W ostatnim czasie pojawiają się różne akcje mające na celu propagowanie tzw. archiwów rodzinnych. Na stronach internetowych archiwów państwowych możemy znaleźć szereg informacji dotyczących właśnie zbiorów rodzinnych, dlaczego powinniśmy je prowadzić
i w jaki sposób, dlaczego są tak ważne. Coraz więcej osób prywatnych interesuje się tym zagadnieniem, szukając informacji o swoich przodkach w różnych archiwach i instytucjach,
w których takie wiadomości mogą się znajdować.
Dla mnie jako historyka, pracownika muzeum, takie archiwa mają szczególną wartość. Materiały źródłowe – fotografie, dokumenty, przedmioty związane z daną osobą lub wydarzeniem, stanowią fundament w opracowywaniu danych zagadnień historycznych. Są one przydatne w wielu dziedzinach, np. genealogii w przypadku ksiąg parafialnych, przy pracach konserwatorskich danego zabytku w przypadku starych fotografii i dokumentów dotyczących danego obiektu.
W muzeum archiwalne pamiątki pełnią rolę narratora w przypadku danej ekspozycji. Mogą one przybierać formę tradycyjną, formę kopii lub w formę cyfrową (bardziej bezpieczną dla starych obiektów). Jako zawodowcy zwracamy szczególną uwagę na to, aby te pamiątki były przechowywane z należytą dbałością, w określonych warunkach
ze względu na ich bezpieczeństwo (przed kradzieżą czy innymi czynnikami zewnętrznymi).
Dla osoby prywatnej takie pamiątki mają duże znaczenie, nie tylko historyczne, ale także sentymentalne. Pierwszy raz sięgnęłam do nich jako osoba dorosła, w czasie studiów magisterskich, osiemnaście lat temu. Długo do nich nie wracałam, aż do momentu wystawy czasowej w naszym muzeum w 2014 roku. Wystawę Żołnierze Niepodległej organizował ks. Grzegorz Mierzejewski. Po raz kolejny do pamiątek rodzinnych wróciłam trzy lata temu, przy okazji studiów podyplomowych z zakresu archiwistyki. Wróciłam do nich z inną już dojrzałością, świadomością i odpowiedzialnością. Przypominają o tym, kim jestem. Poprzez korzenie jestem przypisana do mojej rodziny i przez nią w pewien sposób określona.
Czy warto prowadzić archiwa rodzinne? Tak. Upamiętnienie naszych przodków, które może być wyrażone poprzez takie archiwa, staje się nośnikiem pamięci o naszej historii i korzeniach. Pielęgnując ją w sposób odpowiedzialny pamiętamy o naszej przeszłości, kreując przyszłość.
Śledzenie historii rodziny, poszukiwania przodków, poznawanie ich losów może stanowić doskonałą przygodę, ale także osobistą lekcję historii, nie zawsze lekką i przyjemną. To od nas zależy jak ją potraktujemy, dla samych siebie i przyszłych pokoleń.
Na zdjęciu: Posąg Sfinksa, Giza (Egipt), luty 1944 roku, fotografia wykonana przez mojego dziadka, ppor. Jana Piotrowskiego, żołnierza Armii Andersa i 2 KP, uczestnika walk o Monte Cassino; fotografia pochodzi z archiwum rodzinnego.