Niektórzy czytelnicy poprzedniego wpisu
o spowiedzi furtkowej (2), zauważyli,
że współczesna nauka jest tak samo bezradna wobec istoty grzechu, jak i oddziaływania
szatańskiego. Próba wyjaśnienia istoty grzechu czy działania szatańskiego metodami
współczesnych nauk o człowieku tylko pogłębia oświeceniowe rozczarowanie.
Oświecenie miało przecież przynieść eliminację zabobonu. Efekt jest taki, że wielu
oświeconych tworzy prywatne zabobonne
religie, wraz z elementami nowoczesnej magii.
Ten nowoczesny zabobon jest ucywilizowany,
tolerancyjny. Najlepiej, gdy zarówno ekscytuje, jak i obłaskawia przeznaczenie.
Stąd taka popularność literatury, filmów, gier odwołujących się do czarnoksiężników,
wróżbiarzy, magii, Bóg wie czego. Harry Potter jest niezłym dowodem na to, że
uwiąd wiary religijnej kompensowany jest prywatnymi praktykami magicznymi,
przez niektórych traktowanymi jako zabawa, przez innych jako otwarcie furtki na
niebezpieczeństwo działania szatana.
Przytaczam ten przykład, ponieważ spotkałem
głęboko wierzących ludzi, którzy czytali Harrego Pottera i są gotowi przysiąc,
że dobrze się bawili. Są jednak pedagodzy, którzy przestrzegają przed tą lekturą,
nie wspominając o egzorcystach, powołujących się na swoje doświadczenia – jak
mówią z mocami Złego. Podobnie rozbieżne zdania słyszy się przy ocenie leków homeopatycznych,
niektórych typów medycyny wschodniej (tybetańska, chińska), masaży, kursów
pozytywnego myślenia, ćwiczeń jogi, a nawet pewnych typów psychologii czy psychoterapii.
Sam fakt, że nie wszyscy stosujący
te metody poddawani są mocy Złego, dowodzi - moim zdaniem – że szatan może się zadomowić
w życiu człowieka tylko wtedy, kiedy otworzy się przed nim trzy furtki równocześnie: zaprzeczy się, ze człowiek jest stworzony
na obraz i podobieństwo Boga, zacznie się podważać duchową tożsamość osoby i w sposób
wyraźny przyzywa się jego mocy. Jezus charakteryzując diabła, wskazuje na jego
zdolność do kłamstwa, nienawiści i czynienia zła, nie wykluczając zabójstwa
(por. J, 8, 44).
O ile Jezus pochodzi od Ojca i
wyraża synowskie odniesienie do Ojca, szatan odrzuca błogosławieństwo Boże. O
ile tożsamość duchowa osoby polega na realizacji miłości, to szatańska moc realizuje
się w dekompozycji wartości i umiłowaniu chaosu. O ile Jezus oddaje życie za zbawienie
człowieka, szatan od początku był zabójcą
(por. J 8, 44) Kasper szczęśliwie sformułował tę myśl mówiąc, że szatan
będąc osobą, istnieje na sposób nie-osobowy, wprowadza chaos w porządek bytu i
człowieka.
Nietrudno zauważyć, że takie ujęcie działania
szatana, nawiązuje do jego roli przy grzechu pierworodnym, którego skutki
uwidoczniły się w odrzuceniu błogosławieństwa Bożego, poddaniu człowieka sile
pożądliwości i w kapitulacji wobec śmierci. Wchodzenie w te koleiny dzisiaj, po
odkupieniu człowieka przez Jezusa Chrystusa, dokonuje się poprzez wolną decyzję
człowieka. Współczesny człowiek podejmuje ją czasem dla zabawy, przy zanikającej
wierze w Boga. Często nie może sobie poradzić ze złością, lękiem przed bezsensem
życia, winą i grozą śmierci. Wiele osób, środowisk i prądów kulturowych jakby z
ulgą odkrywa bliskość negatywnej mocy szatana. Zadziwiające jest to, że
niezliczone formy magii, seansów spirytystycznych, kultu szatana, czarów, owego
świata fałszywej mistyki, ezoteryzmu i okultyzmu (por. Ks. A. Posacki SJ, Encyklopedii zagadnień duchowych, t. 1 -2, Radom
2009), znacznie przerastają to, co przed tysiącami lat zostało opisane –
krytycznie - w Księdze Powtórzonego Prawa (18, 9 – 13).
Autorzy wspomnianej Encyklopedii na pewno nie należą do
tych, którzy wątpią w działanie szatana. Tropią go w masonerii, ruchach ekologicznych,
różnych nurtach psychologii, wegetarianizmu, technik umysłowych. Trzeba jednak
przyznać, że zwracają uwagę na wiele zjawisk, czasami nazywanych
paranormalnymi, których także nauka współczesna nie potrafi wyjaśnić.