Nie trzaskać drzwiami

SONY DSC SONY DSC

Ludzie ostatnio porobili się jacyś tacy bardzo nerwowi. Obrażają się, robią komuś na złość – „trzaskają drzwiami”. Kiedy trzaskamy drzwiami? Wtedy, gdy pokazujemy: bo ja tu rządzę, to ja mam rację, bo mi się należy, bo inni, nie potrafią tak zrobić jak ja! Tak łatwo się dajemy sprowokować diabłu, tak szybko obrażamy się i za-piekle gniewamy – z byle powodu. I to na całe życie, ja nie przebaczę, nigdy, w życiu! I tak trzaskamy drzwiami naszej pychy, głupoty, zadufania, śmieszności, egoizmu, małości czy nawet wredności. Zabijamy słowem, pogardą, plotką. Obrażanie się świadczy o niedojrzałości, infantylności, małości człowieka. To typowe zachowanie dziecka: „na złość babci odmrożę sobie uszy”, albo „na złość proboszczowi, nie będę chodził do kościoła...”.

Kiedyś znalazłem ciekawy fragment na temat powyższych zachowań w opowieści „Oskar i pani Róża” Erica – Emmanuela Schmitta: „-Co cię najbardziej boli? -Nienawidzę moich rodziców. -To nienawidź ich z całej siły. To będzie tak, jakbyś miał kość do ogryzania. Kiedy już skończysz ją ogryzać, zobaczysz, że nie było warto.” Celne stwierdzenie!

Na koniec podaję do rozważenia pewne ciekawe przysłowie arabskie, które sprawdza się w życiu…: „Kto nas kocha, niech kocha. Temu, co nas nie kocha – niech Bóg odmieni serce. A jeśli nie potrafi odmienić serca, niech mu skręci nogę, byśmy go poznali po utykaniu…”.

więcej tu: Błagajmy Boga o pomoc w walce ze złością!