piątek, 20 listopada 2015
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił byłego szefa CBA
Mariusza Kamińskiego i jego zastępcę, posła z płockiego okręgu Macieja Wąsika
oraz byłych funkcjonariuszy biura, skazanych w pierwszej instancji za działania
w tzw. aferze gruntowej.
Prezydent tym samym pokazał społeczeństwu, że uczciwi i prawi ludzie mogą spać
spokojnie. Złodzieje i krętacze niech mają się na baczności.
Dokładnie miesiąc temu, 17 października miałem okazję
zamienić kilka zdań z Mariuszem Kamińskim i powiedziałem mu wówczas, że o wyrok
w jego sprawie jestem spokojny. Życzyłem dużo zdrowia i wytrwałości, bo
nadchodzi czas naprawy kraju. Wierzyłem, że jeżeli wygra PiS, to Mariusz Kamiński
znajdzie miejsce w nowym rządzie. Wierzyłem, że "szeryf", który ścigał
przestępców powróci do polityki i nadal będzie ścigał cwaniaków. Mariusz Kamiński
w nowym rządzie jest ministrem, koordynatorem służb specjalnych.
Cieszę się, że w maju wybraliśmy nowego prezydenta. To
był sygnał dla narodu, że Polska obierze inny kierunek. Cieszę się, że jesienią
wybraliśmy nowy parlament, to wyraźnie pokazuje, że ludzie chcą zmian, chcą
normalnego kraju.
W oświadczeniu Mariusz Kamiński podkreślił, że
decyzję prezydenta o ułaskawieniu traktuje „jak symbol przywracania podstawowego
poczucia sprawiedliwości, uczciwości i przyzwoitości w życiu
publicznym”. I tego się trzymajmy.
W samych superlatywach o swoim byłym szefie wypowiada
się Maciej Wąsik, którego również ułaskawił
prezydent. Ciekawie o Mariuszu Kamińskim mówił Jan Kulczyk, którego nagrano w
rozmowie z szefem NIK, Krzysztofem Kwiatkowskim.
Oligarcha mówił wprost, że gdyby nie było Kamińskiego,
nie byłoby tych wszystkich afer - oczywiście znanych opinii publicznej.
Słucham różnych komentarzy na temat ułaskawienia i
coraz bardziej jestem przekonany, że wyrok na Mariuszu Kamińskim był
polityczny, skandaliczny i niesprawiedliwy. Zdaniem sądu, byłe szefostwo
Centralnego Biura Antykorupcyjnego przekroczyło granice prawne podczas akcji.
Ileż to razy słyszę, że Barbara Blida popełniła samobójstwo, a krew na rękach
ma Zbigniew Ziobro. Co za absurd. Czy człowiek niewinny na widok
funkcjonariuszy ABW popełnia samobójstwo?
Lewacy podnoszą larum, że Ziobro wraca, a ja się cieszę,
że tekę ministra sprawiedliwości ma kolejny doświadczony polityk. Nowy minister zapowiada ciekawe zmiany, otóż jeśli pojawią się
wiarygodne dowody wskazujące na korupcję sędziów czy prokuratorów, trafią do więzienia i tak ma być.
Wiarygodność i uczciwość - z tymi wartościami musi się
kojarzyć polski wymiar sprawiedliwości.
piątek, 20 listopada 2015