Wiadomość Instytutu Księdza Piotra Skargi o inicjatywie Polska zawsze wierna dotarła nie tylko do telewizji publicznej, ale także do codziennych gazet. Nie wystarczyło czwartkowe Warto rozmawiać J. Pospieszalskiego (8 lutego 2018 r.), nie wystarcza internet; w piątek 9 lutego znalazłem tekst petycji do biskupów polskich - wyobraźcie sobie - w Dzienniku Gazecie Prawnej. Tekst petycji umieszczony został na s. 7, razem z artykułem o szczepionkach i wirtualnych pieniądzach, kilka stron przed listą 50 najbardziej wpływowych ludzi polskiej gospodarki.
W czwartkowej audycji „Warto rozmawiać” zaprezentował akcję Krystian Kratiuk redaktor naczelny dwumiesięcznika Polonia Christiana. W ostatnim, styczniowo – lutowym numerze tego pisma, jest już zapowiedź petycji, nota bene z ciekawą okładką. Na tle konturów Bazyliki św. Piotra czarny ni to anioł ni to diabeł strzela z łuku strzałą, której grot w postaci czerwonego serca wskazuje na napis: Ofiary Amora i leticjii. Wewnątrz numeru publicysta katolicki, T. Terlikowski, podnosi nas na duchu: ”znowu możemy stać się przedmurzem chrześcijaństwa, jego obrońcami przed zgubnymi wpływami, takimi jakimi byliśmy w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku (…). Pierwszym krokiem jest mocna deklaracja polskiego episkopatu, który przypomniałby pełne nauczanie Kościoła i podkreślał konieczność wierności Tradycji, którą doskonale ukazał Jan Paweł II”.
Drugi komentator artykułu w „Polonia Christiana” uważa, ze sytuacja jest beznadziejna. Polscy biskupi są w sytuacji trudniejszej niż zwykli wierni. Cokolwiek zrobią, będzie źle; gdy skrytykują papieską Adhortację, wywołają zgorszenie. Kiedy zinterpretują Amoris laetitia w duchu Tradycji, będą nielogiczni. Muszą bowiem udawać, że nie zauważają, iż ich interpretacja jest sprzeczna z wytycznymi biskupów niemieckich, belgijskich czy argentyńskich.
Mimo tej beznadziejności synowie Kościoła od Piotra Skargi zachęcają polskich katolików, aby podpisać petycję; „Jako wierny świecki zatroskany o los katolickich małżeństw i rodzin w naszej Ojczyźnie, zwracam się do Księdza Arcybiskupa z gorącą prośbą o potwierdzenie przez Konferencję Episkopatu Polski nauki Kościoła w sprawie nierozerwalności małżeństwa, jak i niedopuszczania do sakramentu ołtarza osób żyjących w tak zwanych związkach niesakramentalnych”. Apel ma trafić do rąk przewodniczącego KEP, księdza arcybiskupa Stanisława Gądeckiego.
Nie wiem, czy autorzy petycji robią to bardziej z braku zaufania do polskich biskupów, czy dlatego, że są zniecierpliwieni oczekiwaniem na biskupi głos, czy po prostu podpowiadają, co biskupi powinni zrobić. Jakiekolwiek nimi kierują racje, wydaje mi się, że skutkiem takiego synowskiego działania jest podgrzewanie nastrojów, zwiększanie podziałów, przy całkowitym braku pogłębienia problemu i szukania stanowiska, które będzie łączyć, a nie dzielić. Zauważmy, że w takim dyskursie zupełnie nie ma miejsca dla ludzi żyjących w związkach niesakramentalnych. Oni też nie zabierają głosu, ponieważ czują się przedmiotem rozgrywek między tradycjonalistami i progresistami w Kościele, który powoli się od nich oddala.
Czy o to nam chodzi? Miałem nadzieję, że przynajmniej odrobinę duszpasterskiego zrozumienia wykaże biorący udział w dyskusji telewizyjnej ksiądz prof. A. Kobyliński. Niestety, znowu refren o podziałach. „Mamy w Kościele głęboką rewolucję. Głębokiej zmianie podlega rozumienie prawd wiary i moralności. Zamęt dotyczy katolików w wielu krajach. – W Polsce brakuje rzetelnej diagnozy, analiz filozoficznych, jeśli chcemy ogarnąć chaos, rozumieć to, co dzieje się w Kościele, trzeba głębszego, spokojniejszego namysłu filozoficznego – podkreślał etyk z UKSW.
Drogi Księże Profesorze, naszym zadaniem jest wyjaśnianie rozbieżności i zasypywanie podziałów, a nie powtarzanie fatalistycznych farmazonów, których nawet redaktor Pospieszalski nie zdzierżył. Kogo jak kogo, ale etyka powinno stać na to, aby przypomnieć sobie Veritatis splendor i precyzyjnie objaśnić, na czym polega sedno dyskusji. A jeśli chodzi o to, że w Polsce brakuje rzetelnej diagnozy, głębszego namysłu, to zachęcam do śledzenia publikacji w ostatnich numerach lubelskiego „Etosu”, w „Studiach Teologiczno-Historycznych Śląska Opolskiego (2017, nr 1) i innych periodykach teologicznych.
Jeśli by Ksiądz Profesor zechciał zapoznać się z pracami płockich autorów na ten temat, to polecam takowe ks. prof. W. Góralskiego oraz - przepraszam za nieskromność - piszącego te słowa. Prześlę z dedykacją.