We wrześniu w Tatrach jest najpiękniej: bo pogoda dopisuje i nie ma tłumów. Można spokojnie powędrować i nie stać w kolejkach, aby wejść na szczyt. Jednego dnia znalazłem się w okolicach Kasprowego Wierchu. Godzina już była późna, więc postanowiłem zjechać kolejką. Można było podziwiać piękne widoki na Giewont i Kalatówki. Niektórzy pasażerowie kolejki, zapewne pierwszy raz oglądający te krajobrazy, na głos wyrażali swe zachwyty. Pod koniec jazdy kobieta pokazuje swojemu mężowi wyłaniające się zabudowania klasztoru sióstr Albertynek i pustelni św. Alberta Chmielowskiego. W zachwycie mówi do niego:”Patrz! Jak tam ktoś pięknie mieszka!”. Pomyślałem zaraz: celnie powiedziane.
Kobieta z kolejki nie wiedziała, że tam rzeczywiście „pięknie” mieszkają siostry albertynki. Czym jest piękno? W słowniku, zostało określone w następujący sposób: „pozytywna właściwość estetyczna bytu, wynikająca z zachowania proporcji, harmonii, barw, dźwięków, stosowności, umiarze i użyteczności, postrzeganych przez zmysły. Istnieje piękno ideowe, duchowe, moralne, naturalne, cielesne, obiektywne i subiektywne”. Pojęcie to jest związane z estetyką, pojęciem dobra i prawdy.
Nie chodzi tu tyle o piękno rozumiane jako wartość estetyczna. Siostry mieszkają tam bardzo skromnie, nie pokazują się światu, żyją za klauzurą. Ale piękny mają charyzmat i pięknie działają. Poszedłem do nich i przed cudownym krzyżem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia. Prosiłem o to, aby umieć stawać się dobrym jak chleb.
Postawę służebnej miłości najpełniej ukazuje Chrystus w Eucharystii: skoro jest Chlebem – uczy św. Albert – i my bądźmy chlebem. […] Dawajmy siebie samych. Chrześcijanin winien zatem cechować się dobrocią na wzór chleba. Powinno się być dobrym jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny.”
Tatry i święci uczą nas nieustannie jak żyć. Pięknie żyć, to być dobrym jak chleb. Czy pięknie mieszkasz…?