Nowy tytuł dla Matki Bożej

„Matko Boża ukradziona, módl się za nami…”.

SONY DSC SONY DSC

Obrazy i figury Matki Bożej przybierają różne nazwy, w zależności od miejsca i specyfiki kultu. I tak mamy Matkę Boską Częstochowska, Fatimską, Śnieżną, Mleczną, Pompejańską, Nieustającej pomocy, Ostrobramską, z Obór, z Lourdes i jeszcze można by wymieniać… Od kilku dni w parafii możemy dodać nowy tytuł Maryi: „Matka Boża Ukradziona”. Cieszymy się nową kapliczką na cmentarzu. W tym roku położyliśmy płytki granitowe, wybudowaliśmy ołtarz z kamienia, zamontowaliśmy nad nim figurę Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, a pod ołtarzem stanęła Matka Boża. Niedługo tam była; ktoś sobie ją wziął… Rzecz trudna do zrozumienia. Po co? Na sprzedaż? Na pamiątkę? A może do modlitwy? Dziwne mamy czasy, bo takie dzikie, nieludzkie, bez sumienia, bez szacunku dla świętości.

Dzisiaj opowiedziałem dzieciom na religii o naszym cmentarnym zdarzeniu i zapytałem je  na katechezie: co dalej robić? Oto kilka dobrych rad od dzieci, które tak bardzo ukochały Maryję, pięknie modliły się na różańcu w październiku, zapraszały Maryję do swego domu. Młodzi parafianie tak radzą: „przeprowadzić śledztwo, w kościele trzeba powiedzieć mocne kazanie o Maryi, założyć kamery w kwiatach i w zniczach, założyć pułapki (jak się dotknie, to włosy złodziejowi się zapalą), zebrać odciski palców, zastrzelić złodzieja (to z przedszkola wypowiedź), zebrać tacę na nową figurkę, poprosić Ojca Mateusza z Sandomierza o pomoc „.

No i pomodliliśmy się za sprawców tego czynu. Na koniec dziecko szepnęło: „Matko Boża ukradziona, módl się za nami…”.