Ekscelencjo, Księże Biskupie Naczelny Mario Karolu Babi! Wielce Czcigodni Kapłani Kościoła Starokatolickiego Mariawitów oraz Kościoła rzymskokatolickiego, obecni w tej świątyni! Czcigodni duchowni innych wyznań! Kochani Klerycy! Drodzy Bracia i Siostry, wyznawcy Chrystusa, zebrani na wieczornej modlitwie Kościoła!
1. Nasze dzisiejsze wieczorne spotkanie modlitewne kończy tegoroczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. W tych dniach towarzyszyło nam biblijne wezwanie: „Dąż do sprawiedliwości” (Pwt 16, 20), zaczerpnięte Księgi Powtórzonego Prawa.
Sprawiedliwość, od czasów starożytnych Rzymian, definiowana jest jako „oddanie każdemu tego, co mu się słusznie należy” (łac. unicuique suum). Pewnie łatwiej powiedzieć nam, kiedy, w jakich sytuacjach dotyka nas niesprawiedliwość, brak sprawiedliwości. Bardzo nas smuci i boli, gdy jesteśmy niesprawiedliwie oskarżeni, pomawiani, niesprawiedliwie wynagradzani. W ostatnim czasie w naszej Ojczyźnie bardzo wiele słyszymy o sprawiedliwości albo o jej braku. Dostrzegamy więc, jak bardzo konieczne jest właściwe rozumienie sprawiedliwości, która w stosunku do Pana Boga nazywana jest religijnością. Człowiek sprawiedliwy przed Bogiem to człowiek religijny. Dlatego bardzo ważne jest, aby chrześcijanie, wyznawcy Chrystusa, nie tylko rozumieli, czym jest sprawiedliwość, ale także „dążyli do niej”, zgodnie z hasłem tegorocznego Tygodnia Modlitw.
2. Drodzy Bracia i Siostry, Słuchacze Słowa Bożego! Temat cnoty sprawiedliwości i właściwej troski o nią powinien nas wszystkich, wyznawców Chrystusa Pana, łączyć i jednocześnie niepokoić. Z pewnością chcielibyśmy być sprawiedliwymi w różnych wymiarach naszego życia – rodzinnego, kościelnego, społecznego, państwowego. Widzimy jednak, jak wiele niesprawiedliwości stało się w przeszłości udziałem wyznawców Chrystusa różnych wyznań, męczonych i poniewieranych za wiarę, zwłaszcza w czasie ostatnich totalitaryzmów – w niemieckich i sowieckich obozach, a potem za prawdę i jawne mówienie o Bogu w okresie komunizmu. Nie bez bólu i wstydu sprawiedliwość historyczna każe nam jednak dziś przyznać, jak wielu wyznawców naszego Pana stało się sprawcami różnych niesprawiedliwości, także wobec swoich braci w Chrystusie. Jeśli chcemy innych uczyć sprawiedliwości, powinniśmy najpierw sami uznać, że w historii naszego życia, w historii naszych wspólnot było wiele niesprawiedliwości w stosunku do innych wyznawców Pana.
Jezus uświadamia nam, że sprawiedliwość względem Boga, czyli religijność, zakłada bycie sprawiedliwym względem braci. W Kazaniu na górze uczy: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5, 23-24).
3. Bracia i Siostry w Panu! Papież Franciszek wiele razy podkreślał, że tym, co nas łączy w zmaganiach o sprawiedliwość w świecie, jest „ekumenizm krwi”. Kilkakrotnie już przypominał, że to właśnie męczennicy „dają świadectwo o Jezusie Chrystusie i są prześladowani i zabijani dlatego, że są chrześcijanami, bez różnicy dla prześladowców, do jakiego należą wyznania. Są chrześcijanami i dlatego są prześladowani” (Rzym, 25 stycznia 2015 r.). Tak, Kochani, łączy nas ekumenizm krwi. Jednak przed ekumenizmem krwi powinien iść inny rodzaj ekumenizmu. Jeśli chcemy „rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyć na tym świecie” (Tt 2, 12), jeśli chcemy być wiarygodnymi świadkami Pana, powinniśmy dbać wspólnie o „ekumenizm wartości”. Polega on na pokazaniu, że w obliczu niesprawiedliwego i nieprawdziwego rozumienia świata, nas, wyznawców Chrystusa, noszących Jego imię, łączą te same wartości: prawda, dobro i piękno, troska o życie człowieka od poczęcia do śmierci, propagowanie wartości rodziny i wychowania dzieci przez rodziców, dbanie o pamięć historyczną o przeszłości naszej Ojczyzny. Chrystus w naszych ponowoczesnych czasach, w obliczu niebezpieczeństwa post-prawdy i fakenewsów, zaprasza wszystkich chrześcijan do budowania „ekumenizmu wartości”. On zachęca nas, żyjących nad Wisłą, do podjęcia takiej drogi. Przekonuje do pójścia nią członków Kościoła rzymskokatolickiego, Kościoła prawosławnego, wspólnot kościelnych protestanckich, członków Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, wszystkich, którzy uznają Boga w Chrystusie.
4. Dziś pragnę zaprosić Was, Drodzy Bracia i Siostry, do wejścia na bardzo konkretną drogę budowania tego „ekumenizmu wartości”. Co roku 6 stycznia ulice naszego miasta przemierza największa manifestacja – jest nią Orszak Trzech Króli w święto Objawienia Pańskiego. To nasze wspólne święto. Natomiast w czerwcu po płockich alejach przechodzi Marsz dla Życia i Rodziny. Chciałbym zaprosić Was, Bracia i Siostry w Chrystusie, do współtworzenia tych dwóch inicjatyw. Byłoby to pięknym pokazaniem, że łączy nas wspólne, podobne rozumienie wartości życia i rodziny, że leży nam na sercu jedność nie tylko w okresie Tygodnia Modlitw, ale w codziennej pracy dla drugiego człowieka. Czy taka wspólna manifestacja dla życia i rodziny na ulicach miasta nie byłaby najlepszym kazaniem, które moglibyśmy wygłosić dla tych, którym miłość pomieszała się z nienawiścią, a prawda z kłamstwem? Czy nie byłoby to potwierdzeniem, że naprawdę dążymy do sprawiedliwości, a nie tylko uprawiamy jakąś hipokryzję słowną, religijną dulszczyznę? Niech sam Pan podpowie nam na modlitwie, jak budować „ekumenizm wartości”, który przekona innych, że warto wierzyć w Boga.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!