środa, 12 marca 2014
W Wielkim Poście - być może częściej niż kiedykolwiek
indziej - myślimy o sądzie... o sądzie ostatecznym, o stanięciu przed Bogiem...
Czy ten obraz Bożego sądu, sądu ostatecznego można
przeczytać i zrozumieć trochę inaczej!
Można wszystkie te uczynki, które będą nagradzane, lub
karane sprowadzić do jednego – do miłości. Przecież ostatecznie Bóg będzie
pytał nas o miłość… ale czy aby na pewno???
Czy sąd będzie polegał na dumnych pochwaleniu się ile to
dobra udało się zrobić?
…wydaje mi się, że pytanie jakie każdemu z nas zada
będzie nieco inne.
Będzie to pytanie niezmiernie trudne, bo odwołujące się
do najgłębszych pokładów naszego człowieczeństwa, do samego sedna naszej
egzystencji, naszego jestestwa. Nie da się przed tym pytaniem uciec, ani wykpić
się byle wymówką!
środa, 12 marca 2014