Wiosna w tym roku przybyła szybko do nas. Na polach widać i słychać wzmożony ruch (a nawet czuć!). Jesienią było sucho, zimą praktycznie bez śniegu. Teraz znów sucho. kurzy się na polach jak na pustyni. Czy wyda plon zasiane ziarno ? Rolnicy jesienią z nadzieją powierzali matce – ziemi piękne, złociste ziarna. Życie rolnika nie jest łatwe. Warsztat pracy mają pod niebem. I dlatego powinni bardziej patrzeć w niebo, nie tylko w stronę ziemi! Może te trudne sytuacje są wołaniem nieba o nawrócenie, większą wiarę i życie „po-Bożemu” mieszkańców wsi? Niektórych „katolików” zapatrzonych w ziemię – przerasta możliwość oddania Bogu jednej godziny w tygodniu na Mszę św. niedzielną, wyspowiadania się raz albo dwa do roku, pójścia na rekolekcje. A są i tacy, którzy wyrzucili Boga ze swego życia małżeńskiego i rodzinnego, bo nie przyjęli sakramentu małżeństwa.
Kiedyś rozmawiałem z rolnikiem o obecnej sytuacji na wsi, o suszy. Powiedział tak: „To kara Boża…!". Czy Bóg karze?W Niedzielę Palmową zapraszam na adorację Najświętszego Sakramentu, tych, którym zależy na tym, aby ziarno przyniosło plon obfity. Na Mszy o g. 11.30 pójdziemy w procesji z palmami, zaśpiewamy Gorzkie Żale i Suplikacje w intencji rolników o ubłaganie dobrej pogody i urodzaje.
„Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12, 24). Ziarnem jest Jezus, plonem zbawienie. Przyszły mrozy i susze (nasze grzechy) i zabrały nam zbawienie… Każdy z nas jest ziarnem. Jego przeznaczeniem jest obumrzeć i wydać plon. Umrę na pewno! To mam pewne jak w banku! Ale czy wydam plon? Czy nie zaorzą mnie, jak niewydajne pola?
Przecież jestem drogo-cennym ziarnem!