„Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują w żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy, jak w dniu porażki Madianitów. Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: «Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju». Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.” (Iz 9, 1-3. 5-6)
W świecie Ludu Wybranego, wśród serc, które niemal od urodzenia uczyły się oddychać Słowem Boga, odkrywanie znaczenia każdego słowa miało pierwszorzędne znaczenie. W sposób szczególny ważne były te słowa, które stawały się imionami, czyli pozwalały rozpoznać ludzi i nazwać wszystko, co ich otaczało.
Imię dla syna Izraela było nie tylko „identyfikatorem” konkretnej osoby, ale opisywało w tajemniczy sposób również życiową misję, powołanie człowieka, który je nosił. Stąd zmiana imienia oznaczała coś więcej niż tylko „korektę w aktach osobowych”. Jeśli ktoś otrzymywał nowe imię – jak Jakub, który po walce z Aniołem stał się Izraelem, jak Abram, który po zawarciu mistycznego przymierza stał się Abrahamem, jak rybak Szymon, który po zostawieniu ojca i sieci stał się Kefą, wtedy rodził się na nowo, do misji, opisanej przez nowe imię. Może dlatego w imiona ludzi często wpisywano imię Boga, które, z jednej strony „niosło” imię człowieka, a z drugiej przypominało, że człowiek jest też „nosicielem” Boga, już od pierwszej chwili istnienia. Stąd na kartach Świętych Ksiąg spotykamy tak wielu bohaterów, którzy już samym imieniem stawali w szeregu świadków Boga, jak Eliasz – Eli-jahu wołający imieniem „Jahwe jest moim Bogiem”, Jan – Jo-hanan czyli „Bóg jest miłosierny, łaskawy, dobry” lub Zachariasz – Zakar-jah „Bóg pamięta”.
Zanim stał się ciałem, Bóg stał się dla ludzi Imieniem. I tym Imieniem, objawionym i tajemniczym, dawał się poznać ludzkim sercom. Kiedy w nocy niewoli Egiptu Izrael był tym, którego nie było – Bóg objawił mu się jako ten, który Jest, aby lud mógł stać się sobą, przez wolność i prawdę. A potem, kiedy ludziom wydawało się, że wszystko zależy od władzy, złota, wpływów, militarnej siły – zapowiedział się, że przyjdzie jako dziecko, najbardziej niewinne, bezbronne i ufne ze stworzeń.
I opisał Bóg siebie-Dziecko, siebie-Syna, imionami, które miały rozproszyć ciemności. Sercom, które tak często wątpią, i są bezradne, kiedy ciemność wydaje się brać górę, objawia się imieniem mądrości - jako Doradca, którego rady przekraczają zwyczajne spojrzenie na rzeczywistość. Do ludzi słabych, przerażonych własną małością, ale też wobec tych, którym się wydaje, że są mocni mocą przekupstwem albo podstępem uzyskanych przywilejów, przychodzi imieniem wojownika, który jako Bóg mocny, potrafi ująć się za słabymi, a ludziom błyskającym pierścieniami władzy - pokazać ich miejsce. Do serc osieroconych, zagubionych, zalęknionych, przychodzi w imieniu miłości – i bierze te serca w krąg swojego odwiecznego promieniowania Ojcostwa. I wreszcie do ludzi niespokojnych, i do tych, którzy są ofiarami nie swojego niepokoju, i nie swoich wojen, i nie swoich ciemności, przychodzi imieniem, które tylko w Bogu jest możliwe, imieniem władzy pełnej sprawiedliwości i troski – jako Książę Pokoju, nie takiego, jaki daje świat, ale takiego, jaki tylko On dać potrafi.
Jest jeszcze jedno imię, które na kartach Księgi Natchnionej powraca często, które znamy w kilku wariantach, a w którym to imieniu została opisana tajemnica największego czynu miłości Boga wobec człowieka. Znamy z kart Biblii Jozuego, dzielnego wodza, zdobywającego mocą Boga Ziemię Obietnicy. Osobista lektura Pisma Świętego i liturgia Kościoła pozwala nam też poznać Izajasza. To imię opisało życie kilku ludzi Boga, niosących prorocze Słowo zarówno w czasach, kiedy na tronie Dawida w Jerozolimie zasiadli jeszcze jego następcy, jak i w dniach, w których, Święte Miasto zostało zniszczone, synowie Abrahama i następcy Dawida uprowadzeni. Ostatni Izajasz, ten, którego słuchamy zanurzeni w Noc Wypełnionego Czasu, pojawił się ze Słowem pełnym nadziei, kiedy rzeki Mezopotamii oglądały upadek wielkiego Babilonu, a synowie Judy mogli wrócić do Ziemi Ojców, i wznieść na nowo zrujnowany ołtarz Jedynego. Jozue – Izajasz – te imiona w uszach synów Izraela brzmiały tymi samymi głoskami: Jeshajahu/Jeshajah – Jeshua: „Bóg jest Zbawieniem – wybawieniem – ocaleniem”.
To imię wybrał sobie Bóg, kiedy wypełnił się czas, i Słowo stało się Ciałem. Tym imieniem dał odpowiedź na pytanie, które nurtowało potem ludzkie serca: cur Deus homo? Dlaczego Bóg stał się człowiekiem. Właśnie dlatego – aby ludziom, nad którymi ciążył pręt ciemiężcy, niewolnikom grzechu, uśmierconym przez konsekwencje własnych wyborów, przynieść ocalenie, którego sami sobie dać nie mogli. Tym Imieniem opisał się Bóg. To Imię stało się Jego królewskim tytułem, i zawisło nad Nim, kiedy nad ziemię został wywyższony, w mieście, gdzie kiedyś stał tron Domu Dawida… W tym Imieniu przychodzi dziś, pośrodku kolejnej nocy świata. Bóg jest ocaleniem… Jeshua.
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju, jest Jedynym, który Jest, i Jedynym, który ocala. Nie ma w żadnym innym ocalenia, bo nie dano ludziom pod niebem innego Imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni – będzie wołał ten, który dla Imienia poświęcił się cały, i dlatego z człowieka wody stał się Skałą. (por. Dz 4, 10-12). Powiedział to po dotknięciu nocy zdrady, i świtu zwycięstwa. Powiedział to ten, który sam doświadczył mocy Imienia, które ocala. Powiedział to też po to, aby inni tej mocy doświadczyli. To Imię jest wczoraj, i dziś, to samo na wieki (Hbr 13,8). Czy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?