Czcigodni Kapłani z Księdzem Markiem, proboszczem duczymińskim! Szanowni Przedstawiciele władz samorządowych! Drodze wierni par. św. Jana Nepomucena w Duczyminie, przeżywający dziś znany w tej okolicy od wieków odpust parafialny! Drodzy Bracia i Siostry, Pielgrzymi i Goście, zgromadzeni wokół tego cudownego wizerunku Maryi Duczymińskiej – pozdrawiam Was wszystkich w to nasze największe maryjne święto – dzień Matki Boskiej Zielnej! Z radosnym sercem staję przed Wami po raz pierwszy, jako biskup pomocniczy naszej drogiej, maryjnej diecezji płockiej!
1. Sto lat temu, w 1917 r., rozpoczęto tworzenie wielkiego dzieła militarnego, które szybko nazwano „Błękitną Armią”. W czasie Wielkiej Wojny, jak wówczas nazywano I wojnę światową, we Francji zaczęto zbierać polskich jeńców wojennych w wielkiej liczbie ok. 100.000 żołnierzy. W magazynach znaleziono dla nich stare, choć piękne błękitne mundury, od których wzięła nazwę cała Błękitna Armia. Na jej czele stanął pracowity, wykształcony, wybitny oficer – Józef Haller. Niebawem wojna się zakończyła i żołnierze – nie bez przeszkód – wrócili do Polski przez terytorium przegranych w tej walce Niemiec. I to właśnie ta wielka grupa żołnierzy, wcielona do Wojska Polskiego, odegrała decydującą rolę w procesie walki o całość dopiero co narodzonej w 1918 r. Rzeczypospolitej. W 1920 r., w bitwach na przedpolach Warszawy i wielu miejscowości Północnego Mazowsza, a potem także w obronie Lwowa, walczyli młodzi żołnierze, hallerczycy, których pamięć potem niestety została zamazana, a zupełnie wyparta w czasie rządów obcych i wrogich Polsce komunistów. Dziś z uznaniem i czcią wspominamy tych żołnierzy, w dniu święta Wojska Polskiego, od dwudziestu pięciu lat (od 1992 r.) obchodzonego właśnie 15 sierpnia, kiedy miało miejsce zwycięstwo nad bolszewikami w 1920 r., które historia nazwała jedną z najważniejszych bitew w dziejach świata i „Cudem nad Wisłą”.
2. Kiedy gen. Józef Haller wracał wiosną 1919 r. do odrodzonej Ojczyzny, powiedział: „Dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały!”. Wtedy wracał z Błękitną Armią – z dzielnymi żołnierzami, którzy najpierw walczyli za wolność „waszą” – na ziemi francuskiej, a potem zmagali się i za tę trudną, „naszą” wolność – na przedpolach Warszawy, pod Mławą, w Wyszkowie, niedaleko stąd pod Chorzelami, a także we Lwowie i w tylu innych miejscach II Rzeczypospolitej.
3. Dziś, Kochani Bracia i Siostry, po tamtej Błękitnej Armii pozostały wspomnienia i ślady bitewnych miejsc. Snuje mi się jednak w myśli pewne porównanie, którym chciałbym tu dzisiaj podzielić się z Wami. Kiedy patrzę na historię tamtych dni roku 1920, historię osnutą wokół wielkiej obrony Polski i jej tradycji, ale nade wszystko katolickiej wiary, przychodzą mi na myśl słowa, które osiemnastu ówczesnych biskupów polskich, zebranych u stóp Jasnogórskiej Pani, wystosowało w Odezwie do narodu polskiego w lipcu tegoż 1920 r. Wspominali w niej cudowne zwycięstwo nad Szwedami, którego dokonała garstka żołnierzy i braci broniących Jasnej Góry w XVII w. Widząc zmierzającą ku Warszawie armię Tuchaczewskiego biskupi pisali do narodu: „Utwórzcie i Wy przez zjednoczenie uświęconą nadprzyrodzoną wiarą armię narodowego zbawienia. Idźcie do niej wszyscy – a jak wtedy tak i dziś duch jej przełamie obojętność i zwątpienie i wszelką klasową partyjność i zbudzi w narodzie bogate, drzemiące w nim siły i do zwycięstwa go poprowadzi”. Tak, „utwórzcie i Wy armię narodowego zbawienia…”.
4. Drodzy Bracia i Siostry, tamta Błękitna Armia Hallera wykonała swoje zadanie, wykonała wszystko, jak powiedział gen. Haller: „Dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały!” Dziś pomniki żołnierzy polskich z 1920 r. muszą być odnawiane, muszą na nich płonąć znicze, bo przez niemal pół wieku dławiono pamięć o tamtym wielkim zwycięstwie. Ale dzisiaj, Drodzy Słuchacze Bożego Słowa, potrzeba nam budować nową Błękitną Armię, Armię Maryi, armię narodowego zbawienia, o której niemal sto lat temu pisali biskupi polscy. Tamto zwycięstwo nie może nas uśpić, ale ma na nas motywować do działania „dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały!”
5. Możemy zapytać: Co to za armia? Jakiej broni ona potrzebuje? W roku 300-lecia koronacji Ikony Jasnogórskiej nie mogę nie wrócić pamięcią do kilkunastu miesięcy, podczas których na terenie Północnego Mazowsza i Ziemi Dobrzyńskiej, już jako biskup, z wdzięcznością oglądałem nową Błękitną Armię. Moje pierwsze kroki biskupiej posługi stawiałem idąc razem z Matką Boską Częstochowską, przemierzając w słońcu i w deszczu mazowieckie drogi, bogato ubrane kwiatami, chorągiewkami, ale nade wszystko przystrojone ludźmi. Noszę w pamięci wiele twarzy – spieczonych słońcem i pracą na roli, zatroskanych o rodziny, o szkołę i miejsca pracy. Twarze matek i ojców, sióstr zakonnych… Najbardziej jednak wbiły mi się w pamięć twarze młodych ludzi, dziewcząt i chłopców witających Maryję, niosących feretrony, poduszki, kwiaty, ubranych w stroje komunijne. Tak było i u Was, w Duczyminie, 22 i 23 lipca 2015 r. Przypomnijcie sobie dobrze tamten słoneczny dzień. Czyż nie była to owa „nowa Błękitna Armia”? Czy nie takiego oręża potrzebujemy dzisiaj w naszych miastach i wioskach? „Dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały!” Oręża pokoju i zgody, a nie kłótni, odwracania hierarchii wartości i rozpowiadania nieprawdziwych informacji.
6. Jeśli mamy być armią Maryi, zobaczmy, czego Ona sama nas uczy. Nowa Błękitna Armia walczy siłą uśmiechu i mocą modlitwy, które przeciwstawia rozgoryczeniu i niepogodzeniu z przegraną. Proponuje pokorę i uniżenie, a nie cwaniactwo i wykorzystywanie drugiego człowieka. Ta armia otwiera serce i ręce do pracy, a nie nawołuje do niszczenia dobra wspólnego. Ta armia rozumie istotę sprawiedliwości, która nie ma względu na osoby, ale osądza każdego, widząc w nim człowieka.
7. Dziś, u stóp Duczymińskiej Pani, cudownie ocalonej od ognia, która co roku zaprasza do siebie tysiące pielgrzymów na sierpniowy odpust, składamy tę właśnie prośbę: by obudziła w nas ducha nowej Błękitnej Armii. W 1920 r. biskupi polscy upominali swoich rodaków: „Zamiast Polskę budować, to myśmy klasowymi zawiściami raczej ją rozdzierali i ducha jej kurczyli. Więc doświadczył nas Pan”.
Drodzy Bracia i Siostry w Panu! Jeśli dziś mamy się zwracać do obcych państw, to nie o pomoc militarną czy polityczną, bo takiej nie potrzebujemy, ale o rozsądek, by Europa, która zapomniała o swojej tożsamości i uległa naporowi islamu, wreszcie się ocknęła!
Jeśli dziś chcemy reformować Polskę, to nie zrobimy tego na ulicy, nawołując do buntu i krzyku, ale możemy to zrobić tylko cierpliwą pracą, uczciwością, codzienną nauką!
Jeśli dziś nie chcemy zaprzepaścić zwycięstwa z 1920 r., krwi Błękitnej Armii i tysięcy żołnierzy, także tych walczących w tych lasach i na polach chorzelskich, to nie możemy budować Polski na kłamstwie o przeszłości i zaciemnianiu prawdy o czasach totalitaryzmu komunistycznego po drugiej wojnie światowej! Jeśli chcemy zachować pamięć zwycięstwa z 1920 r., to nie możemy jednocześnie czcić żołnierzy niezłomnych i ich katów, których potem mianowano generałami!
Jeśli dziś, Umiłowani Bracia i Siostry stoimy tutaj, to znaczy, że leży nam sercu dobro Kościoła i Polski, bo chcemy być w nowej Błękitnej Armii Maryi. Jesteśmy przekonani, że to zmaganie nowej Błękitnej Armii ma sens. „Dla Ciebie Maryjo, dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały!”
Za bardzośmy Ojczyznę kochali świętami.
Za bardzośmy wierzyli, że zawsze nad Wisłą
Cud będzie czekał na nas i gromy wytrysną…
Spraw, by wstała o własny wielki trud oparta,
Biała z naszego żaru, z naszej krwi czerwona,
By drogo kosztowała, drogo zapłacona,
Żebyśmy już wiedzieli, jak wiele jest warta.
(Marian Hemar, Modlitwa).
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!