Historia, o której nie wolno zapomnieć

Niedawno nakładem Płockiego Instytutu Wydawniczego ukazała się książka, nad którą Autor - Kustosz Sanktuarium Błogosławionych Męczenników Działdowskich pracował do samej śmierci, a jej temat był osią działań i starań ponad dwóch dekad jego życia.

Ks. Mariana Ofiarę – kapłana diecezji toruńskiej z Płockiem połączyła przede wszystkim pamięć o naszych Męczennikach: abp. A. J. Nowowiejskim i bp. L. Wetmańskim, a szerzej pamięć o ludziach m.in. z północnego Mazowsza, którzy w czasie II wojny światowej trafili do niemieckiego obozu Soldau, w Działdowie.

Był niezrównanym gospodarzem wspomnianego sanktuarium, ciepło i po ojcowsku przyjmując pielgrzymów i gości z diecezji płockiej. Mimo zmagań z chorobą towarzyszył im w podążaniu śladami Męczenników, zarówno przy dawnym, niszczejącym budynku obozu Soldau, jak i w okolicznych lasach, dokąd oprawcy obozowi wywozili i gdzie zabijali więźniów. Przez lata dobijał się na różne sposoby o to, aby prawda o niemal zupełnie zapomnianym i pomijanym w opracowaniach historycznych obozie niemiecki w Działdowie, który z przejściowego stał się obozem śmierci, przeniknęła do powszechnej świadomości Polaków.

Kto więc choć trochę znał postać Autora i jego zasługi, nie bez wzruszenia weźmie do ręki "Martyrologium", wydane niedawno przez PIW. To opracowanie jest pośmiertnym ukoronowaniem wieloletniej, benedyktyńskiej wręcz kwerendy historycznej ks. Mariana Ofiary. Nie umniejszając tragedii i cierpienia osób świeckich, swoją pasję poszukiwawczą koncentrował przede wszystkim na losach polskiego duchowieństwa i osób zakonnych. Jak zaznacza w Posłowiu ks. prof. Daniel Brzeziński, kierownik Katedry Teologii Praktycznej UMK w Toruniu, ustalenia zawarte w książce są w wielu miejscach przełomowe. "Dotyczą one zarówno rekonstrukcji listy ofiar obozu zakłady Soldau, jak i lokalizacji oraz upamiętnienia ich pochówku" – pisze. Co istotne, "Martyrologium", jak wyjaśnia ks. D. Brzeziński, powstawało jako rozprawa doktorska na Wydziale Teologicznym toruńskiego uniwersytetu, choć w doprowadzeniu jej do planowanego końca przeszkodziła ciężka choroba i zbliżająca się śmierć Autora. Na szczęście, to co najważniejsze w tym temacie, ks. Marianowi Ofierze udało się opracować i pozostawić.

Jednak sama historia Soldau i jego więźniów nie pojawia się od pierwszych stron; na początek Autor wprowadza czytelników w szerszy, ale bardzo istotny kontekst, ukazując politykę III Rzeszy wobec Kościoła Katolickiego, duchowieństwa i zakonów. Wskazuje jednocześnie na źródła narodowego socjalizmu – m.in. oświeceniową myśl niemiecką. Tak okrutna, potężna machina zbrodnicza nie bierze się bowiem znikąd, ale ma swoje podłoże intelektualne. W książce przypominano też o związkach Hitlera z Kościołem w jego dzieciństwie, a także duchowej, światopoglądowej wolcie, i o grze pozorów, jaką prowadził wobec Watykanu i Kościoła, który był mu po prostu w pewnym momencie potrzebny. Opisane koncepcje filozoficzne i fakty kryją w sobie poważne ostrzeżenie. Pokazują tragiczną dla pojedynczego człowieka i całych narodów konsekwencję odrzucenia Boga, wiary, chrześcijaństwa, z jego nadrzędnym przykazaniem miłości.

Sercem "Martyrologium" jest z pewnością wykaz duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego, oraz braci i sióstr zakonnych, którzy zostali aresztowani i ponieśli śmierć w obozie Soldau. Ma on znaczenie nie tylko z punktu widzenia prawdy historycznej, ale także z perspektywy psychologicznej. Ofiary brunatnego totalitaryzmu – to twarze, to konkretni ludzie, związani z lokalną społecznością, z parafiami, które płockim diecezjanom są dobrze znane.

Wykaz zawiera nazwiska 91 osób duchownych i zakonnych, w tym 52 księży z diecezji płockiej, na czele z Biskupami Męczennikami oraz osoby zakonne, w tym pasjonistów z Przasnysza, błogosławioną Mieczysławę Kowalską (Marię Teresę od Dzieciątka Jezus) – Mniszkę Klaryskę Kapucynkę oraz dwie siostry służki. W tej kwerendzie Autor miał poprzedników. We Wstępie zostało przywołane wielotomowe opracowanie "Martyrologium polskiego duchowieństwa rzymskokatolickiego pod okupacją hitlerowska 1939-1945" przygotowane przez salezjanów: ks. Wiktora Jackiewicza i ks. Jana Wosia. Przy czym tamte ustalenia nieco się różnią. "W swojej publikacji Jackiewicz i Woś błędnie podają liczbę 90 osób zamordowanych w obozie koncentracyjnym Soldau. Błąd zaistniał w wykazie osób zakonnych" – czytamy we Wstępie, w którym dalej zostają wyjaśnione przyczyny tych nieścisłości. Dość rzec, że z taką statystyką Soldau był trzecim w kolejności niemieckim obozem, pod względem skali eksterminacji polskiego duchowieństwa.

Eksterminacja i prześladowanie duchowieństwa i wprowadzane przez niemieckiego okupanta zakazy, często uniemożliwiające normalną pracę duszpasterską, uderzały bardzo mocno w życie religijne świeckich katolików, o czym również przypomina monografia. Czytamy w niej np.: "W diecezji płockiej nabożeństwa mogły odbywać się w określonych godzinach, między 7.00 a 10.00 rano. Przy tych okazjach Niemcy dokonywali łapanek i wywozili ludzi na przymusowe prace. Zdarzało się także, że wiernym, którzy przyszli do kościoła, zabierano futra. W 1940 r. wprowadzono zakaz głoszenia kazań w czasie mszy świętych. (…) Na terenie diecezji płockiej zdarzały się profanacje Najświętszego Sakramentu".

Opracowując "Martyrologium" ks. Marian Ofiara sięgał do wielu wcześniej opublikowanych już książek i artykułów, dokumentów, a także wspomnień świadków. Te ostatnie – niektóre w formie zeznań, a więc skupione na twardych faktach, dają szczególny wgląd w warunki obozowe i formy prześladowań i eksterminacji więźniów obozu koncentracyjnego Soldau w Działdowie.

Ostatni rozdział książki dotyczy nekropolii Soldau, czyli miejsc pochówku więźniów, które miały pozostać na zawsze zapomniane. To m.in. Lasek Zwierskiego, Komorniki, Białuty w okolicach Działdowa, a także sama przestrzeń obozu. Ostatnie zdanie tego końcowego rozdziału formułuje zadanie, jakie Autor zdaje się przekazywać kolejnym pokoleniom badaczy – "Zasadne jest prowadzenie dalszych badań placu obozowego i przeprowadzenie, w zależności od wyników poszukiwań, ekshumacji."

W publikacji, z wymownym fragmentem obrazu autorstwa Anity Kałuży-Sitnik na okładce, znajdziemy także bogaty aneks z fotografiami, zarówno archiwalnymi, jak i współczesnymi, które ukazują formy upamiętniania i kultu Działdowskich Męczenników. Te ostatnie są niejako wizualnym odpowiednikiem rozdziału, którego zabrakło z powodu przedwczesnej śmierci Autora.

Książki poświęcone szczególnie współczesnej historii nie zawsze powstają w duchu poszukiwań i utrwalenia prawdy. Czasem są wykwitem określonych tendencji w życiu społeczno-politycznym i naukowym, czy, niestety, owocem koniunkturalizmu autorów. "Martyrologium" ks. Mariana Ofiary to swoiste dopełnienie jego pracy i całego życia, jako kapłana i człowieka wielkiego ducha, a zarazem wielkiej skromności. "Ksiądz Marian wierzył, że męczennicy dawali mu moc, aby znosić cierpienie, a gdy środki przeciwbólowe już nie pomagały, powtarzał, że zamordowani i więzieni w Działdowie cierpieli o wiele bardziej niż on" – wspomina w Posłowiu ks. prof. Daniel Brzeziński. Warto mieć tę monografię w swoim własnym księgozbiorze.

Publikacja dostępna jest w Księgarni Diecezjalnej w Płocku oraz na stronie internetowej PIW-u.