Jestem
pod wrażeniem osobowości
nowego generała jezuitów, który na pierwszej konferencji prasowej stwierdził, że misją
chrześcijańską jest pojednanie. Szukam
niemożliwego - powiedział
dziennikarzom pytającym go o wyzwania dla wiary i możliwość jej współistnienia
w tak pesymistycznej rzeczywistości wojen i ludzkiego cierpienia. Jezuici są wezwani do ufności w Jezusie.
Mają szukać niemożliwych i nieprawdopodobnych rozwiązań, ponieważ tego uczy
Bóg, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych - przypomniał słowa swojej
homilii wygłoszonej tuż po wyborze.
Jest
wiele sposobów wyrażania wiary. Wiara pomaga nam żyć z nadzieją na lepszą
przyszłość. Gdy analizujemy to, co się dzieje na świecie - wszelkie wojny,
handel ludźmi, narkotykami, rozwarstwienie społeczne i walki największych potęg
gospodarczych - łatwo wpaść w pesymizm. Wydaje się nam, że nie możemy nic
zrobić w tych sprawach. Ale to jest możliwe, by żyć w pokoju, mieć co jeść,
mieć dom, żeby w gospodarce były obecne etyka i sprawiedliwy podział dóbr.
Wszystko to jest naszym zadaniem jako jezuitów, szukanie tej równowagi -
powiedział nowy generał.
Jako drugi rdzeń tożsamości
Towarzystwa przywołał "głębię intelektualną": Nie
uporamy się z tymi problemami, jeśli nasza wiara nie będzie wsparta
zrozumieniem procesów, w których uczestniczymy. Zrozumieniem aktualnego momentu
historii, w którym się znajdujemy. Musimy budować naszą wiedzę naukową,
kulturalną i osobistą. Musimy myśleć i działać jednocześnie - zaznaczył o.
Arturo Sosa Abasal. Tak dzieje się w Chinach, gdzie wielu jezuitów zajmuje
wysokie stanowiska profesorskie na uczelniach państwowych. Potrafią zmieniać
świat pomimo ograniczeń wynikających z tamtejszej polityki.
Bardzo bym
się ucieszył, gdyby słowa nowego generała zauważyli
duszpasterze w Polsce, zwłaszcza
ci, których receptą na pokonanie kryzysów
w Kościele jest zawołanie: nie
wykładami zbawia się
świat; na nową ewangelizację wystarczają im kursy; nie
martwi ich spadek studentów na
wydziałach teologicznych w Polsce,
obumieranie Tygodni Kultury
Chrześcijańskiej czy czasopism
teologicznych. A to jest przecież tylko
wierzchołek góry lodowej, która w swojej głębi
dotyka form i treści
katechizacji, podręczników do nauki religii, poziomu naszego
kaznodziejstwa, jakości kształcenia
w seminariach duchownych.
Broń
Boże nie wieszczę
tu jakiegoś kataklizmu, który jak
chmura gradowa nagle zawisł nad intelektualnym obliczem
polskiego Kościoła. Raczej witam
z radością opinię nowego
generała jezuitów, który pochodzi z
dalekiej Wenezueli, od lat realizuje
swoje powołanie zakonne na
styku wiary i refleksji społecznej, zna się
dobrze z papieżem Franciszkiem i
pewnie ma niemały wpływ na
kształt obecnego pontyfikatu. Jego
pokrzepiające słowa są
jeszcze jednym dowodem na działanie Opatrzności
przychodzącej w porę ze swymi
znakami.
Z
takim działaniem Opatrzności
w Kościele w Polsce mieliśmy do czynienia
podczas narodowej pokuty Polaków
w sobotę, 15 października 2016 r. na
Jasnej Górze. To, że zainspirowali ją
świeccy, jest przekonującym
dowodem, iż nie są śpiącym olbrzymem w Koście w Polsce, ale wrażliwym na
natchnienia Ducha Świętego podmiotem
apostolskiego działania,
konkretnie prorockiej, kapłańskiej i
królewskiej misji wiernych
świeckich. Fakt, że taka
pokuta wydarzyła się w
Polsce, ojczyźnie Jana Pawła II, który tyle
razy mówił o oczyszczeniu pamięci i przepraszaniu za winy
naszych poprzedników w wierze,
nie jest przypadkiem. Także wszystko to, co już odczytaliśmy z przesłania
Siostry Faustyny, i co jeszcze
odczytamy, zwłaszcza w kontekście
owej iskry , która ma wyjść z
naszego kraju na świat, też ma
swoje znaczenie.
Jakaż
to niespodzianka na zakończenie
Roku Miłosierdzia w Kościele i Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski. Pozostaje zadaniem dla teologów, kaznodziejów, katechetów,
ba uczestników życia
społeczno-politycznego. Powinniśmy zacząć od
dokładnej analizy homilii
abpa S. Gądeckiego podczas uroczystości
w Częstochowie. Naraz odsłaniają się chrześcijańskie perspektywy dla walki z
wadami narodowymi,
potrzebnym oczyszczaniem pamięci,
odejściem od niszczącej wersji wzajemnych oskarżeń, nowej szansy pojednania. A co powiedzieć o możliwości przeproszenia za grzechy
synów Kościoła, w tym kapłanów?
Na
kryzys powołań kapłańskich warto
spojrzeć i z tej perspektywy.
7.10.2016.