1. „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym (…)” (1 P 2,9). To dla mnie wielka radość, że mogę modlić się z Wami w dniu odpustu parafialnego, w Waszej prastarej, mającej wielowiekowe tradycje parafii.
W tajemnicy świętych obcowania staje dziś przed nami Wasz wyjątkowy patron, św. Stanisław ze Szczepanowa, biskup i męczennik. Pasterz gorliwy, pasterz bezkompromisowy. Jego niezłomna postawa była też zapewne powodem ostrego konfliktu z królem Bolesławem Śmiałym. Wiemy o tej sytuacji niewiele. Historycy domniemywają, że być może biskup Stanisław krytykował niemoralny styl życia króla, być może bronił jego poddanych, ponieważ Bolesław Śmiały słynął z rządów surowych i brutalnych.
Kronikarz Wincenty Kadłubek podaje w swej kronice, że biskup Stanisław rzucił klątwę na Bolesława Śmiałego, co oznaczało, że wykluczył go ze społeczności Kościoła. Wtedy monarcha, powodowany gniewem, zabił biskupa, gdy ten odprawiał Mszę św. w kościele św. Michała na Skałce w Krakowie. Potem rozkazał bestialsko poćwiartować ciało biskupa. Na wiadomość o dokonanym mordzie naród solidarnie stanął przeciwko królowi, ten zaś, opuszczony przez wszystkich, musiał uciekać z kraju.
2. Drodzy wierni parafii Strzygi! Wasz patron zapłacił życiem za to, że nie godził się na łamanie zasad i krzywdę ludzką. Jednak Jezus mówi do nas: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24). Ofiara jego życia przyczyniła się do zainicjowania tradycji niezależności Kościoła od władz państwowych i budowy jego samodzielnego autorytetu w życiu publicznym, która w Polsce była kontynuowana przez kolejne wieki. Poza tym kult św. Stanisława odegrał ogromną rolę w zjednoczeniu rozbitego na dzielnice państwa polskiego.
Papież Jan Paweł II nazwał św. Stanisława „patronem chrześcijańskiego ładu moralnego” – bo własnym życiem przypłacił przekonanie, że prawo moralne obowiązuje jednakowo wszystkich, a jeśli ktoś je łamie, nawet jeśli jest władcą, trzeba go upomnieć. I tego kochani uczmy się od św. Stanisława – bezkompromisowości w obronie prawd moralnych.
3. Moi Drodzy! Zrządzeniem Bożej opatrzności spotykamy się w maju, w najpiękniejszym miesiącu w roku, poświęconym najpiękniejszej duchowo niewieście – Matce Bożej. Zaledwie wczoraj w Ciechanowie diecezja płocka świętowała 100-lecie objawień Matki Bożej w portugalskiej Fatimie. Jesteście niejako z tym wydarzeniem na bieżąco – przecież po Waszej parafii peregrynuje właśnie figura Matki Bożej Fatimskiej. Jest więc Wam już dobrze znana ta niesamowita historia, która rozpoczęła się w 13 maja 1917 roku, kiedy to trojgu pastuszkom: Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi po raz pierwszy ukazała się Maryja.
Matka Boża mówiła o Bożym planie zbawienia rodzaju ludzkiego i wybawienia go od grzechu i wojny. Przedstawiła straszliwą wizję piekła. Apelowała o nawrócenie się świata, ostrzegając, że jeśli to nie nastąpi, spadnie na ludzkość straszna kara. Wzywała, aby nawróciła się Rosja – kraj, w którym kilka miesięcy później wybuchła bezbożna rewolucja październikowa. A przecież wizjonerami w Fatimie były dzieci, pastuszkowie nie potrafiący pisać i nie znający geografii! To jednak ich wybrała Maryja na świadków swoich objawień, a papież Franciszek wczoraj w Fatimie kanonizował dwoje z nich: zmarłych w dzieciństwie Hiacyntę i Franciszka Marto.
Dobrze pamiętamy, że zamach na życie Papieża Polaka Jana Pawła II w 1981 roku też miał miejsce 13 maja, w rocznicę objawień fatimskich. Ojciec święty potem osobiście pojechał podziękować za ocalone życie Matce Bożej Fatimskiej. A dnia 25 marca 1984 r. dokonał publicznego Aktu poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi w jedności z wszystkimi biskupami świata, co było wypełnieniem prośby Maryi.
Drodzy moi – misja Fatimy nie została zakończona. Pozostawione przez Maryję przesłanie, że wciąż trzeba zmagać się mocami zła, jest wciąż aktualne, bo wciąż niewiara walczy z wiarą. Maryja z Fatimy wciąż wzywa do pełnienia woli Jej Syna Jezusa Chrystusa, który jest naszą „drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6), naszą jedyną gwarancją zachowania ładu i pokoju na świecie.
4. Kochana młodzieży, przyszłości Kościoła! Otrzymujecie sakrament bierzmowania, wielki skarb, który nazywany jest trafnie „sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej”. Chciałbym, abyście tak właśnie o nim myśleli: że odtąd, dzięki pomocy Ducha Świętego i opiece Matki Bożej Fatimskiej, będziecie stawali się dojrzałymi w wierze. Że będziecie stawali się lepsi dzięki współpracy z łaską Bożą. Może do tej pory niektórzy z Was rzadko uczestniczyli w niedzielnej Mszy św., może niechętnie się modlili, może nie odnosili się z życzliwością do innych, może używali nieodpowiednich słów, może relacje z bliskimi i rówieśnikami były niewłaściwe? Teraz jest najlepszy czas, aby postanowić zmianę, jak przystało na rozsądnego człowieka i autentycznego chrześcijanina. Otrzymane dary Ducha Świętego uczynią Was zdolnymi do pokonania własnych słabości. Trzeba tylko mieć dobrą wolę i chrześcijańską nadzieję, że „(…) wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia (…)” (1 P 2,5). Niech nam wszystkim błogosławi MB Fatimska. Amen.