1. „A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza” (Mk 14,22) – te słowa z Ostatniej Wieczerzy ukazują nam istotę dzisiejszej uroczystości. Kościół przypomina nam, jak wielki dar Chrystus złożył w nasze ręce: pod postacią chleba i wina zostawił swoje Ciało i swoją Krew, zostawił siebie samego. Od początku istnienia Kościoła chrześcijanie byli świadomi wielkości tego daru.
Ustanowienie Eucharystii wspominano co roku podczas liturgii Wielkiego Czwartku, tak jak robimy to do dzisiaj. Ale Wielki Czwartek jest pełen wydarzeń i przeżyć: obmycie nóg Apostołom, ustanowienie Eucharystii i kapłaństwa, ujawnienie zdrady Judasza, modlitwa w Ogrójcu, aresztowanie. Dlatego też od XIII wieku dojrzewała myśl, by dar Ciała i Krwi Chrystusa uczcić w odrębnej uroczystości, jakby „wyjmując” tę prawdę z Wielkiego Czwartku i przenosząc na osobny dzień, w którym można będzie rozważać i uwielbiać wielkość otrzymanego daru. Tak zrodziła się uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Warto podkreślić, że w Płocku już w XIV wieku odbywały się procesje Bożego Ciała i było to jedno z pierwszych miast w Polsce, gdzie święto to było obchodzone.
2. Dziś, wpisując się w tę wielowiekową tradycję Kościoła Płockiego, zatrzymujemy się przy monstrancji, w której umieszczone jest prawdziwe Ciało Chrystusa. Jak to możliwe? Co to znaczy? Czy to rzeczywiście Ciało Chrystusa? Te pytania wielokrotnie rozbrzmiewały w dziejach Kościoła. Mimo upływu lat nie straciły swej aktualności. Także dziś trudno nam pojąć, jak to możliwe, że chleb staje się Ciałem, a wino Krwią Chrystusa. Nie brakuje tych, którzy wątpią czy nawet negują możliwość rzeczywistej obecności Jezusa w Eucharystii. Wielu wybitnych teologów próbowało ubrać w słowa prawdę o Jezusie eucharystycznym, możliwie najbardziej precyzyjnie opisać cud przemiany chleba i wina. Nie mniej jednak największą moc budzenia wiary w wielkość Eucharystii mają świadkowie, którzy doświadczyli, że Eucharystia to po prostu sam Jezus.
3. W ostatnich dniach papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót zakonnika pochodzącego z naszej diecezji o. Bernarda Kryszkiewicza, otwierając w ten sposób drogę do jego beatyfikacji. Ojciec Bernard urodził się w Mławie, dużą część życia spędził w Przasnyszu, gdzie uczył się w szkole prowadzonej przez ojców pasjonistów, tam też zdecydował o wstąpieniu do tego zgromadzenia, w Przasnyszu także zmarł w wieku zaledwie trzydziestu lat. Mimo młodego wieku zostawił piękne świadectwo chrześcijańskiego i kapłańskiego życia. Wierni, którzy uczestniczyli w Mszach świętych sprawowanych przez niego, podkreślali skupienie z jakim to czynił, całym sobą starając się wniknąć w sprawowane misterium.
W kazaniach poświęconych Eucharystii czcigodny sługa Boży ojciec Bernard przypominał, że Komunia św. to prawdziwy Chrystus, a spotkanie z Chrystusem powinno przemieniać człowieka. Mówił: „Bóg – Jezus czynów od ciebie oczekuje – czynów miłości bliźniego. Od Komunii św. masz odchodzić pełen miłości, i przede wszystkim miłości bliźniego, bo to najprawdziwszy znak miłości Boga. Eucharystia ma być dla ciebie szkołą miłości bliźniego. Jeśli żadnych postępów w tej nauce nie robisz, to źle komunikujesz, to twoja Komunia nie jest dobra. (...)” (Kazania ojca Bernarda Kryszkiewicza, mps, t. I, s. 170-171). W innym kazaniu dodawał: „Jeśli chcemy być blisko Jezusa królującego w niebie, musimy być blisko Jezusa przebaczającego na ziemi. By, jak On, królować – trzeba jak On, przebaczać” (tamże, s. 270).
4. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa uświadamia nam prawdziwą obecność Jezusa w Eucharystii. Jeśli rzeczywiście w to wierzymy, to każda Msza św., każda Komunia św. powinny mieć wpływ na nasze życie. Skoro naprawdę spotykamy Jezusa, dotykamy Go, doświadczamy Jego miłości, to my także powinniśmy się stawać do Niego podobni. Polskie przysłowie mówi, że „kto z kim przestaje, takim się staje”. O tym właśnie przypominał ojciec Bernard: Komunia św. i adoracja – to nasze „przestawanie”, spędzanie czasu z Jezusem.
Dziś w parafiach naszej diecezji przeżywamy Dzień Eucharystyczny: w kościołach wystawiony jest Najświętszy Sakrament, wierni uczestniczą w Mszach św., odbywają się procesje. Każdy, kto dziś poświęci swój czas, by pobyć z Jezusem, stanie się choć odrobinę bardziej podobny do Niego: bardziej miłosierny, bardziej kochający, lepszy.
Niech dzisiejsza uroczystość na nowo uświadomi nam wielkość daru, który podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus złożył w nasze ręce. Dbajmy o to, by zawsze godnie uczestniczyć we Mszy św. i korzystać ze stołu Eucharystii, trwajmy przy Jezusie na adoracji – niech spędzony z Nim czas sprawia, że będziemy coraz bardziej podobni do Niego. Amen.