Dobrze się stało, że padło to słowo: przepraszamy. Ono oddaje żal i smutek po karygodnych czynach niektórych księży i osób związanych z Kościołem w naszym kraju. Padła też obietnica biskupów, że na tym słowie się nie skończy. Najwyższa pora, by w każdej diecezji w Polsce wcielić w życie program prewencyjny, który nie dopuści współcześnie i zapobiegnie w przyszłości zabronionym czynom wobec osób małoletnich, wobec naszych dzieci i naszej młodzieży. Ich dobro, duchowe i moralne, jest dla Kościoła najważniejsze.
Biskupi polscy na Jasnej Górze 19 listopada 2018 r. wydali stanowisko w sprawie wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych. Napisali w nim m.in. że dla wielu wiernych, szczególnie dla młodych, którzy szczerze szukają Boga, „skandale seksualne z udziałem duchownych stają się ciężką próbą wiary i powodem do wielkiego zgorszenia”. Dlatego Kościół w Polsce musi chronić dzieci i młodzież, a ich bezpieczeństwo, to priorytet dla wszystkich środowisk i rodzin.
W dokumencie pada zapewnienie, że rozpoczęto zbieranie danych potrzebnych do tego, aby ocenić skalę nadużyć, ze świadomością, że gdy chodzi o duchownych, to stają się one „źródłem szczególnego zgorszenia”. Dzieci nie mogą zamiast troskliwej miłości i towarzyszenia w szukaniu bliskości Jezusa „doświadczać przemocy i brutalnego odarcia z godności”, a Kościół „od początku uznawał takie zachowania za wyjątkowo ciężki grzech”. W naszej diecezji konferencja dotycząca tych spraw miała miejsce 17 września 2018 r. Byliśmy pierwszą diecezją w kraju, która do wiadomości publicznej podała liczbę księży oskarżonych o nadużycia seksualne wobec małoletnich oraz liczbę ich ofiar.
I padają jakże ważne słowa: „Przepraszamy Boga, ofiary wykorzystania, ich rodziny i wspólnotę Kościoła za wszystkie krzywdy wyrządzone dzieciom i ludziom młodym oraz ich bliskim przez duchownych, osoby konsekrowane i świeckich pracowników kościelnych. Prosimy Pana, aby dał nam światło, siłę i odwagę, by stanowczo zwalczać zepsucie moralne i duchowe, które jest zasadniczym źródłem wykorzystania seksualnego małoletnich. Prosimy Pana, by dał skuteczność naszym wysiłkom tworzenia w Kościele środowiska otwartego i przyjaznego dzieciom i młodzieży”.
Biskup zwracają też uwagę, że od lat podejmują działania, aby wyeliminować te przestępstwa wśród duchownych, proszą osoby pokrzywdzone przez duchownych, aby zgłaszały krzywdę do przełożonych kościelnych oraz do odpowiednich organów państwowych. W każdej diecezji i w wielu prowincjach zakonnych został już wyznaczony delegat, który ma pomóc ofierze wykorzystania „w otrzymaniu wsparcia psychologicznego, prawnego i duszpasterskiego”. W diecezji płockiej jest nim ks. dr Marek Jarosz, rektor płockiego Seminarium.
Od pięciu lat koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży (o. dr Adam Żak SJ). Organizuje szkolenia dla duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego, które mają wpłynąć na zmianę postaw i świadomości. W diecezji płockiej szkolenie takie przeszli już pracownicy kurii i instytucji kościelnych (w tym Wyższego Seminarium Duchownego), dziekani i wicedziekani, katecheci, nauczyciele szkół katolickich. Episkopat zapewnia też, że w diecezjach i zakonach przygotowywany jest program prewencji, który ma pomóc ochronić dzieci i młodzież przed potencjalnym wykorzystaniem seksualnym.
„Pragniemy, by wspólnoty kościelne były bezpiecznym miejscem dla dzieci i młodzieży, by ich bezpieczeństwo stało się priorytetem dla całego społeczeństwa. Przy okazji zwracamy się z apelem do wszystkich, od których to zależy, o skuteczne zwalczanie zagrożeń dla dzieci i młodzieży, zwłaszcza w przestrzeni Internetu” – czytamy w stanowisku biskupów.
Jest też obietnica rzetelnej pracy nad formacją przyszłych księży, tak, aby nie dopuszczać do tego, aby duchownymi zostawały „osoby niedojrzałe, niezdolne do wierności złożonym ślubom i przyrzeczeniom”.
Co ma być remedium na kryzys moralny? Modlitwa wynagradzająca, wyrzeczenie i pokuta w intencji ofiar i ich rodzin, jałmużna ubogim oraz prewencja. Pierwszy piątek Wielkiego Postu będzie odtąd dniem modlitwy wynagradzającej oraz dniem postu we wszystkich diecezjach w Polsce.
Nie zabrakło też słowa do sprawców, do tych, których „utracili szacunek społeczności i okryli wstydem i hańbą współbraci”, którzy „zbezcześcili świętość sakramentu święceń, w którym Chrystus uobecnia się w nas i w naszych uczynkach”. Wzywa się ich do rachunku sumienia, uznania odpowiedzialności za popełnione grzechy i do pokornego wyrażenia żalu: „Uznajcie otwarcie waszą winę, spełnijcie wymogi sprawiedliwości, ale nie traćcie nadziei na Boże miłosierdzie”.
Zapewne będzie na temat stanowiska biskupów wiele komentarzy, będą zadowoleni lub krytycy. Uczepią się jakiegoś sformułowania, potępią w czambuł stanowisko, uznają je za zbyt późne czy zbyt ogólnikowe. Być może tak będzie, ale jedno jest pewne - Kościół zapowiedział, że zrobi wszystko, aby kompleksowo zająć się problemem, który na świecie zatoczył znacznie szersze kręgi.
My, katolicy świeccy, musimy być na te sprawy bardzo wyczuleni. Nie chodzi bynajmniej o polowanie na kapłanów, którym z jakichś powodów nie ufamy, ale o to, aby zwracać uwagę na niepokojące nas sygnały, wysyłane przez osoby z zaburzeniami seksualności, tak konsekrowane, jak i świeckie. Nie wolno nam popełniać grzechu zaniechania. Musimy uczyć się na błędach tych, którzy przez minione lata uważali, że problemu nie ma, że dla dobra Kościoła lepiej ukryć pewne sprawy przed światłem dziennym. Bagno wypływa zawsze, a skutki tego są katastrofalne.