Ekscelencjo, Księże Biskupie Naczelny Mario Karolu Babi! Wielce Czcigodni Kapłani Kościoła Starokatolickiego Mariawitów oraz Kościoła rzymskokatolickiego, obecni w tej świątyni! Czcigodni duchowni innych wyznań! Kochani Klerycy, Siostry Zakonne! Drodzy Bracia i Siostry, wyznawcy Chrystusa, zebrani na słuchaniu Słowa Bożego i Łamaniu Chleba!
Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament!
1. Wędrując z życzliwością płocką „ulicą ekumeniczną”, o której mówił w czasie niedzielnej Mszy św. Biskup Płocki Piotr Libera, doszliśmy, jak co roku, na zakończenie tego intensywnego tygodnia, do Świątyni Miłosierdzia i Miłości Kościoła Starokatolickiego Mariawitów. W przygotowanym przez Maltańczyków programie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan dzisiejszy dzień otrzymał hasło: „Nawrócenie: przemień serce i umysł”.
Wypowiadamy te słowa, spoglądając na umieszczony na środku tego ołtarza, podobnie jak w innych świątyniach chrześcijańskich, krzyż naszego Pana, znak wzywający nas do przemiany serc i umysłów. Krzyż Chrystusa – ten sam przez wieki, mimo różnic, jakie nas podzieliły w wyniku ludzkiego, ograniczonego postrzegania świata – ten krzyż Chrystusa nas łączy. Łączy wszystkich chrześcijan, wszystkich wyznawców, ochrzczonych i zespolonych węzłem wiary, nadziei i miłości.
W ubiegłym roku wspominałem przy tym ołtarzu o potrzebie „ekumenizmu krwi” i „ekumenizmu wartości”. Pod krzyżem te słowa nabierają szczególnego znaczenia. Kiedy dzisiaj niektórzy próbują na nowo pisać historię Polski, Europy, dzieje II wojny światowej, kiedy słyszymy, jak pojawiają się coraz to nowi badacze przeszłości, którzy odwracają pojęcia kata i ofiary, napastnika i broniącego się, jako chrześcijanie nie powinniśmy milczeć. Wszystkie nasze wspólnoty chrześcijańskie w bolesny sposób dotknęły wydarzenia totalitaryzmów XX wieku, zwłaszcza czasu II wojny światowej i okrutnych obozów koncentracyjnych, łagrów i wygnania. Krew męczenników obficie broczyła z ran zadawanych na tej ziemi przez niemieckich i rosyjskich okupantów polskim duchownym, siostrom zakonnym, świeckim, młodzieży wszystkich naszych Kościołów i wspólnot chrześcijańskich. Patrząc na Chrystusa, na narzędzie Jego męki, śmierci i zmartwychwstania, przywracajmy pamięć i prawdę tamtych strasznych wydarzeń. Nie pozwólmy, Bracia i Siostry w Panu, nie pozwólmy, aby „ludzie przewrotni i źli” (por. 2 Tes 3, 2) poniewierali pamięć męczenników XX wieku, naszych wiernych, którzy byli zabijani za miłość do Boga i Polski! Taki właśnie może być dobry owoc naszej ekumenicznej wędrówki – przywracanie i utrwalanie pamięci o męczennikach i prawdzie historii XX wieku. Niech krzyż Chrystusowy, na który codziennie patrzymy, nie pozwala nam spać spokojnie, gdy będzie zakłamywana pamięć o przeszłości naszego narodu i naszych wspólnot.
2. Kochani Bracia i Siostry! Chciałbym w tym kontekście zwrócić Waszą uwagę na pewne zjawisko, do którego w grudniu ubiegłego roku, w przemówieniu do Kurii Rzymskiej, odwołał się papież Franciszek. Opisując miejsce i rolę chrześcijan we współczesnym świecie oraz kreśląc przyszłość wiary, Ojciec Święty zauważył, że żyjemy w szczególnych czasach, „ponieważ – stwierdził – doświadczamy nie tylko epoki zmian, ale zmiany epoki. Jesteśmy zatem w jednym z tych momentów, w których zmiany nie są już linearne, lecz epokowe. Stanowią wybory, które szybko zmieniają sposób życia, odnoszenia się do siebie, komunikowania się i formułowania myśli, relacji między pokoleniami ludzkimi oraz rozumienia i przeżywania wiary i nauki” (Watykan, 21 grudnia 2019 r.).
Czyż ta papieska diagnoza nie stawia nas w nieco innym punkcie niż dotychczas? Zjawiska wokół nas zdają się potwierdzać, że mamy do czynienia z wielką zmianą, pewnym przejściem świata w nowy sposób funkcjonowania. Jako ludzie wiary, ludzie Boga, jesteśmy zatem zaproszeni, aby w tej epokowej zmianie zapytać siebie i innych o to, gdzie jest miejsce dla Boga, dla krzyża? W jaki sposób w nowej epoce mamy mówić i świadczyć o Bogu? Jesteśmy odpowiedzialni, Kochani Bracia Kapłani i świeccy, za to, by pytanie o Boga nie zniknęło z przestrzeni życia ludzi nowej epoki.
Dzisiaj zatem, w tej świątyni, która jest znakiem obecności Boga na ziemi, pragnę wszystkich zaprosić do refleksji, co powinniśmy zrobić, aby wieże naszych katedr, kościołów i dzwonnic nie stały się jedynie miejscami umieszczania anten dla nowych technologii, ale pozostały strzelistymi znakami Bożej obecności na ziemi. Modlę się tutaj do Miłosierdzia Bożego, aby Chrystusowy krzyż, znak zwycięstwa i chwały pozostał czytelnym symbolem ludzi wiary i nigdy nie przegrał ze świeckimi znakami triumfu i egzystencjalnej pustki.
Proszę Was wszystkich, Bracia i Siostry w Chrystusie, nie pozwólmy, by Bóg, prawdziwy Bóg, który stał się człowiekiem, został wypchnięty na margines w nowej epoce dziejów, rodzącej się na naszych oczach. Nie traćmy z oczu Boga! Nie zostawiajmy przyszłym pokoleniom katolików, prawosławnych, ewangelików, mariawitów i innych chrześcijan świata bez Boga, ale próbujmy sercami i umysłami przekonać innych, że „kto wierzy, kto wierzy w Boga, nigdy nie jest sam”. Amen.