40-lecie kapłaństwa wysławianiem Boga za dar i tajemnicę - homilia z okazji 40-lecia święceń kapłańskich - kaplica Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku - 13.06.2005

Wasza Ekscelencjo, Najdostojniejszy Pasterzu płockiego Kościoła, Ekscelencjo, Księże Biskupie Andrzeju, Pasterzu  Kościoła toruńskiego, Magnificencjo  Księże Rektorze, Czcigodni księża profesorowie  i bracia w kapłaństwie, Drodzy  koledzy kursowi, dzisiejsi jubilaci Najdrożsi seminarzyści!

40 lat temu w płockiej farze o godz. 7.30 przyjmowaliśmy z rąk Bi- skupa  Piotra  Dudźca,  sufragana płockiego,  święcenia  kapłańskie. Dziś w kaplicy seminaryjnej składamy dziękczynną ofiarę za to wiel- kie wybranie i okazaną nam przez Najwyższego Kapłana – Jezusa łaskę i zmiłowanie.

1. Więź kapłaństwa z Eucharystią

Kapłaństwo i Eucharystia pozostają  ze sobą w najściślejszym związku. Eucharystia jest główną i centralną  racją bytu sakramentu kapłaństwa, który definitywnie począł się w momencie ustanowienia Eucharystii  i wraz z nią, podczas  Ostatniej  Wieczerzy. Kapłaństwo ma swoje źródło, żyje, działa i przynosi owoce „de Eucharistia”. Nie ma Eucharystii  bez kapłaństwa, tak  jak nie istnieje kapłaństwo bez Eucharystii.  Urząd  kapłański  czyni kapłana zdolnym  do działania in persona Christi i znajduje  swój punkt  kulminacyjny  w momencie, w którym  dokonuje  on konsekracji  chleba i wina, powtarzając gesty i słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy.

Wobec tej niezwykłej rzeczywistości stajemy zdumieni i zaskoczeni – z jaką uległością i pokorą Bóg zapragnął  złączyć się w ten sposób z człowiekiem. Jakież  uczucia powinny  ogarnąć  nas wobec ołtarza, na którym  poprzez ubogie dłonie kapłana Chrystus  uobecnia  w czasie swoją Ofiarę? Pozostaje nam jedynie zgiąć kolana  i w ciszy adorować tę największą tajemnicę wiary.

Tajemnicą wiary jest Eucharystia, ale w konsekwencji, jest nią również samo kapłaństwo. Ta sama tajemnica uświęcenia i miłości, dzieło Ducha  Świętego,  przez które chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, działa w osobie kapłana w momencie święceń kapłańskich. Istnieje zatem specyficzna wzajemność pomiędzy Eucharystią a kapłaństwem, wzajemność, która  sięga z powrotem do Wieczernika; chodzi o dwa sakramenty ustanowione równocześnie, związane ze sobą nierozerwalnie  aż do końca świata…

Pierwszymi „apostołami” Jezusa  Najwyższego Kapłana jesteście Wy sami, drodzy  Bracia w kapłaństwie.  Wasze świadectwo  liczy się bardziej, niż jakiekolwiek inne środki i pomoce. W regularnym rytmie celebracji niedzielnych i codziennych  was wierni spotykają, was widzą, jak w waszych dłoniach  „sprawuje  się” Eucharystia, z waszej twarzy  czytają  odblask  Tajemnicy,  w waszym sercu wyczuwają wezwanie większej miłości. Bądźcie dla nich ojcami, mistrzami i świadkami  pobożności  eucharystycznej  i świętości życia. „Dziękując nieustannie Panu za niezwykły dar  Jego Ciała i Krwi,  będziecie mogli wiernie  trwać  w waszej posłudze  kapłańskiej”. (Z  listu  Jana Pawła II do kapłanów  na Wielki Czwartek  2004 r.)

2. 40-lecie kapłaństwa w Roku Eucharystii

40-lecie naszego kapłaństwa przeżywamy  w Roku  Eucharystii. Jest on – jak czytamy w Mane  nobiscum  Domine  – „cenną  okazją do rozbudzenia nowej świadomości niezrównanego skarbu,  który Chrystus  powierzył Swemu Kościołowi  i bodźcem  do bardziej  ożywionego i mocniej odczuwanego  jej celebrowania,  z którego  rodziłaby się przeobrażona miłością egzystencja chrześcijańska.  Wy bracia kapłani, którzy  każdego  dnia powtarzacie  słowa konsekracji  i jesteście świadkami  i głosicielami wielkiego cudu  miłości dokonującego się w waszych rękach,  celebrujcie codziennie Mszę świętą z radością i gorliwością pierwszej waszej Mszy i chętnie spędzajcie czas na modlitwie przed Tabernakulum” (30).

W tym momencie odwołam  się do jednego z listów rodziców kapłana opublikowanym w tygodniku  Niedziela (20.02.2000 r.): „Drogi nasz Synu Macieju! Już 3 lata minęły od niezapomnianego dnia Twoich święceń kapłańskich. Pamiętamy też ten moment,  kiedy pierwszy raz – po ukończeniu  Uniwersytetu – powiedziałeś nam o swoim powołaniu. Przez cały ten czas otaczamy  cię swoją modlitwą. Szczególnie prosimy o Twoją świętość życia i gorliwość kapłańską. Zawsze czujemy też wielką radość z faktu, że nasz syn jest kapłanem. Żyjemy w czasach, kiedy właśnie od kapłana wymaga się szczególnie wiele, dlatego  też  kapłan  musi  być  szczególnie  wymagający  w stosunku do siebie. Wiemy jak wiele niechęci i sił zła zwróconych jest na kapłanów. Rzuca się nieprawdziwe oskarżenia,  przytacza  i nagłaśnia  się fałszywe fakty i posądzenia.  Jest też wiele zagrożeń i pokus. Dlatego też wy, kapłani,  swoim życiem i postawą  na co dzień musicie być żywym zaprzeczeniem.  Nie możecie ulegać zwątpieniom i rozgoryczeniu, szczególnie właśnie w trudnych  okresach i sytuacjach. Pamiętasz zapewne, jak na Twojej prymicyjnej Mszy św. w kazaniu  Ojciec Andrzej życzył Ci, aby zarówno  ta pierwsza, jak i ostatnia w Twoim życiu Eucharystia sprawowane  były przez Ciebie z taką  samą radością i pobożnością. To piękne życzenia, bowiem sprawowanie  Eucharystii jest dla kapłana najważniejsze.

Najlepszym wzorem jest sprawowanie Eucharystii  przez Ojca Świętego. Zauważa  się wtedy: dostojność,  brak  pośpiechu,  skupienie. Popatrz,  jak Ojciec Święty wymawia słowa Przeistoczenia,  z jakim skupieniem i pietyzmem. Czuje się wyraźnie, że to naprawdę mówi przez niego Chrystus.  Nasze czasy potrzebują „szaleńców Bożych” – nastających w porę i nie w porę” (Zofia i Stanisław Wiąckowie, Tarnobrzeg).

3. Wdzięczność Bogu i ludziom za łaskę kapłaństwa

Jubileusz 40-lecia kapłaństwa to nader właściwa okazja,  by Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu wyrazić najgłębszą wdzięczność za dar powołania, za łaskę kapłaństwa, za opiekę i błogosławieństwo. W kaplicy naszego  Seminarium,  w której  przez  sześć lat  rodziliśmy się do kapłaństwa dziękujemy dziś Wiecznemu i Najwyższemu Kapłanowi  –  Jezusowi  Chrystusowi   za  plony  naszej  kapłańskiej  posługi, za służbę Kościołowi  i ludziom  w różnych  warunkach i na różnych placówkach,  na których  biskupi płoccy nas wyznaczali. Mamy świadomość,  że jesteśmy „sługami  nieużytecznymi”  a jednocześnie jesteśmy wdzięczni Panu,  że zechciał nam zaufać i uczynić swoim narzędziem w spotkaniu z ludźmi.

Przeżywany przez nas jubileusz 40-lecia kapłaństwa przywołuje najpierw wspomnienie chwili wezwania, które zawładnęło nami.

„Pójdź za Mną!” To właśnie wołanie kazało nam opuścić ojca i matkę,  braci i  siostry, środowisko dotychczasowego  życia, i pójść za Chrystusem. Zadzierzgnęła się wówczas niewidzialna  więź życia i  miłości pomiędzy  Mistrzem  i uczniem,  wzywającym i wezwanym, powołującym i powołanym,  która trwa po dziś dzień i z dnia na dzień się wzmaga.

W chwili święceń kapłańskich ustami Biskupa Piotra usłyszeliśmy zdumiewające i jedyne w swoim rodzaju  słowa Chrystusa:  „Już was nie nazywam sługami ale przyjaciółmi, bo przekazałem  wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mojego” (J 15,15). Chrystus  uczynił nas wtedy powiernikami swojego życia, swojej miłości i swoich tajemnic. W jego posłannictwie  jest zakotwiczone  nasze powołanie i posługa opatrywania ran ludzkich serc; głoszenie wyzwolenia z wielorakich udręk zła, które na tyle sposobów zniewalają człowieka; ustawicznego poszukiwania tego, co zginęło; dźwigania bólu cierpień, nieszczęść, zawiedzionych nadziei, niesprawiedliwości i grzechu współbraci.

Nasze kapłańskie  powołanie i posługa kryje w sobie wielką i podstawową służbę względem każdego człowieka. On bowiem jest drogą Kościoła.  On jest Kościołowi zadany. I tej służby nikt za nas nie może spełnić. I też nikt nas w niej nie może wyręczyć. Mamy jako kapłani dotykać samych najbardziej fundamentalnych korzeni ludzkiego bytowania.

Wypowiadamy dzisiaj przed Bogiem wdzięczność ludziom, którzy pomogli nam dojść do kapłaństwa. Dziękujemy najpierw naszym rodzicom – pierwszym świadkom  wiary i miłości Boga i ludzi, którzy pielęgnowali  ziarno  naszego  powołania i nieustannie towarzyszyli nam na szlakach kapłańskiej  posługi; dziękujemy Rektorom, Moderatorom, Ojcom duchownym,  Profesorom za wieloraki trud wychowawczy i pełną oddania  troskę  o nasze powołanie  na ręce obecnego pośród nas ks. Prof. Tadeusza Rutowskiego, naszego Wicerektora; dziękujemy Biskupowi Płockiemu Bogdanowi Sikorskiemu, który dopuścił nas do święceń kapłańskich; biskupowi Piotrowi Dudźcowi, którego  35 rocznicę śmierci dziś obchodzimy, za przekazanie nam tego niezasłużonego  Daru  i Tajemnicy; biskupowi  Janowi Wosińskiemu, w pewnym okresie naszej formacji seminaryjnej ojcowi duchownemu i profesorowi  – za kształtowanie nas na prawdziwych uczniów Pańskich. Wdzięczni jesteśmy prezbiterium Kościoła płockiego, które z życzliwością przyjęło nas i wprowadziło  w życie kapłańskie.

Składając  dziękczynienie pragniemy  z całą pokorą przeprosić Boga, a także  wiernych,  za zaniedbania, braki  w gorliwości,  oddaniu i służbie, które wynikały niewątpliwie z naszej ludzkiej ułomności. Zgodnie z Pismem Świętym jubileusz był nie tylko czasem dziękczynienia, ale również czasem darowania długów. Boga miłosiernego prosimy,  aby zechciał podarować nam  długi życia, jakie zaciągnęliśmy w ciągu lat naszego życia i kapłańskiego posługiwania.

Przypatrujemy się dzisiaj przebytej drodze i pełniej uświadamiamy sobie pełne miłości działanie Boga w naszym życiu. W tej jubileuszowej chwili pamiętamy  także o naszych kolegach, którzy na tej drodze nie wytrwali. Otaczamy ich szczególną modlitwą i powierzamy Bogu bogatemu  w Miłosierdzie.

4. Jezus nieustannie  posyła swych uczniów do ludzi

Święty Łukasz w dzisiejszej Ewangelii ukazuje Jezusa wysyłające- go na pracę misyjną 72 uczniów. Otrzymują  od Niego bardzo konkretne wskazania, jak mają w Jego imieniu pełnić to posłannictwo. Są one i dla nas, przeżywających 40-lecie kapłaństwa, swego rodzaju refleksją nad tym, jak pełnimy naszą posługę, by odpowiadała pragnieniom Jezusa.

Ewangelista zapisał, że Jezus „wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i niepewności, dokąd sam przyjść  zamierzał” (Łk 10,1). Wysłanie po dwóch było podyktowane względami praktycznymi: łatwiej było, a niekiedy nawet bezpieczniej nauczać, wędrując we dwójkę.  Zresztą  świadectwo dwóch  posiadało  większą  moc przekonującą i bardziej urzędowy charakter (Pwt 19,15).

Szczegół dość znamienny stanowi  to, że wszystkie miasta  i miej- scowości, do których  z polecenia Jezusa udawali się uczniowie, miał później nawiedzać Jezus osobiście. Posłannictwo każdego ucznia Chrystusa  i Kościoła zawiera się właśnie w tym przygotowaniu miejsca dla Chrystusa,  przygotowaniu ludzi na  osobiste spotkanie z Chrystusem.  Pamiętajmy,  że to On jest Jedynym i Najwyższym kapłanem,  my zaś uczestniczymy w jego kapłaństwie.  Nie wolno nam nigdy stawiać siebie na miejscu Chrystusa. Należy często przypominać sobie wyznanie św. Jana Chrzciciela: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3,30).

Przed udzieleniem wskazań, jak należy głosić Królestwo  Boże, Jezus posługuje się obrazem ukazującym  potrzebę wszczęcia owej wielkiej akcji misyjnej. Jest to obraz łanów zboża dojrzałego już do zbioru,  lecz oto  brak robotników, którzy mogliby  zebrać  plony. Żniwo wielkie – robotników mało.  Należy więc prosić Pana,  by posłał jak najwięcej robotników na żniwo. Wysyłanych na owe żniwa czekają jednak  bardzo  poważne  trudności. Idą  jak bezbronne  owce między drapieżne wilki. Jesteśmy wezwani jako kapłani do wielkiej modlitwy i pracy nad budzeniem powołań  kapłańskich. Zapytajmy  siebie – jak to zadanie pełnimy?

Jezus wymaga od swoich uczniów, by wyruszając w drogę wyzbyli się wszystkiego, co byłoby dla nich obciążeniem: „nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów”  (Łk 10,4a). Nie wolno banalizować tego wezwania i zatrzymać  się jedynie na drobiazgach. Wielkim zagrożeniem dla nas są wszelkie formy współczesnego materializmu praktycznego, a zwłaszcza to, co się określa mianem konsumizmu, to bowiem  stanowi  istotne  źródło dzisiejszych form  alienacji, związanych nade wszystko ze zniekształceniem  hierarchii  wartości. Należy więc dokładniej  spojrzeć na to wszystko,  co staje się groźne na ka- płańskiej drodze: jak np. zagrożenie „chorobą telewizyjną” lub „uzależnieniem od komputera” (błędem jest traktowanie ich jako celu samego w sobie, albo ucieczka od obowiązków  kapłańskich).

Dla współczesnego człowieka niezrozumiała jest ta rada Chrystusa: „nikogo  w drodze nie pozdrawiajcie” (Łk 10,4b). Nie wolno tego rozumieć jako zachęty do nieuprzejmego  odnoszenia  się do ludzi. Jezus odnosi się tu do pewnej praktyki, do pewnego obyczaju charakterystycznego dla ludów semickich: pozdrowienia na Wschodzie były połączone z  całym ceremoniałem pytań i odpowiedzi,  przedłużane w nieskończoność, bo trzeba było być elegantszym od pozdrawiającego.

Strata czasu, częsta „ucieczka” od prawdy, zachęta do niszczącej próżności.  Zapewne  taki  sam sens ma zachęta,  by nie przechodzić z domu do domu (por. Łk 10, 7). Na kanwie tego ostrzeżenia  Chrystusa przyjrzyjmy się naszym niepotrzebnym kontaktom i pustym rozmowom.  To też może być znaczne obciążenie misji kapłańskiej.

Jezus zaleca uczniom, by wchodząc do domów pozdrawiali tam obecnych słowami pokoju: „Pokój temu domowi”! Być głosicielem pokoju w dzisiejszym świecie; ale nie takiego, który daje świat, lecz tego, który daje nam sam Chrystus (por. J 14,27). Jest to szczególne wyzwanie na nadchodzące czasy. Im więcej niepokoju  w sercu człowieka, im bardziej brak tego pokoju  w rodzinach  i w różnych wspólnotach,  tym bardziej kapłan  współczesny musi być znakiem pokoju, a to znaczy znakiem miłości i dobroci,  znakiem zgody i pojednania. Kapłańska posługa pokoju  w dzisiejszym świecie nie może obyć się bez postawy wielkoduszności,  która  nie pozwala, by dzieliły nas małostki i drobiazgi.  Posługa  pokoju  domaga  się postawy  cierpliwości, dobroci,  wyrozumiałości,  szlachetności, delikatności.

Prosimy Cię Chryste, Najwyższy Kapłanie  w 40. rocznicę naszych święceń: abyśmy całym swym jestestwem kochali kapłaństwo, którym nas  obdarowałeś;  aby  mocą  Ducha  Świętego  nieustannie   się ono w nas odnawiało  i rozpalało; abyśmy nigdy nie zwątpili, że Ty nas potrzebujesz  – potrzebujesz  naszych  rąk,  byś mógł  dalej  błogosławić i rozgrzeszać, potrzebujesz  naszych warg, byś mógł dalej mówić, potrzebujesz naszych serc, byś mógł dalej kochać, potrzebujesz  nas, byś mógł dalej zbawiać. Spraw Jezu byśmy Cię nie zasłaniali i posługę kapłańską  pełnili w duchu Twego oddania  Ojcu i ludziom.

Amen.