Mieć swoją podłogę



Podczas ostatnich Dni Pastoralnych w Płocku mogliśmy wysłuchać ciekawych przedłożeń dotyczących tematu: „Młodzież – Wiara – Powołanie”. Notowałem usilnie myśli prof. dr hab. nauk humanistycznych z Toruńskiego Uniwersytetu Aleksandra Nalaskowskiego. Temat wykładu: „MŁODZIEŻ NA DRODZE  OD SACRUM DO PROFANUM I Z POWROTEM”Dobrze, że Pedagog zostawił swój wykład do poczytania i medytacji Jego sensownych przemyśleń. Będę wracał często do tych złotych myśli Profesora z Torunia. Uczestnicy Dni Pastoralnych byli poruszeni słowami Wykładowcy na sali kinowej m. in., gdy Profesor powiedział o dzisiejszym docenianiu cielesności: „Jeśli chce się kogoś zniszczyć to często wytacza się działa cielesne. Tak jest w przypadku zarzutów wobec duchownych (obżarstwo, „gosposie”, „molestowanie nieletnich”, alkohol),  tak jest w codziennej praktyce. „Idziesz z żoną – pantoflarz, idziesz z młodą dziewczyną – to kochanka, idziesz z dwiema dziewczynami – erotoman i rozpustnik, idziesz z mężczyzną – homoś, idziesz sam – onanista, nie idziesz – widocznie siedzisz za gwałt”. Sapienti sat! Takie mamy czasy, że cokolwiek i z kimkolwiek, albo i sam zrobisz, to i tak jesteś podejrzany! I jeśli chodzi o księży, to należy to podnieść do kwadratu – przynajmniej.

W Wielki Piątek słuchałem audycji w Trójce poświęconej nowemu muzycznemu wydarzeniu :”Tischner. Mocna nuta” . Powstała niezwykła płyta inspirowana twórczością ks. prof. Józefa Tischnera. Słuchałem wywiadu z Munkiem (Zygmuntem) Staszczykiem z T.Love. Piosenkarz, który zaśpiewał w tym projekcie, mówił m.in. „Tak, jestem wierzącym człowiekiem. Nie jestem wzorcowym, mam wzloty i upadki, ale mam swoją podłogę, po której mogę chodzić. Każda wiara to łaskamocuję się po swojemu. Jestem katolikiem i nigdy się tego nie wstydziłem. Człowiek to dusza i ciało, ciągły dylemat jest. Ciało to szeregowiec, dusza to kapitan i to ciało zawsze domaga się swojego papu. Dzisiaj dużo ludzi chodzi smutnych, wręcz w klinicznej depresji. Ten smutek wynika z braku  właściwej podłogi. Nie chcę nikogo nawracać, ale zachęcam do zwrócenia się do …, ale co tu gadać!”

Niedawno pisałem o młodym niewierzącym człowieku, który obraził się, że porównałem go do zwierzęcia. Widocznie zabrakło mu podłogi. I to jest ta podłoga Muńka Staszczyka! Modlitwa, spowiedź, rekolekcje, Msza św. Dzień Pański i jego świętowanie, sakramenty, codzienne świadectwo chrześcijańskiego życia i wiara. Wiara wydaje się być czymś istotnym i koniecznym, aby zrozumieć (TAK zrozumieć!) sens życia, cel naszego wędrowania, ból upadków i błądzenia. 

W kazaniu z Niedzieli Wielkanocnej podziękowałem parafianom i gościom za 3 ważne wydarzenia z Wielkiej Soboty:  – 1) za podłogę zabrudzoną w kościele, 2) za to, że ogłuchłem na prawe ucho od ilości spowiedzi, 3) za to, że bolą mnie ręce od rozdawania Komunii! 

Ważne, aby mieć swoją podłogę (nawet zabrudzoną), mimo wszystko, co inni powiedzą… Ważne, że ręce bolą i uszy głuchną.

Polecam też do przeczytania