Drodzy Ojcowie i Bracia Bernardyni, od ponad pięciu wieków sprawujący straż przy słynącej łaskami figurze Matki Bożej! Czcigodni Bracia w kapłaństwie! Wielebne Siostry Zakonne i Osoby konsekrowane! Kochani Klerycy!
Wielce Szanowni Przedstawiciele władz państwowych i samorządowych różnych szczebli! Kochani Pątnicy, z różnych stron diecezji płockiej i Polski, spieszący na dzisiejsze urodziny Maryi! Drodzy Bracia i Siostry, łączący się z nami przez media oraz zgromadzeni na eucharystycznej Ofierze Mszy św. z Maryją, Matką Pana!
1. „A Ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion ludzkich” (Mi 5, 1). Czytane dziś Słowo przekonuje nas, że to, co małe, niewielkie, a nawet mało znaczące, w oczach Boga ma zupełnie inną wartość. Weszliśmy w mury tego klasztoru ze świata, w którym liczy się to, co wielkie, wyniosłe i pyszne. Przyszliśmy z naszymi ogromnymi planami, wielkimi zamierzeniami, a może i jeszcze większymi obawami.
Tymczasem stoi przed nami Maryja w niewielkiej figurce, mającej jedynie 89 cm wysokości, ale bije z niej, emanuje wręcz spokój, dobro i skupienie. Czy właśnie nie to uderza nas i porusza, gdy tutaj kolejny raz powracamy? Wielkość świata, zgiełk ulicy i głośnych rozmów niknie przed tą niewielką rzeźbą. „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś…”. Chciałoby się powiedzieć: „A ty, Skępe, najmniejsze jesteś…”. Do tej niewielkiej figury od pięciu wieków przychodzą ludzie, którzy są przekonani, że właśnie stąd wychodzi się wielkim, bo tu, u Maryi, można brać lekcje pokornej wielkości.
2. Kochani, strudzeni drogą, a zapewne także przejęci troskami życia Pątnicy! Pewnie nikt z nas rok temu nie przypuszczał, że spotkamy się tu, w Skępem, jak nasi ojcowie przed wiekami, w cieniu epidemii. W przyszłym roku minie 170 lat, od kiedy zaprzysiężono wędrowanie z Płocka po ocaleniu od epidemii cholery. A przecież są i takie pielgrzymki, które pokorna Maryja przyciąga od wielu stuleci: z Gostynina przyszliście po raz 411., z Sierpca po raz 400., a po raz 160. z Rypina.
Dziś dziękuję wam, Bracia i Siostry pątnicy, że mimo wielkich obaw i wielu pytań, mimo różnych propozycji świata i podpowiadanych nam sposobów na wygodne życie, podjęliście ten trud i usłyszeliście wołanie o przyjście do Królowej Mazowsza i Kujaw, Pani Skępskiej. Dziękuję wszystkim przybyłym na ten odpust za wasze szlachetne i proste, piękne świadectwo wiary, dającej wam odwagę do przyznania się do Boga w świecie, w którym coraz bardziej żyje jakby On, Stwórca i Pan, nie istniał. Jako biskup pomocniczy naszej mazowieckiej diecezji składam wielkie podziękowanie ojcom bernardynom, że cierpliwie, mądrze i z zapałem rozwijają kult Matki Najświętszej w Skępem, którego sława dzięki nim rozchodzi się na całą okolicę i całą naszą Ojczyznę. Poprzednim pokoleniom jesteśmy winni to, by to sanktuarium pozostało miejscem żywego, autentycznego kultu i zawierzenia Maryi.
3. Jaką receptę na pokorne życie daje nam dzisiaj Maryja? Co zabierzemy ze sobą na kolejny rok sprzed Jej niewielkiej, a jednocześnie potężnej figury skępskiej? Od wielu lat czekamy na narodziny nowego polskiego błogosławionego, który „wszystko postawił na Maryję”. Mamy nadzieję, że za kilka miesięcy odbędzie się uroczystość beatyfikacji Czcigodnego Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego, wielkiego czciciela Matki Bożej, który nawiedził wiele naszych mazowieckich sanktuariów. Jakże aktualne są dzisiaj, po blisko 50 latach, wypowiedziane przez Prymasa Tysiąclecia słowa z zakończenia rekolekcji dla młodzieży akademickiej w 1972 r. w kościele św. Anny w Warszawie: „Nieraz idąc ulicą Świętojańską w stronę Placu Zamkowego, widzę na Krakowskim Przedmieściu pijaną młodzież. Myślę sobie: I oni idą ku Nowemu Światu… Nowa Polska? Czy będzie z nich to «nowych ludzi plemię. Prymas dodał wówczas jeszcze: „Macie ratować siebie i innych – dla Chrystusa i naszej Ojczyzny! Gdy będziecie to czynić całą waszą młodzieńczą, gorliwą duszą, można będzie o was powiedzieć: «Idzie nowych ludzi plemię»”.
Przychodzą mi na myśl te słowa, kiedy wracamy tutaj, do Skępego, niewielkiego Skępego, które było, a także dziś może pozostać dla nas miejscem rodzenia się tego nowego plemienia, „Betlejem plemienia nowych ludzi”, miejscem krzesania dobra, okazją do nowych, pełnych wiary i ducha postanowień, planów, uczenia się pokory i skromności w naszym codziennym życiu.
„Nowych ludzi plemię”… Maryja, pierwsza z tego „nowego plemienia”, liczy na nas, zwłaszcza na młodych, dzieci, na rodziców i dziadków. Kościół liczy na każdego z Was, kochani Pielgrzymi, byście odeszli stąd przekonani, że warto być pokornym w świecie pełnym pychy; że można szanować się nawzajem, nawet jeśli mamy różne opinie polityczne; że człowiek ma swoje powołanie i sens bycia na ziemi, a nie jest zlepkiem komórek, żyjącym bezwolnie, bez żadnych zasad i bez celu. Plemię nowych ludzi, którego tak bardzo dzisiaj potrzeba, to ci, którzy są przekonani, że nasza wizja świata i człowieka jest pewna, sprawdzona i słuszna, najlepsza z możliwych. Plemię nowych ludzi nie przejmuje retoryki i sposobu myślenia takich osób, którym zależy na zamęcie i ośmieszaniu się nawzajem. Plemię nowych ludzi wychodzi na ulice z uśmiechem, życzliwością i szacunkiem do wszystkich, nawet wtedy, gdy inni lżą ich sposób myślenia o Bogu i człowieku.
Wierzę w to mocno, Kochani Bracia i Siostry, że mamy w sobie, w naszych domach rodzinnych, w polskich szkołach i zakładach pracy jeszcze wielu, bardzo wielu ludzi, którzy czują się, są tym nowym plemieniem. Ale jestem także przekonany, że potrzebują oni naszej modlitwy o odwagę, by stawali zawsze po stronie prawdy, dobra i piękna, po stronie małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, po stronie zdrowej rodziny i szacunku do życia.
4. Od pięciu tygodni, podczas środowych audiencji generalnych, Ojciec Święty Franciszek podpowiada, jak uzdrowić świat po pandemii. Papież nie podaje jakiś nowinek, nie prezentuje niesprawdzonych metod. Każe nam po prostu wrócić do zasad katolickiej nauki społecznej, prostych, a zarazem genialnych norm, które są także i mnie, zajmującemu się sprawami społecznymi, bardzo bliskie. Te zasady są niejako wpisane w nasze serca, czujemy je „podskórnie”, bo oparte są na zdrowym, zdroworozsądkowym myśleniu o świecie i człowieku.
W ostatnią środę (2 IX 2020 r.) Franciszek przypomniał całemu światu jedną z tych zasad – solidarność. Nad Wisłą dobrze znamy to słowo. Przynajmniej wydaje się nam, że wiemy, na czym polega owa solidarność… Jeśli dziś Maryja chciałaby nas czegoś nauczyć ze skępskiego sanktuarium, to chyba właśnie takiej solidarności, którą Ona sama okazywała i ciągle okazuje swoim dzieciom. Papież Franciszek mówił: „Słowo «solidarność» nieco się zużyło i czasami bywa niewłaściwie interpretowane, ale oznacza o wiele więcej niż jakiś sporadyczny gest hojności. Wymaga uformowania nowej mentalności […]. Dlatego też solidarność jest dziś drogą, którą należy przebyć ku światu po pandemii, ku uzdrowieniu z naszych chorób interpersonalnych i społecznych”.
Kochani! Solidarność, czyli nieobojętność na innych, nowa mentalność, nowy sposób postrzegania rzeczywistości. Solidarność, czyli myślenie nie tylko o sobie, ale zwłaszcza o innych. Nowych ludzi plemię rozumie dobrze tę zasadę życia społecznego. Zwłaszcza teraz, gdy potrzeba więcej „rozglądania się” wokół nas, bo ktoś potrzebuje pomocy, ktoś inny stracił pracę albo potrzebuje wsparcia i zwyczajnego wysłuchania. „A ty, Skępe, najmniejsze jesteś…”, ale z ciebie wyjdzie nowych, solidarnych ludzi plemię.
Maryjo, Pani Mazowsza i Kujaw, Matko Brzemienna, najpokorniejsza z ludzi, prosimy z nabożnym uniżeniem wejrzyj na nas Twoje dzieci, ucisz wewnętrzne niepokoje, daj nam serca mocne, rozpal w nas łaskę wiary i ustrzeż od zamętu. Chroń nas przed fałszywymi prorokami i światowością. Módl się za mnie, za diecezję płocką i za wszystkich, którzy do Ciebie pielgrzymują. Bądź nam pomocą. Amen.