W czasie wielkanocnym lubię chodzić i „odwiedzać” groby Pańskie w kościołach. Wiele mówią. To czasem arcydzieła sztuki lokalnej narracji. Rzecz ciekawa, jeśli chodzi o Warszawę; kiedyś czułem się tam dwa dni po Zmartwychwstaniu jak Maria Magdalena, gdy wypowiedziała: „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono…?”
A na ławeczce przed sklepem z dewocjonaliami leżał sobie Pan Jezus – przysypany z lekka śniegiem…Wydawał się taki wypoczęty, prześwietlony…ale samotny…! Pisałem kiedyś o ławeczce, która zaprasza do siebie… I tak oto chyba zaprosiła samego Jezusa! A Ty czemu płaczesz? I kogo szukasz?
Dzisiaj, w XIII Niedzielę Zwykłą roku 2016, usłyszeliśmy słowa: „Lisy mają nory i ptaki podniebne
– gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł skłonić”. To zdanie jest
skargą samego Chrystusa, który doświadcza
samotności i bezdomności w naszym sercu i w dzisiejszym świecie.
Miejscem, gdzie Chrystus będzie mógł skłonić głowę i odpocząć będzie krzyż i ta ławeczka na zdjęciu?
Czy Jezus może swoją głowę skłonić w Twoim sercu na niedzielnej Eucharystii...?