Trudno dyskutować
o spowiedzi furtkowej bez zajrzenia do
Rytuału Rzymskiego, w którym można przeczytać
teksty egzorcyzmów i innych modlitw błagalnych. Mam przed sobą ich wydanie
wzorcowe [Katowice 2014, Księgarnia św. Jacka]. Zawarto tu teksty odnowione zgodnie
z postanowieniem Świętego Soboru Powszechnego Watykańskiego II i wydane z upoważnienia
Jana Pawła II. Nie ma więc lepszego źródła, w którym prawdę mówiąc, należałoby szukać
wątpliwości, które pojawiają się nie tylko z okazji dyskusji o spowiedzi furtkowej. W liturgicznym sprawowaniu egzorcyzmów
intelektualna wątpliwość przekształca się w prośbę, niemoc spotyka się z błogosławieństwem,
duchowe dobro odsłania się dzięki wstawiennictwu Kościoła. Tak dzieje się w świętych
znakach zwanych sakramentaliami, do których zaliczamy także egzorcyzmy. Podczas
egzorcyzmu „Kościół publicznie i na mocy swojej władzy prosi w imię Jezusa Chrystusa,
by jakaś osoba lub przedmiot były strzeżone od napaści Złego i uwolnione od jego
panowania” (KKK, nr 1673).
Interesujące jest
Wprowadzenie teologiczne i pastoralne,
które poprzedza teksty egzorcyzmów. Pochodzi ono od Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny
Sakramentów. Zresztą ta Kongregacja zaleca, aby krajowe Konferencje Episkopatu dodawały
Dyrektoria duszpasterskie dotyczące stosowania
egzorcyzmu większego, w którym miejscowi kapłani, odznaczający się wiedzą i doświadczeniem
w egzorcyzmowaniu, wskazaliby sposoby działania, mówienia, zadawania pytań i dokonywania
oceny w poszczególnych przypadkach. Niestety, w kolejnym już polskim wydaniu Rytuału nie ma takiego Dyrektorium. Czyżby to wskazywało, że polscy
egzorcyści są sprawniejsi w egzorcyzmowaniu niż w refleksji nad nim?
Tymczasem wśród
cech, jakie powinien posiadać egzorcysta, na drugim i trzecim miejscu wymienia się
wiedzę i roztropność. Przed nimi idzie pobożność, a za nimi nieskazitelność życia.
Szczególną ostrożność - mówi się o posuniętej do maksimum - należy zachować przy
odróżnieniu opętania od choroby psychicznej, rozbudzonej wyobraźni, autosugestii.
Podkreśla się, że wypowiadanie słów w obcym języku, wyjawianie spraw dalekich i
ukrytych, objawy siły nieproporcjonalnej do wieku mogą, ale nie muszą być oznakami
opętania szatańskiego. Trzeba je widzieć w powiązaniu z zachowaniami natury moralnej
i duchowej, zwłaszcza nienawiścią do Boga, Matki Bożej, świętych, Kościoła, przedmiotów
sakralnych, obrzędów sakramentalnych.
Nie do przeoczenia
jest fakt, że decyzje o rozpoczęciu egzorcyzmu kapłan podejmuje po zasięgnięciu
- jeśli trzeba - opinii specjalistów z dziedziny duchowej, lekarzy, psychiatrów.
Egzorcyzmowanie nie może stać się widowiskiem, tym bardziej nagrywanym i udostępnianym
innym Ezgorcysta nie może zapomnieć, iż jego post i modlitwa są warunkami sine qua non w walce z niektórymi duchami.
Natomiast od dręczonego wymaga się, aby w miarę możliwości, modlił się przed egzorcyzmem,
podejmował umartwienie, odmawiał akty wiary, spowiadał się i karmił Chlebem eucharystycznym.
Jeśli porównać
te wymagania z wymaganiami zawartymi np. w Pontyfikale
Płockim z XII w. (Ad succurendum his,
qui a demonio vexantur), uderza to, że spowiedź w średniowieczu odbywała się
po egzorcyzmie, post obowiązywał przez czterdzieści dni i nocy, z rozpisanymi zresztą
posiłkami podczas kolejnych tygodni. Dręczony przez szatana mógł w określonych dniach
jeść tylko chleb z solą egzorcyzmowaną, pić takąż wodę i nią jedynie obmywać swoje
ciało. Nie powinien też był zabijać cokolwiek żywego, tym bardziej zbliżać się do
umierającego człowieka czy jego zwłok.
Średniowieczne obrzędy egzorcyzmów, zawarte w Pontyfikale
Płockim, zawierają także Egzorcyzm św. Ambrożego.
Są one niezmiernie ciekawym świadectwem prawie niezmiennej tradycji Kościoła. Jeśli
porównać przebieg średniowiecznego egzorcyzmu z tym, który został określony w najnowszym
Rytuale, nie widać istotnych zmian. W
średniowieczu egzorcyzmowano wodę i sól, dzisiaj się je błogosławi. Tak jak w średniowieczu
i dzisiaj przywołuje się Jezusa Chrystusa, Maryję i świętych w litanii błagalnej.
Współcześnie odmawia się więcej psalmów błagalnych i czyta Ewangelię jako znak obecności
Chrystusa. Według współczesnego Rytuału
kładzie ręce na dręczonego, recytuje wyznanie wiary, odmawia Modlitwę Pańską i czyni
nad nim znak krzyża. Wreszcie wypowiada się dwie formuły egzorcyzmu: błagalną i
rozkazującą. W błagalnej przyzywa się Boga w Trójcy Świętej Jedynego i świętych,
aby uwolnili dręczonego człowieka od wszelkiej wrogiej mocy. W rozkazującej formule
egzorcyzmu wyklina się wprost diabła, rozkazując mu, aby uznał wszechmoc Jezusa
Chrystusa i odstąpił od dręczonego.
Duchowa wzniosłość tych modlitw tchnie tak samo wewnętrznym żarem, jak i mocą. Jest w nich wiele pięknej narracji biblijnej, dużo świadectw skutecznego działania Boga, potężna dawka ufności dla człowieka udręczonego przez Zło. W człowieku wzbiera fala pokoju i nadziei, ufność zwycięża wahania rozumu. Bez problemu można wtedy znaleźć miejsce i dla spowiedzi, i dla egzorcyzmu, i dla modlitw błagalnych, jakie wierni prywatnie mogą wznosić w zmaganiu się z mocami ciemności. Te ostatnie, zamieszczone na końcu Rytuału, są prawdziwym skarbem; wiele z nich znamy. Zamiast więc szukać furtkowych wzmocnień spowiedzi, szafarze sakramentu pokuty mogliby je zadawać jako pokutę, a penitenci - po prostu odmawiać; zwłaszcza ,kiedy czują się zagubieni, przeżywają utrapienia, niepokoje, lęki.
24. 05. 2015.