Miejcie odwagę głosić światu prawdę - Kazanie wygłoszone z okazji 10-lecia „Niedzieli Płockiej” - Katedra Płocka - 22.05.2005

1. W Bogu żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. W dzisiejszą niedzielę Trójcy Świętej świętujemy jubileusz 10-lecia „Niedzieli Płockiej”. Jest to stosowny czas do refleksji i dziękczynienia, do zamyślenia nad drogą, którą przebyła i wezwaniami, które przed nią stają.

Rocznice, jubileusze są jak wzniesienia w krajobrazie naszego  życia.  Kierują  one  nasz  wzrok  w  stronę  przebytej  drogi i  skłaniają do  uświadomienia  sobie tego,  jak wygląda  nasza  droga i szkoła wierności. Jubileusz to dar i łaska dana nam przez Boga, bo „w Nim (…) żyjemy, poruszamy  się i jesteśmy” (Dz 17,28), bo bez Niego wszystko traci sens. Trzeba uwierzyć w Boga, żeby móc uwierzyć w siebie, żeby nie bać się jutra, które straszy tysiącami niewiadomych, które podpowiada możliwość bolesnej klęski lub ostatecznego odejścia w nieznane. Trzeba  wierzyć w Boga, żeby witać uśmiechem każdy kolejny dzień. Trzeba pokochać  Boga, żeby pokochać  ludzi, żeby  nie widzieć w nich  potencjalnego zagrożenia,  żeby nie słuchać z niepokojem  pukania  do drzwi, żeby nie zamykać siebie na wszystkie możliwe klucze i nie wędrować  zawsze z pistoletem  w kieszeni. Drodzy,  wystarczy nawet odrobina wiary, żeby życie stało się najwspanialszą przygodą, żeby szczęście mogło stać się powietrzem, którym oddychasz,  żeby można było wędrować bez pytań.

Dziękujemy  Wszechmogącemu  Bogu,  że możemy  ten  jubileusz świętować poprzez składaną  ofiarę Jego Syna za grzechy nasze i całego świata.

2. Wpływ mediów na życie człowieka

Kościół  uważa  środki  społecznego  przekazu  za wspaniały  Boży dar, który należy wykorzystać zarówno dla doskonalenia własnej osobowości, jak też dla realizacji najszczytniejszych ideałów humani- stycznych, religijnych i chrześcijańskich. Ale by to było możliwe, trzeba liczyć się zawsze z obiektywnym  prawem  moralnym,  godnością osoby ludzkiej i własnym sumieniem. Podstawowe  prawa wszelkiego przekazu to szczerość, prawda, prawość i poszanowanie zasad moralnych.  I  tylko  na  takich  wartościach  oparty  przekaz przyczyni  się do wzajemnego poznania, życzliwości, zjednoczenia, dialogu, do pragnienia niesienia pomocy materialnej  i duchowej.

Siostry i bracia! Środki społecznego przekazu stanowią dzisiaj wyjątkową, olbrzymią potęgę, są one „czwartą władzą” – po władzy ustawodawczej,  wykonawczej,  sądowniczej.  To właśnie środki  społecznego przekazu: prasa, radio, telewizja wpływają w zasadniczy sposób  na całe życie społeczne, to one kształtują  moralność,  propagują  wzory  zachowań   i  systemy  wartości,  a  jakże  często  są one sprzeczne z wyznawaną  przez nas wiarą,  z Ewangelią.  Wielu z nas, katolików, jest nieświadomych tego niebezpieczeństwa. Cieszymy się, że oglądamy  programy, które ośmieszają, naszą wiarę, naszą modlitwę, naszą  obecność  w kościele, wyznawane  przez nas zasady  życia chrześcijańskiego.  I nam, chrześcijanom,  nie wolno godzić na to, by ktoś nami zawładnął,  osłabił naszą więź z Bogiem, by podważył Boże przykazania.

3. Rola mediów katolickich

Dzisiaj w sposób szczególny kierujemy naszą uwagę na katolicką prasę, na nasz Tygodnik  Niedziela, naszą edycję, która  z takim trudem „przebija  się” do rąk naszych katolików. Może czasem jest tak, że bardziej tę edycję czytają ludzie nie związani z Kościołem,  ot tak, dla ciekawości, co tam ci katolicy piszą, a my, chrześcijanie, sięgamy po nią niechętnie usprawiedliwiając  się, że nie mamy pieniędzy. Ciekaw jestem, jakie czasopisma kupujemy codziennie i na co wydajemy pieniądze, czy na prasę katolicką, czy na tę prasę, która  jest niekatolicka, niechrześcijańska.

Pan Jezus mówił do nas „idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. To jest zadanie  postawione  nie pojedynczemu  człowiekowi, ale całemu Kościołowi: wszystkim i każdemu  z osobna.  Wszyscy tu obecni wiemy, że pierwszy przekaz wiary dokonuje  się w domu. Pomyślcie: kto nas nauczył pierwszej modlitwy? Nie ksiądz, nie katecheta, bo to by było wielkie zaniedbanie,  gdyby dopiero  ksiądz miał nas uczyć pierwszej modlitwy  i znaku  Krzyża  świętego. Tym, który przekazał nam prawdy wiary i wprowadzał  w rzeczywistość Kościoła był dom rodzinny,  byli nasi rodzice. To od nich usłyszeliśmy, kim jest Bóg, i w jakimś sensie na nich sprawdzaliśmy  to, co do nas mówili – na ich postawie, na ich życiu, ich działaniu.

W okresie międzywojennym duszpasterz wiedeński o. Abel mówił: „Wy, Wiedeńczycy, jesteście głupsi od szczurów, bo one giną od trucizny, ale jej nie kupują.  Wy natomiast zatruwacie swe życie religijne, płacąc za truciznę, kupując  złe pisma”. To porównanie jest dość drastyczne, ale jakżeż bardzo  trafne. Bo kto chodzi po błocie, kto bierze do ręki brudy,  ten się ubrudzi.  Kto będzie czytał pisma antyreligijne, pornograficzne, ten niewątpliwie będzie osłabiał swoją wiarę, będzie zatracał  moralną  wrażliwość, będzie wchodził na drogę grzechu.

W jednym z orędzi na dzień Środków  Społecznego Przekazu  nieżyjący już Ojciec Święty Jan Paweł II napisał: „Wzywam wszystkich pracujących  w dziedzinie środków  przekazu,  byście nie przedstawiali człowieka w sposób okaleczony i zniekształcony,  człowieka zamkniętego na prawdziwe ludzkie wartości;  byście dawali miejsce temu, co czyni człowieka bardziej człowiekiem, byście nie drwili z wartości religijnych, nie pomijali ich, nie interpretowali na podstawie ideologicznych  schematów;   byście  przekazywali   informacje  opierając   się na kryteriach  prawdy i sprawiedliwości i poczuwali się do obowiązku sprostowania i naprawienia błędu, gdy zdarzy się wam go popełnić; byście nie szerzyli zepsucia w społeczeństwie, a szczególnie wśród dzieci i młodzieży, przez pokazywanie  z upodobaniem i z natarczywością obrazów  zła, przemocy,  upadku moralnego,  poprzez  ideologiczne manipulowanie i sianie niezgody. Trzeba,  byście byli świadomi, że rozpowszechniane przez was wiadomości  docierają  do ludzi, z których każdy jest człowiekiem, konkretną i niepowtarzalną osobą, i jako osoba  musi być uznawany  i szanowany.  Biada temu – mówił Ojciec Święty Jan  Paweł  II  – przez  kogo dokonuje  się zgorszenie, przede wszystkim wśród najmniejszych”.

Tak,  Siostry i Bracia,  katolickie  media,  może jak żadne inne, są zobowiązane  do przekazywania prawdy, do uwzględniania  w przekazie całościowego rozwoju człowieka, do dostarczania brakujących informacji  tym  którzy  ich nie otrzymują,  do  dopuszczania do głosu tych, którzy zostali go pozbawieni, do umożliwienia pełnej, całościowej formacji zarówno  pracownikom, jak i odbiorcom środków przekazu,  do bronienia  przed  dominacją  i przed  manipulacją ze strony czynników zagranicznych  lub rodzimych.

Siostry  i Bracia!  Dzięki składamy  dzisiaj Bogu i ludziom  za ten dar, jakim jest nasza „Niedziela”; za ludzi, którzy ją codziennie w trudzie  i  znoju  tworzą,   za  ich  inicjatywy,  pomysły,  przedsięwzięcia, za staranność i troskę; a także dziękujemy tym wszystkim, którzy co tydzień  oczekują  tego Tygodnika, by pogłębić  swoją wiarę, by być w nurcie życia Kościoła,  by ten Kościół coraz bardziej rozumieć i by dzięki uzyskanej  wiedzy i wiadomościom  móc skuteczniej  wypełnić to zadanie,  które  Pan Jezus zlecił Kościołowi, każdemu  ochrzczonemu i bierzmowanemu człowiekowi: „idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”.

4. „Idźcie i nauczajcie”

Te słowa Jezusa  trzeba  wcielić w życie. Nie mówi do nas Jezus: „byłbym rad, gdybyście nauczali narody”, lecz mówi „idźcie”; nie ma zatem co się namyślać, to jest nakaz Jezusa do spełnienia, to jest mandat Kościoła,  to jest rozkaz, zadanie do wykonania. Możemy się dzisiaj pytać, na ile każdy i każda z nas podjął się wykonania  tego zadania, na ile każdy i każda z nas będąc ochrzczonym  i bierzmowanym, potrafiłby  dzisiaj obronić  swoją wiarę wobec tych, którzy ją atakują, na  ile każdy  i każda  z nas  stara  się zrozumieć gdy mówi: „wierzę w Boga Ojca, wszechmogącego…” – każde słowa ze Składu Apostolskiego, z „Ojcze Nasz” czy „Zdrowaś  Maryjo”. Po to m.in. podjęliśmy działania, żeby przybliżyć Katechizm  Kościoła Katolickiego, zatwierdzony  przez Ojca Świętego Jana  Pawła II w 1992 r. dla całego Kościoła,  by bliżej zapoznać  się z aktualnym stanem świadomości Kościoła na temat wiary, życia chrześcijańskiego. Dzisiaj bardziej, niż kiedykolwiek trzeba te słowa Chrystusa  wcielać w życie. Każdy z nas jest do tego osobiście wezwany. Pamiętamy  słowa św. Pawła, który mówił: „biada  mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (1 Kor  9,16). Biada każdemu z nas, chrześcijan, gdyby nie żył Ewangelią i gdyby tą Ewangelią nie dzielił się z innymi.

Ojciec Święty podczas pielgrzymki do Polski w 1997 r. w Częstochowie mówił: „przyszło nam żyć w czasach duchowego  chaosu,  zagubienia i zamętu,  w których  do głosu dochodzą  różne tendencje liberalne i laickie. Często w sposób otwarty  wykreśla się Boga z życia społecznego.  Wiarę chce się zredukować  do strefy czysto prywatnej, a w postępowanie moralne  ludzi włącza się szkodliwy relatywizm religijny. Szerzy się obojętność  religijna”.  Ten gorzki obraz  współczesności ukazany nam przez Ojca Świętego, wynika niestety także z postawy chrześcijan,  którzy  niezbyt autentycznie  wierzą w Boga, albo wierzą w oderwaniu  od rzeczywistości, w której żyją.

Niestety, ludzie wierzący swoją pobożność  często ograniczają  tylko do znaku Krzyża świętego, do modlitwy w kościele, a na co dzień raczej nie chcą być utożsamiani ze swoją religią. Czy nie jest tak, że opuszczając kościół, opuszczamy jednocześnie Pana Boga i mówimy „teraz wchodzimy w normalne  życie” tak, jakby tamto  było „nienor-malne”, tak, jakby miało być jakimś „nadzwyczajnym” życiem? Tym- czasem w nasze życie wpisana jest: modlitwa  i praca;  Bóg i codzienność. Jeśli Go zabraknie,  tracimy grunt pod nogami i toniemy. Chaos, bezład, zamęt, na który  codziennie niemal nasze oczy patrzą  w każdym mieście, w każdej prawie wiosce, w całej ojczyźnie. Dokąd  idziemy? Dokąd  zmierzamy? Wybieramy  się w przyszłość bez Boga. Cóż nam ona gotuje?

Siostry i Bracia! Papież Benedykt XVI, jeszcze jako kardynał  wzywał publicznie, by nad wiarą nie przechodzić do porządku dziennego, gdyż powinna być tak ważna dla człowieka, aby musiał o niej mówić. Mówił: „wiara musi być publicznie widoczna. Kto szuka, musi mieć możliwość jej znalezienia. Ważne więc, byśmy mówili światu o Chrystusie i Jego nauce. Zaliczam do tego tłumaczenie ludziom nauki moralnej Kościoła,  jako drogowskazu dla naszych czasów. Powinniśmy chronić podstawowe  wartości przed ich zniszczeniem. Wreszcie także wewnątrz  Kościoła  musimy pielęgnować  radość,  uczucia  braterskie i siostrzane,  i musimy być świadomi, że jesteśmy odpowiedzialni  także za dawanie  świadectwa  miłości. Na  świecie obok  bogactwa  jest przecież i wielka bieda, cierpienie, nędza. To wielkie zadanie dla chrześcijan. Nie żyjemy dla siebie, ale przede wszystkim dla bliźnich. Taka  duchowa  solidarność   jest  jednocześnie najlepszym  świadectwem prawdy” – mówił kard. Ratzinger.

Nakaz  Jezusa o niesieniu Dobrej  Nowiny jest wciąż do wypełnienia. Chciałbym,  abyśmy dzisiaj, gdy wrócimy do domu, gdy wejdziemy w tę naszą  codzienność,  brzmiały  nam  w uszach  słowa Jezusa „idźcie i nauczajcie…” Nauczajcie siebie prawdy Bożej i nie bójcie się, miejcie odwagę  tę prawdę  Bożą mówić wobec świata,  wobec ludzi, których  spotykacie na drodze życia. Amen.