Zawsze fascynuje mnie to, co takie kobiety jak Siostra Józefa Hałacińska, założycielka Sióstr Pasjonistek przed stu laty, ale przecież i wiele innych Polek w habitach, choćby Siostra Faustyna Kowalska, nie tylko uczyniły dla Ojczyzny, ale jak prosto i przekonująco potrafiły wyjaśniać prawdy, które wybitni teologowie omawiali w opasłych tomach. Tak uczyniła Siostra Faustyna w odniesieniu do tajemnicy Miłosierdzia Bożego, tak uczyniła siostra J. Hałacińska w odniesieniu do tajemnicy cierpienia.
Dobrze się stało, że padło to słowo: przepraszamy. Ono oddaje żal i smutek po karygodnych czynach niektórych księży i osób związanych z Kościołem w naszym kraju. Padła też obietnica biskupów, że na tym słowie się nie skończy. Najwyższa pora, by w każdej diecezji w Polsce wcielić w życie program prewencyjny, który nie dopuści współcześnie i zapobiegnie w przyszłości zabronionym czynom wobec osób małoletnich, wobec naszych dzieci i naszej młodzieży. Ich dobro, duchowe i moralne, jest dla Kościoła najważniejsze.
Trzeba zdawać egzamin ze swej wiary w Boga i ze swej miłości do Ojczyzny... zdałeś?
Wieczorem w sobotę poprzedzającą Jubileusz Niepodległej, nad Płockiem zaległa mgła. Idąc do kościoła św. Jana na Mszę św. za Ojczyznę, przypomniałem sobie tamten dom nad łąkami, gdzie mgła mościła się najpierw smugami w sadzie, potem osiadała leniwie między krzewami, przynosiła jakiś smutek, pomieszany z tęsknotą za ciepłem i bliskością. Ponieważ szedłem mówić kazanie o patriotyzmie, przypomniały mi się słowa Konopnickiej: „Ojczyzna moja - to ta ziemia droga, / Gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga,/ Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła/ w polskiej mnie mowie pacierza uczyła/” (Ojczyzna).
Czy nie jest zastanawiające, że tegoroczna rocznica – już 34 – śmierci bł. ks. J. Popiełuszki została przemilczana poprzez tych, którzy zajęci byli propagowaniem filmu Kler. Nie wiem, czy tak się stało z banalnego braku czasu i uwagi, czy dlatego, ze obraz Kapelana Solidarności mógłby – przynajmniej w części - rozjaśnić czarny obraz polskich księży. Nie dla wszystkich przecież wspominanie Księdza Jerzego dobrze się kojarzy.
Uroczystość Wszystkich Świętych jest okazją do spojrzenia na tajemnicę „świętych obcowania” i przypomnienia słów ciągle niedoczytanego, a może już i zapomnianego dokumentu II Soboru Watykańskiego jakim jest Konstytucja o Liturgii: „Kościół rozmieścił (...) w ciągu roku wspomnienia męczenników oraz innych świętych, którzy dzięki wielorakiej łasce Bożej doszli do doskonałości, a osiągnąwszy już wieczne zbawienie, wyśpiewują Bogu w niebie doskonałą chwałę i wstawiają się za nami.
Andrzej Adamski
Dziennikarz, twórca portalu gostynin24.pl. Mieszka w Gostyninie.
Jak co roku w październiku wraz z grupą przyjaciół wybieram się rowerem z Gostynina na tamę do Włocławka aby uczcić pamięć błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Zazwyczaj wyruszamy w kierunku Nowego Duninowa, na bulwarze w tej miejscowości spotykamy się z płockimi rowerzystami i już razem podążamy do Włocławka. Z powrotem wracamy przez Smólnik piękną trasą Gostynińsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego. Z pogodą jest różnie o tej porze roku, czasami jest zimno i pada deszcz, jednak to nie ma żadnego znaczenia. Jedziemy podziwiając piękne tereny i wspominając błogosławionego męczennika.
Czy droga z Rypina do Brodnicy przez Strzygi prowadzi do nieba?
ks. mgr Paweł Sprusiński
Kapłan diecezji płockiej. Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.
Płynąc w dół Amazonki, prawie 170 km od Pebas znajduje się miejscowość San Pablo, w której mieszkają dzieci, wnuki i prawnuki trędowatych. Na prośbę biskupa Javiera od kilku miesięcy regularnie odwiedzam tamtejszą misje. Od czerwca br. posługują tam 3 siostry zakonne z Meksyku ze zgromadzenia Niewolnice Misjonarki Jezusa.
Pewne bym nie zabierał głosu w dyskusji o Kościele w Polsce, sprowokowanej nie tyle słynnym filmem, co zgorszeniem z powodu krzywdy dzieci wyrządzonej przez księży, gdyby nie niepokojący brak w publicznej dyskusji odniesienia do sumienia. Zakładam, że przynajmniej część z winowajców miała wyrzuty sumienia, więc spowiadali się u braci kapłanów. Ciekaw jestem jak szafarze sakramentu pokuty radzili sobie z tymi spowiedziami, jakie zadawali pokuty, jakie stawiali warunki przy rozgrzeszeniu, jak reagowali na krzywdę dzieci.
Wiele razy słyszałem to tak samo popularne jak i powierzchowne porzekadło, wypowiadane czy to przez ludzi w podeszłym wieku czy czasami młodych, którym przypadło opiekować się osobami starszymi, zwłaszcza nieuleczalnie chorymi. Na blogu cytowałem kiedyś zdanie 80 letniego K. Kutza, który o starości napisał tak: „Człowiek nie lubi mówić o sobie źle, a innej wersji starości nie ma. Starość jest okropna, obrzydliwa nieestetyczna. Oznacza, że już nigdy nie będzie fajnie i że już nigdy nie będziemy fajni. Ludzie od tej świadomości próbują uciec, ale to jest oszukiwanie samego siebie”.
W 1974 r. Ojciec Święty Paweł VI w adhortacji apostolskiej o kulcie Najświętszej Maryi Panny („Marialis cultus”), istotnie podkreślił znaczenie modlitwy różańcowej w życiu chrześcijan, nazywając ją „streszczeniem Ewangelii”. A Jan Paweł II, dla którego różaniec był ulubioną modlitwą, poświęcił jej osobny dokument, zaczynający się od słów „Rosarium Virginis Mariae”.
Ponieważ nie znalazłem nigdzie tekstu przemówienia bpa Leona Wetmańskiego wygłoszonego w czasie poświęcenia mostu drogowo-kolejowego im. Legionów Józefa Piłsudskiego w dniu 19 grudnia 1938 r., to staram się odgadnąć, co myślał Błogosławiony Biskup, kiedy słuchał przemawiających przed nim mówców. Ówczesny prezydent Płocka, Stanisław Wasiak, mówił: „Most w Płocku, toć to tysiącletnie marzenia płocczan! Historia nam wskazuje, że Płock nigdy nie posiadał mostu stałego, a i ten stary, wybudowany przez okupantów niemieckich, był tylko prowizorycznym i z roku na rok była obawa, iż przy lada większej wodzie zostanie zniesiony. Dziś wolna Ojczyzna daje nam most – most wybudowany przez polskiego konstruktora, polskiego inżyniera, polskiego robotnika – most który może być chlubą Polski” (Piotr Gryszpanowicz, Płockie mosty na Wiśle, TNP Płock 2017, s.71).
ks. mgr Paweł Sprusiński
Kapłan diecezji płockiej. Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.
Od stycznia czekaliśmy na przyjazd do naszej misji sióstr zakonnych z Meksyku. Dom zakonny wymalowany i posprzątany czekał na przyjęcie nowych mieszkańców. Jednak z powodu przedłużających się procedur uzyskania wizy religijnej przyjazd misjonarek przeciągnął się aż do połowy czerwca.
- ← Poprzednia
- 18
- 19
- 20
- 21 (Aktualna)
- 22
- 23
- 24
- 25
- Następna →