„Farsa to odmiana komedii, w której łatwowierni bohaterowie zostają wciągnięci w serie coraz bardziej nieprawdopodobnych, niewygodnych i kompromitujących wydarzeń. Sytuacje te najczęściej są spowodowane wadami bohaterów, takimi jak próżność, sprzedajność lub chciwość”. Poza tym, że sejm nie powinien mieć wiele wspólnego z komedią, to reszta pasuje jak ulał do Sejmowej Komisji Etyki. Z założenia powinna być sumieniem polskiego parlamentaryzmu, a stała się nie tylko niewiele znaczącą, ale ośmieszaną i pogardzaną prze niektórych parlamentarzystów instytucją społeczną.
Kapłan diecezji płockiej. Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.
Na niedzielę 19 listopada miałem kupiony bilet na prom do Iquitos. Około południa Felisandro poinformowano przez megafony, że statek przypłynie z opóźnieniem. Ostatecznie z powodu awarii jednego z silników opóźnienie wyniosło ponad 10 godzin.
Dziękując za nagrodę Pro Redemptione, przyznawaną przez kwartalnik „Homo Dei”, ks. prof. Edward Staniek, znany krakowski patrolog i rekolekcjonista, opowiedział historię swoich studenckich zmagań ze zrozumieniem dzieł św. Augustyna. Po dwukrotnym przeczytaniu „Wyznań”, niewiele z nich rozumiejąc, poszedł do swojego profesora, ks. Konstantego Michalskiego z prośbą o pomoc. Prof. Michalski, autor słynnej książki, „Miedzy heroizmem a bestialstwem”, poradził młodemu studentowi, aby duchowo wybrał się do Mediolanu, Hippony, Ostii i tak zwyczajnie porozmawiał z Augustynem,
Wielkim odkryciem dla mnie w książce Małgorzaty Białeckiej i Mileny Gurdy-Jaroszewskiej „Mocarz ducha. Andrzej Drętkiewicz” była głębia religijności pierwszego po 1989 r. Prezydenta Płocka. W tym kontekście przykuło moją uwagę zdjęcie pana Andrzeja z 21 strony książki; stoi na jakimś placu, z tyłu żółknące liście na drzewach, lekko pochylona głowa, ze splecionych rąk zwisa różaniec. Choć w książce jest wiele zdjęć ostatniego wojewody płockiego, to akurat oddaje najlepiej Jego dojrzałą i pokorną religijność.
12 października 2017 r. w Książnicy Płockiej przeżyłem głębokie wzruszenie, połączone z żalem, a poniekąd i pretensją do siebie. W ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej przewidziana była prezentacja książki Małgorzaty Białeckiej i Mileny Gurdy-Jaroszewskiej „Mocarz ducha. Andrzej Drętkiewicz we wspomnieniach”. Nie można było przeoczyć tego wydarzenia. Książka o pierwszym w wolnej Polsce prezydencie Płocka, a także ostatnim wojewodzie płockim, to przecież kawał historii każdego z nas. Pamiętam doskonale lata euforii solidarnościowej, autentyczną aktywność społeczników, w tym także wiernych świeckich. Byłem wtedy związany z Klubem Inteligencji Katolickiej, do którego wprawdzie Pan Andrzej nigdy nie należał, prawdę mówiąc także nie przychodził na nasze spotkania, niemniej miał tu wielu zwolenników i współpracowników.
- ← Poprzednia
- 22
- 23
- 24
- 25 (Aktualna)
- 26
- 27
- 28
- 29
- Następna →