Skoro za oknem nie ma śniegu, to niech będzie chociaż na obrazku. Były lata, że mieliśmy go w nadmiarze. A może ktoś tęskni za nim? To proszę bardzo zajrzeć tu.
Czas adwentu powoli się kończy. Rekolekcje za nami w większości parafii w dekanacie. W niedzielę, na zakończenie rekolekcji, policzyliśmy osoby przyjmujące Komunię: naliczyliśmy ok. 500 osób, na 1320 mieszkających w parafii. Każda Komunia to przecież Boże Narodzenie, to Betlejem na nowo odkryte. Adwent, to inaczej obecność. Dziękuję za te obecności: za Komunie, spowiedzi, Eucharystie, Roraty, opłatki, za każde dobro!
Dzisiaj spowiadaliśmy w Dobrzyniu n. Drwęcą. Po wyspowiadaniu ludzi, księża idą na plebanię. Pijemy kawę, herbatę, rozmawiamy. Ktoś włączył telewizor. W ciągu 10 minut usłyszeliśmy kilka samych złych newsów: zabili kogoś, sterroryzowali, napadli, ukradli, ogłosili żałobę, bo "umarło" zwierzę w ZOO... Żadnej dobrej informacji! W takim świecie to tylko można zwariować. A przecież dobro jest, dzieje się, jest większe od zła. Gdybyśmy te niezliczone spowiedzi adwentowe, nawrócenia, dobre czyny,
krótkie pobożne westchnienia, porywy serca, okruchy miłości pokazali,
to kawałek raju byśmy zobaczyli. A to jest, dzieje się, tylko nie mówią o
tym, nie pokazują, nie piszą. Spowiednicy adwentowi to wiedzą. Bo dobro nie krzyczy. Nie zarobi się na
nim.
Choinka, prezenty, karp, mikołaj, zakupy, nie zastąpią Twojej obecności; tej w domu Ojca, w świątyni. Wystarczy byś był, nic więcej…