Miastem, w którym powstała myśl i pragnienie utworzenia Tego obchodu było XIII-wieczne Liege. Młoda zakonnica Julianna z Cornillon z zakonu beginek (żyjących wg reguły św. Augustyna) około 1210 r. otrzymała wizję tarczy księżyca, której brakowało jednej skrytej mrokiem części. Powoli zaczynała rozumieć, że chodziło w tym widzeniu o Kościół, który nie obchodzi święta ku czci sakramentu Ciała i Krwi Chrystusa. O swej wizji zwierzyła się 20 lat później (1230 r.) Jakubowi Pantaleonowi, archidiakonowi z Troyes, a także prowincjałowi dominikanów - Hugonowi. Ci z kolei zażądali opinii teologów, a zwłaszcza dominikanów. Większość z nich wyraziła negatywną opinię, twierdząc, że wprowadzenie tego święta zwiększyłoby niepotrzebnie ilość świat zawartych w kalendarzu kościelnym. Sprawa święta była też przedmiotem rozważań na uniwersytecie w Paryżu (nie zgłoszono zastrzeżeń). Robert, biskup Liege w 1246 ustanowił je jako obowiązujące w całej diecezji. Jego zamiarem było podniesienie czci sakramentu Ciała i Krwi Chrystusa i zwalczanie herezji na temat rzeczywistej obecności Chrystusa w tym sakramencie.
Po śmierci biskupa, Hugo, kardynał i legat papieski, rozciągnął obchody święta na Niemcy zachodnie. A gdy Jakub Pantaleon, pochodzący z diecezji Liege został obrany papieżem (przyjął imię Urbana IV), w 1264 r. rozciągnął na cały Kościół Zachodni święto Najświętszego Sakramentu i polecił je celebrować w czwartek po oktawie Paschalnej. Przyjęto je jednak z oporami. Dlatego papieże Klemens (1311-1312) i Jan XXII (1317) wydali nowe dekrety dotyczące utrwalenia święta. Tekst Mszy i Oficjum napisał św. Tomasz z Akwinu przed 1264 r..
Trzeba było jednak 100. lat, by ten nowy obchód, którego sam Chrystus domagał się w objawieniach udzielanych Juliannie, zakorzenił się w Kościele Zachodnim. Wielu bowiem biskupów i teologów oponowało przed jego wprowadzeniem. Ich zdaniem nie był on zgodny z naturą liturgii.
Tymczasem wierni przyjęli nowe święto z entuzjazmem (Holandia, Nadrenia i północna Francja, jak również zakony cysterskie i dominikańskie. Odpowiadało ono też mentalności i pobożności ludowej.
Wkrótce jednym z elementów świętowania stały się procesje eucharystyczne, najpierw obchodząc jedynie świątynię, a z biegiem czasu wychodząc na ulice miast i osad, zwłaszcza w XIV i XV wieku. Początkowo noszono Najświętszą Hostię w cyborium (puszka), następnie w relikwiarzach, a na końcu w monstrancji (Kolonia 1274 – 1279).
W Polsce najwcześniej Boże Ciało wprowadziła diecezja krakowska (bp Nanker. Synod 1320 r.).
W XIV wieku nie było zwyczaju śpiewania pieni podczas procesji. Okrążano kościół przed sumą przy śpiewie „jednego z responsorium z Jutrzni. Celebrans podczas pochodu niósł Najświętszy Sakrament. Po wejściu do kościoła była, jak i w inne święta stacja; na stacji śpiewano końcowe zwrotki hymnu „O Przenajświętsza Hostio” i zwrotki: „Bądź chwała Bogu”. Po tych zwrotkach celebrans intonował antyfonę „O święta uczto” i po ukończeniu śpiewu odmawiał modlitwę do Najświętszego Sakramentu”.
Procesja ze śpiewem czterech Ewangelii odbywała się na początku XV wieku. Wskazuje na to dopisek w płockim Ordinale „uczyniony ręką sekretarza Kapituły z lat 1437 – 1489. Czy jednak pochód wychodził po sumie na ulice miasta, nie wiadomo. „Książki liturgiczne z XVI wieku mówią o procesji wychodzącej po sumie na ulice miasta i o śpiewie Ewangelii” (Ks. Michalak).
Boże Ciało w Polsce przybierało też inny charakter w zależności od sytuacji politycznej (zabory, czasy komunizmu) . Stawała się ona wyrazem wiary zwalczanej i zakazywanej. Potwierdzeniem tożsamości narodowej.
Mszał Pawła VI (1970) przywrócił świętu starodawną nazwę: „Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa”.