Miesiąc temu byłem z pielgrzymką w Ziemi Świętej (nie w Izraelu, ale w
Ziemi (nie-Świętej?). Większość pielgrzymów z Polski odwiedza także Yad
Vashem – czyli Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu –
instytut w Izraelu poświęcony żydowskim ofiarom Holocaustu, założony w
1953 roku w Jerozolimie na mocy Ustawy o Pamięci, przyjętej przez
izraelski parlament Kneset. Zlokalizowany jest w Lesie Jerozolimskim na
Wzgórzu Herzla. Poczułem się tam trochę jak w Polsce. Wielu Polaków
zostało tam upamiętnionych na tablicach, sadzonych drzewach i pomnikach.
To my jako jedyny Naród nie współpracowaliśmy z Niemcami nazistowskimi w
Holokauście. I znalazło się w tych nieludzkich czasach wielu Polaków,
którzy ratowali Żydów, narażając swoje życie i swoich bliskich! I tak
spośród 27.000. „Sprawiedliwych wśród narodów świata”, uhonorowanych
przez Yad Vashem za ratowanie Żydów z narażeniem życia z Holokaustu,
największą grupę stanowią Polacy – 7.000. Znalazłem tam także moją rodzinę.