sobota, 8 marca 2014
We Francji od czasów Napoleona przyjęło się
powiedzenie "pijany jak Polak" i wcale nie jest to złośliwe określenie
wobec naszego narodu, wręcz przeciwnie – jest to komplement. Otóż Napoleon był
zachwycony walecznością Polaków, zwłaszcza po wypiciu sporej dawki wina. Lubił
naszych wojaków za szczerość, choć drażniła go czasami ich lekkomyślność.
Przed laty na polskich dworcach autobusowych i
kolejowych "rządzili" pijani żołnierze. Zwłaszcza w PRL, niemalże w
każdym pociągu można było spotkać zmęczonego wojaka.
A dziś? Po zniesieniu poboru do wojska, nie widać już
w ogóle mundurowych na naszych ulicach, za to o Polakach po winie jest głośno w
Europie. Duma i ostoja Platformy Obywatelskiej Jacek Protasiewicz, po dwóch
buteleczkach wina wdał się w awanturę z obsługą lotniska we Frankfurcie. Pijany
z paszportem dyplomatycznym skompromitował Polskę. Późniejsze jego tłumaczenia
to jeden wielki bełkot i żenada. Facet reprezentuje Polaków w Parlamencie
Europejskim, a zachowuje się jak cwaniaczek spod budki z piwem. Czy polityczna
kariera Jacka Protasiewicza właśnie dobiega końca?
Podobne pytanie od dwóch lat stawiają mieszkańcy
Gostynina w stosunku do tamtejszego burmistrza. Dzień przed Wigilią Bożego
Narodzenia 2011 roku na obwodnicy Gostynina, w ręce policjantów wpadł burmistrz
kierujący samochodem osobowym z 2,74 promilami alkoholu w organizmie. Dopiero
na początku tego roku zapadł wyrok skazujący. Ten burmistrz wygrywał w cuglach
kolejne wybory, a w najbliższych, już jesienią tego roku, będzie tylko głosował.
Jeszcze kilka miesięcy temu Jacek Protasiewicz był dumą Platformy Obywatelskiej, podobnie jak Włodzimierz Śniecikowski, tyle tylko, że lokalnego społeczeństwa. Polityk z Dolnego Śląska szybko zrozumiał, że popełnił błąd i przeprosił za swój cyrk na lotnisku. W Gostyninie nadal jest cyrk i to na kółkach.
sobota, 8 marca 2014