzy Bracia Kapłani, wykorzystajcie ku temu wizytę duszpasterską! Wiem, że kilka minut w domu parafian może ich nie przekona do wiary, ale spróbujcie ich zaprosić na nowo, z serdecznością, do źródeł Bożego Miłosierdzia: do konfesjonału i ołtarza.
W tym Roku zostaliśmy ukryci w cieniu Maryi, pod której płaszczem znalazły się wszystkie nasze parafie i domy zakonne. Blask Jej Obrazu rozświetlał dniem i nocą kościoły, umysły i serca. Matka Miłosierdzia dotknęła serc tysięcy matek i ojców, dzieci i ludzi starszych, chorych i samotnych. Takie maryjne, matczyne działanie tak opisuje Papież Franciszek: „Miłosierdzie czyni to samo:nićmi naszych bied i naszych grzechów poprzetykanych miłością Ojca tka nas tak, że nasza dusza się odnawia, odzyskując swój prawdziwy obraz, to znaczy obraz Jezusa” (Santa Maria Maggiore, 3 czerwca 2016 r.).
Moi Drodzy! Kiedy patrzę wstecz, nie mogę nie powiedzieć o jeszcze jednym ważnym wydarzeniu. To właśnie w Roku Miłosierdzia diecezja płocka otrzymała nowego biskupa pomocniczego. Ten „ewangeliczny los” padł na mnie… Zostałem ustanowiony biskupem w tym szczególnym czasie łaski. Pan spojrzał na mnie i powołał do jeszcze większej miłości i zawierzenia.„Miserandoatqueeligendo” – zBożego miłosierdzia wybrany!Dziś dziękuję na nowo za święcenia biskupie i ufam, że otwarta Brama Miłosierdzia w moim herbie będzie mi ciągle uświadamiała wielkość zadania, jakie powierzono słabemu człowiekowi.
5.Drodzy Bracia i Siostry!„Misericordia et mísera” – „Miłosierdzie i nieszczęśliwa”. Nasze zmaganie o Miłosierdzie trwa, bo ciągle żyjemy na froncie walki o dobro, gdzie w szpitalu polowym Bóg oferuje nam bez końca swoje przebaczenie. Jednak warunkiem tego jest uznanie naszego nieszczęścia, słabości, ale też faktu zwycięstwa Boga. Jezus Zmartwychwstał, pokonał zło i szatana. On króluje, więc nie musimy bać się, że przegramy. On już wygrał, za nas i dla nas. Jezu, ufamy Tobie!Amen.