Czterdziestodniowy okres Wielkiego Postu, który dzisiaj rozpoczynamy, jest wezwaniem do nawrócenia. A „nawrócić się” to uwierzyć Bogu; zmienić dotychczasowy sposób myślenia o Nim, o ludziach, o nas samych i z pokorą przyjąć prawdę, że jesteśmy prochem.
Przypomina o tym posypanie głów popiołem i słowa, które słyszymy podczas tego obrzędu: „Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz” (por. Rdz 3,19). Sam obrzęd wywodzi się z objawionej i ludzkiej tradycji. Zaś słowa mu towarzyszące podkreślają przemijanie człowieka, a jednocześnie są podstawą nadziei, ponieważ wiążą się z wersetem Psalmu 103: wie Bóg „z czegośmy powstali, pamięta, że jesteśmy prochem”. Jeśli więc Pan stworzył nas z prochu, i nasze ciała w proch się obracają, to będziemy stwórczą mocą Boga przywróceni do życia.
Nadto proch jest obrazem naszej słabości, ulotności, niestałości. W związku z tym nie wszystko co się dzieje w życiu, zależy od nas. Zapewnia o tym pierwszy tekst dzisiejszej Mszy świętej: „Panie, Ty wszystkim okazujesz miłosierdzie i żadnego ze swoich stworzeń nie masz w nienawiści. Nie zważasz na grzechy ludzi, aby mogli się nawrócić, przebaczasz im, bo Ty jesteś Panem, Bogiem naszym” (por. Mdr 11,24-25.27). Tak. Pan jest Bogiem miłosierdzia i pojednania. Stąd wołanie Pawła: „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor 5,20).
Nawrócenie nie polega jedynie na wykonywaniu zewnętrznych form pokuty. Powinna im towarzyszyć wewnętrzna zmiana człowieka, dzięki której zaczyna myśleć, sądzić i układać swoje życie zgodnie ze słowem objawionym. Dokonuje się powoli pokorne otwieranie serca na Boga, na którego obraz i podobieństwo jesteśmy stworzeni. Każdy zewnętrzny wysiłek staje się znakiem wewnętrznego nawrócenia, gdy wypływa z wiary i miłości Boga i ludzi.
„Wyrzeczenie niczego nie zabiera, lecz wiele daje” (M. Heidegger).
To określenie jest dobrą określeniem tego, czym jest post. Post nie zubaża serca człowieka, lecz je ubogaca. Cielesne umartwienie nie oznacza potępienia i pogardy ciała, gdyż przyjął je nawet Boży Syn. Niesie natomiast wyzwolenie człowieka z kajdan nieuporządkowanej pragnień (por. Rz 7,23) i daje duchową moc: „przez post ciała uśmierzasz wady, podnosisz ducha, udzielasz cnoty i nagrody” (4 pref. WP). Dlatego w okresie Wielkiego Postu wszyscy jesteśmy zachęcani, aby oprócz cierpliwego przyjmowania trudności, jakie przynosi codzienne życie, odpowiedzieć również na Boże wezwanie do pokuty przez jakieś cielesne umartwienie (por. KK 42; KL 9; 12;104).
Post chrześcijański zawsze wiąże się z modlitwą i jałmużną. Są to trzy bardzo istotne punkty chrześcijańskiej duchowości. Wyrażają one „nawrócenie w odniesieniu do Boga i do innych ludzi”(KKK 1434). Podejmowanie praktyk pokutnych jest także zwyczajną formą zadośćuczynienia za grzechy. Postawa pokutna nie może istnieć w oderwaniu od uczynków pokutnych.
Modlitwa może być związana z uczestnictwem w nabożeństwach, albo stanowić element osobistej pobożności. W dniach Wielkiego Postu powinno znaleźć się czas na pogłębienie wiary. Zaś jałmużna jest wynikiem odmówienia sobie czegoś (nie tylko pokarmu!), aby oszczędności stąd powstałe przekazać potrzebującym wsparcia.
Chrześcijański post, w każdej jego formie, jest zawsze znakiem większego niż dotąd pragnienia zjednoczenia się z Chrystusem. Środa Popielcowa rozpoczyna i ułatwia spełnianie pragnienia.