poniedziałek, 29 września 2014
Na ulicach miast
i w mediach już widać kandydatów do samorządu. Żyjemy w państwie
demokratycznym, gdzie zdarzają się przypadki, że większość oszołomów i cwaniaków
wygrywa z uczciwymi i prawymi kandydatami. Przed wyborami warto ludziom
przypominać, aby głosowali przede wszystkim na uczciwość.
Wszelkiej maści
cwaniakom należy pokazać czerwoną kartkę i nie dać najmniejszych szans na dobry
wynik. Tylko od nas zależy, kto będzie zarządzał w naszej małej ojczyźnie.
W moim rodzinnym
Gostyninie od stycznia na stanowisku burmistrza jest osoba skazana prawomocnym
wyrokiem i na razie i wojewoda i sądy są bezradne, aby odwołać jegomościa. Od
lat Włodzimierz Ś. bajdurzył o budowie term i tym samym rozbudził nadzieje
wśród mieszkańców na lepsze jutro. Cztery lata temu tuż przed wyborami
postanowił zawiesić na budynku Urzędu Miasta banner informujący o rozpoczęciu
prac budowlanych, tymczasem nie ma nawet pozwolenia na budowę. Przez cztery
ostatnie lata z fantazją opowiada o rychłym rozpoczęciu prac budowlanych, o
tajemniczym inwestorze, o świetlanej przyszłości Gostynina. I co?
Radni skupieni
wokół skazanego burmistrza we wszystko wierzą i
popierają chore pomysły. Czy oni działają dla dobra społeczności
lokalnej? Czy godnie reprezentują swoich wyborców? Wśród tej grupy są nauczyciele - jaki dają
przykład? Czy to jest uczciwe?
Na
"budowę" term wydano już ponad 20 mln zł, a nie ma nic. Sprawę bada
Prokuratura Okręgowa w Płocku, a Najwyższa Izba Kontroli uważnie się przygląda.
Podałem przykład
Gostynina, ale pewnie podobnych sytuacji w naszym kraju jest więcej, dlatego
apeluję – do podjęcia samorządowej pracy wybierzmy uczciwość.
poniedziałek, 29 września 2014