Jestem z pokolenia JP2

Kilka dni temu obchodziliśmy 18. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II, największego z Polaków. Papież Polak, ten który tak bardzo kochał swoją Ojczyznę, ten który z wielkim wzruszeniem odwiedzał polskie diecezje i całował polską ziemię jest w ostatnim czasie przez niektóre media, właśnie w Polsce, w swojej Ojczyźnie, w sposób bez precedensu grillowany m.in. za rzekomy brak właściwej aktywności na płaszczyźnie wykorzystywań nieletnich przez niektórych duchownych.

Jp366
foto: Jan Waćkowski

Co jest najważniejsze w tym czasie? Wydaje się, że to, abyśmy bez względu na to, jakiego stanowiska w tej sprawie jesteśmy zwolennikami, nie używali św. Jana Pawła II jako przyczyny tworzenia jeszcze większego podziału w naszym społeczeństwie. Tego z pewnością nie chciałby sam Papież. Gdy prześledzimy jego nauczanie zauważymy wiele takich słów, które pokazują Jego troskę o Ojczyznę, a szczególnie o takie wartości jak braterstwo, zgoda i szeroko pojęta współpraca dla rozwoju dobra wspólnego. Przykładem papieskiego wystąpienia, które o tym właśnie traktuje są słowa, które wypowiedział 19 sierpnia 2002 r. w Krakowie, tuż przed odlotem do Watykanu. Powiedział wtedy:

„Obejmuję spojrzeniem duszy całą Ojczyznę. Raduję się z osiągnięć, dobrych zamierzeń, twórczych inicjatyw. […] Odjeżdżając, te trudne sprawy Ojczyzny chcę polecić Bożej Opatrzności i zachęcić wszystkich odpowiedzialnych za stan państwa do troski o dobro Rzeczypospolitej i jej obywateli. Niech zapanuje duch miłosierdzia, bratniej solidarności, zgody i współpracy oraz autentycznej troski o dobro naszej Ojczyzny.

Bądźmy więc źródłem tego braterstwa, podejmujmy trud zmierzający do zgody poprzez merytoryczną i spokojną dyskusję. Myślę, że nie byłoby dobrze, gdyby w szeregach ludzi wierzących znalazły się osoby, które szukać będą tylko konfrontacji, które będą dolewać przysłowiowej oliwy do i tak rozpalonego do pokaźnych rozmiarów ognia braku akceptacji, różnorakich niepokojów, a nawet nienawiści, żeby nie mówić o nadużywanym w przekazach medialnych określeniu „wojna polityczno-religijna”. Mam nadzieję, że nie jesteśmy jeszcze na tym etapie i ostatecznie nigdy do niego nie doprowadzimy.

Dlatego wszelkie kroki osób, którym bliskie są wartości skoncentrowane wokół Kościoła i Ojczyzny, a co za tym idzie również wokół osoby św. Jana Pawła II, powinny być ukierunkowane na zachowania spokojne i przemyślane, a przede wszystkim przygotowane na wysokim poziomie merytorycznym. Ważne jest, abyśmy szukali rzetelnej wiedzy, korzystali z doświadczenia specjalistów różnych dziedzin, a nie podejmowali nerwowe, czasami mało rozważne ruchy, które ostatecznie mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

Skoro jesteśmy „ludźmi wiary” szukajmy wsparcia merytorycznego, ale i duchowego pośród duchownych. Mamy przecież do tego prawo (zob. kan. 212-213 KPK). Pytajmy, radźmy się, szukajmy argumentów, a czasem po prostu nadziei i oparcia w tym co trudne i bolesne. Może właśnie wtedy, będziemy wtedy bardziej skuteczni w swoich działaniach. Warto przywołać w tym miejscu jedno z ważnych spostrzeżeń ks. prof. W. Chrostowskiego, w którym znany biblista zauważa, że nie powinniśmy się koncentrować w naszych działaniach na tym, co horyzontalne (poziome), co oderwane od Boga, co zakłada tylko ludzkie umiejętności i ziemskie środki.

Wydaje się, że właściwy sposób podejmowania aktywności powinien charakteryzować się tym, że nasze działania należy przede wszystkim budować na fundamencie zawierzenia Bogu i Kościołowi. Jednym z celów naszych działań powinna być bowiem również troska o budowę wspólnoty Kościoła. Dlatego nie zapominajmy o gorliwej modlitwie, która czasami wydaje się być sprawą najtrudniejszą.

Myślę, że na koniec warto przywołać fragment Uchwały XXXIV Walnego Zebrania Sprawozdawczego Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej w sprawie troski o sprawiedliwą pamięć o św. Janie Pawle II: „Będąc rodakami Karola Wojtyły na oczach świata zdajemy w tych dniach egzamin nie tylko z wiary, ale i z dojrzałej i sprawiedliwej oceny trudnych dziejów naszej Ojczyzny, szczególnie po II wojnie światowej. […] Wyrażamy pewność w ostateczny charakter orzeczeń kanonizacyjnych Kościoła katolickiego oraz przekonanie, że świętymi zostają ci, którzy w swoim życiu w sposób heroiczny, na miarę swoich czasów i możliwości, praktykowali cnoty chrześcijańskie, ale także w ciągu swego życia umieli powstawać i nawracać się do Boga. Nie mamy wątpliwości co do prawdziwości zmysłu wiary milionów ludzi na ziemi, którzy w papieżu Janie Pawle II widzieli taką drogę do świętości, mimo zwyczajnych upadków i błędów, do których sam wiele razy się publicznie przyznawał. Jednocześnie liczymy na rzetelną i uczciwą analizę źródeł historycznych, zarówno państwowych, jak i kościelnych, prowadzoną przez kompetentnych specjalistów, którzy pozwolą nam oraz kolejnym pokoleniom w sposób sprawiedliwy ocenić decyzje, okoliczności i kontekst historyczny działań Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II”.