środa, 23 lipca 2014
W pierwszych
dniach lipca kilka dni przebywałem w Fatimie. Na pierwszej mojej wieczornej
procesji ze świecami, przybyli wierni z wielu krajów europejskich, w tym spora
grupka pielgrzymów z Polski. W tłumie powiewała tylko jedna flaga – rosyjska.
Trochę mnie to zdziwiło, ponieważ wokół pełno było Włochów, Hiszpanów, Niemców
czy Francuzów, a tu proszę, mężczyzna ok. 50 lat dumnie w ręku trzymał flagę
koloru biało-niebiesko-czerwonego. Ta flaga rosyjska bardziej mnie zaskoczyła
niż padający tego dnia w Fatimie deszcz i chłodne powietrze.
Na długo w
pamięci pozostanie odmawianie różańca w różnych językach i to wspólne zawołanie
Ave Maria. To wszystko łączy wiernych, obojętnie czy mówiących po angielsku czy
rosyjsku.
Rosja jednak dla
Fatimy jest szczególna. To o tym kraju wspominała Matka Boża w lipcu 1917 roku,
kiedy uczyniła z Rosji jeden z głównych tematów swego objawienia, tak zwanego
fatimskiego sekretu. "Przybędę, by prosić o poświęcenie Rosji memu
Niepokalanemu Sercu". Pastuszkowie nawet nie wiedzieli co to jest ta
Rosja. Świat dowiedział się już kilka lat później, jak bolszewicy wyruszyli na
podbój Europy. Po zakończeniu II wojny światowej sowieci opanowali Europę
Wschodnią. Zakłamanie, zbrodnie, prześladowania i walka z religią – to cały
miniony XX wiek "działalności" ziomków Stalina.
Teraz Rosja znów
pokazuje swoje imperialistyczne dążenia. Czy się nawróciła? Dopóki tym krajem
rządzić bedzie Putin i jemu podobni, cały świat musi być czujny, a przede
wszystkim sąsiedzi.
Konflikt na
Ukrainie pokazuje, że Rosja potrzebuje modlitwy i potrzebuje Fatimy. Oby
pielgrzymów rosyjskich - nawet z flagami, było jak najwięcej w Fatimie.
środa, 23 lipca 2014