Czcigodni Księże Proboszczu Andrzeju! Drodzy Bracia w Kapłaństwie! Drodzy Ojcowie! Drodze wierni tłuchowskiej parafii, przeżywający dziś odpust parafialny! Drodzy Goście! Kochani Bracia i Siostry!
1. Z wielką radością przyjąłem kilka miesięcy temu zaproszenie ks. proboszcza Andrzeja do Waszej prastarej parafii, aby przewodniczyć modlitwie ku czci Maryi Wniebowziętej, tej która, z ciałem i duszą została wzięta do nieba, aby modlić się przez pośrednictwo, „Niewiasty obleczonej w słońce”. Cieszę się, że dziś z Wami jestem. Serdecznie dziękuję za to zaproszenie mnie do wspólnego świętowania. Cieszę się, że możemy razem, we wspólnocie tego kościoła lokalnego – waszej parafii, razem oddawać cześć i uwielbiać Maryję, naszą matkę.
Przyszliście dziś do swojej świątyni parafialnej, z bukietami kwiatów i ziół, do pobłogosławienia; bo z uroczystością ku czci Maryi Wniebowziętej wiążą się piękne, prastare tradycje ludowe. Święto to przypada w czasie, gdy sady pachną owocami, lasy są pełne jagód, a w ogródkach jest obfitość warzyw. Tak! Sierpień to taki bardzo „polski” miesiąc, pachnący świeżo zebraną pszenicą, kwiatami, owocami i warzywami.
To miesiąc naznaczony także smakiem wolności. Ta wolność ma różne wymiary. Rolnik ma już wolne od żniw – przysłowie głosi: Na Wniebowzięcie pokończone żęcie. Uczniowie i studenci mają wolne od szkoły. Wielu ma wolne od pracy, spędzając urlopy w gronie rodziny i przyjaciół.
2. Ta sierpniowa wolność każe nam więc spojrzeć w przeszłość, bo nie byłoby tych naszych wolnych dni, urlopów i spokojnego wypoczynku, gdyby nie wolność i upór tych, którzy żyli przed nami. Kartki sierpniowego kalendarza są naznaczonego nie tylko czerwonym kolorem dni świątecznych, ale przede wszystkim czerwienią polskiej flagi i krwi Polaków, przelewanej po wielokroć pod polskimi barwami w tym miesiącu. To czerwień krwi dzielnych młodzieńców, którzy w sierpniowe gorące dni 1920 r. odpierali atak bolszewickiej armii w obronie całości i wolności dopiero co odrodzonej Rzeczypospolitej. To czerwień szlachetnego męczeństwa św. Maksymiliana Marii Kolbego, który okazał się wolnym, gdy 77 lat temu, 14 sierpnia 1941 r., w pełnym zniewolenia niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz-Birkenau, oddał swe życie za brata.
To czerwień krwi powstańców warszawskich, młodych dziewcząt i chłopców, którzy nie mogli znieść zniewolenia i w skrajnie trudnych warunkach 1 sierpnia 1944 r. chwycili za broń. Sierpniowe dni lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku znaczone były krwią i zmaganiem nowej walki o niepodległość i wolność pod sztandarem pierwszej Solidarności. Taki smak ma polska, sierpniowa wolność… Nie byłoby tej naszej dzisiejszej wolności, gdyby nie pamięć poprzednich pokoleń o tych, którzy przez wieki wolność cenili, krzewili, a w razie niebezpieczeństwa tej wolności bronili. Człowiek wolny to bowiem taki, który pamięta.
W takim dniu, jak dziś, trzeba przypominać tę trudną, szlachetną historię naszej Ojczyzny nie tylko, by pokrzepiać serca, ale przede wszystkim dlatego, że są tu ludzie młodzi. To oni, gdy już nas nie będzie staną się strażnikami tej historii i będą ją przekazywać następnym pokoleniom.
3. Moi Drodzy! Paradoksalnie, w naszych czasach, XXI wieku, gdy tak wielu przywódców mówi o pokoju na świecie, na naszych oczach, toczą się wojny, wybuchają rewolucje, giną ludzie w zamachach terrorystycznych. Relacje telewizyjne czasami przerażają. Świat jest niestabilny politycznie, gospodarczo, religijnie. A my tu, w kraju nad Wisłą, przywiązanym do Chrystusa i Jego Matki, mamy swoją wolną Ojczyznę. Możemy swobodnie wyznawać wiarę ojców. Przy naszych kościołach nie muszą stać patrole policyjne. Możemy bezpiecznie chodzić po ulicach, podróżować, wysyłać dzieci do szkoły nie bojąc się, że coś złego może im się przydarzyć.
Dlatego z głębi naszych serc dziękujemy Bogu – Panu Czasu i Historii za ten „polski sierpień”, za „cud nad Wisłą”. Dziękujemy za wolną i bezpieczną Polskę! To dziękczynienie powinno wybrzmieć szczególnie mocno w tym roku, roku 100-lecia odzyskania niepodległości. Wspominamy przy ołtarzu Pańskim z wdzięcznością bohaterów pól bitewnych i tych, którzy niejako w ukryciu, bez rozgłosu walczyli o Polskę i ofiarnie jej bronili. Dziękujemy Maryi Wniebowziętej za opiekę i matczyną troskę o naszą umiłowaną Ojczyznę!
4. Kochani Moi i na zakończenie jeszcze jedna refleksja. Oprócz tego wymiaru niejako historycznego i społecznego, warto to podkreślić, dzisiejsza uroczystość ma też wymiar głęboko osobisty – wymiar wiary. Przypomina nam bowiem podstawową prawdę o naszym wyniesieniu i godności. Tu na ziemi jesteśmy pielgrzymami a naszą prawdziwą ojczyzną jest niebo. Jest ono miejscem do którego zmierzamy. Jak tam dotrzeć? Co należy robić tu na ziemi? Podpowiem jeden, sprawdzony sposób: „kochajcie Maryję”.
Zachęcam was z całego serca, odmawiajcie różaniec, odmawiajcie litanię loretańską, „pod Twoją obronę” i wiele innych modlitw poświęconych Maryi. Klękajcie przed Jej obrazami i figurami. Pielgrzymujcie do Jej sanktuariów, tych obok, do Skępego i Obór, ale też do tych dalekich, do Częstochowy, do Kalwarii i wielu wielu innych. Ona jest niezawodnym przewodnikiem do nieba. A przed wszystkim powierzcie Jej swoje życie! Ona jest Matką naszej wolności!
Maryjo, słodka Królowo Niebios, okaż, żeś jest Matką wszystkich! «Daj wieść życie czyste, drogę ściel bezpieczną, widzieć daj Jezusa, mieć z Nim radość wieczną» (hymn z II Nieszporów o Najświętszej Maryi Pannie). Amen.