To pytanie wyjęte jest z Ewangelii jutrzejszej, czyli z IV Niedzieli Zwykłej rok B. Pozostaje zawsze aktualne, ale chyba szczególnie dzisiaj. Tak się złożyło, że w Gimnazjum oglądaliśmy film „Egzorcyzmy Emily Rose”, który niesie ze sobą niezwykle ważne przesłanie. Najmocniej zostało ono podkreślone w ostatniej scenie, gdy opętana dziewczyna pragnie, aby na jej nagrobku zapisać słowa z (Flp 2, 12): „…zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem…”.
Zniewoleń, uzależnień i opętań jest coraz więcej, bo rośnie zainteresowanie okultyzmem, magią, wróżbiarstwem, horoskopami, nihilizmem, bezsensem, awersją do wszelkiego rodzaju sacrum. Szatan nienawidzi Boga, Jezusa, Maryi, Kościoła, Pisma Świętego, kapłanów. Zdarza się, że człowiek, którym włada demon, nie może wejść do kościoła. Na początku roku otrzymałem takiego SMS-a: „Czy chcesz wiedzieć co przyniesie Ci 2015 rok? Wróżbita Maciej rozłożył karty i jest w szoku! Odbierz swój bezpłatny horoskop. Wyślij bezpłatny sms LOS na nr…”
Zniewoleń przybywa, bo wielu Europejczyków w swoim życiu kieruje się relatywizmem moralnym i hedonizmem. Przykładem jest choćby wprowadzenie przez KE i nasz rząd tzw. wczesnoporonnej pigułki "PO" - to przecież aborcja zalegalizowana, nawet dla dzieci i bez recepty...
Jednym z symptomów zniewolenia przez
szatana jest odraza i niechęć do osób duchownych. Widzę to po niektórych
„owocach” wizyty duszpasterskiej: są tacy, którzy uciekają z kolędy,
aby się nie spotkać z kapłanem, inni zamykają drzwi swego domu. Ostatnio
„gwiazda” Kora tak wyraziła się o biskupach. Na jakiej podstawie? Dlaczego z jej ust płynie taka niechęć, odraza i nieprawda. Biskup to sługa sług. Słychać znów to ewangeliczne pytanie: „Czego chcesz od nas, Jezusie…?
Są też inne przejawy zniewolenia: wstręt do sakramentów, omijanie
kościoła, niespodziewane agresywne zachowania, niewyjaśnione
dolegliwości zdrowotne. Osoba opętana może funkcjonować z pozoru zupełnie
normalnie. Czasami ktoś nieswojo czuje się w jej towarzystwie, czy
zwróci uwagę na „błędne oczy”. Takie oczy zobaczyłem niedawno; widziałem w nich coś złego, niespokojnego, taki nihilizm, bezsens,
dzikość. W kościele nie widzę tej osoby, na czas kolędy od kilku lat
ewakuuje się poza dom. I pozostaje to otwarte pytanie: „czego chcesz od
nas Jezusie…?” No właśnie: CZEGO?