Maryja, Matka miłosierdzia
W sobotę, 11 czerwca, dziękowaliśmy Matce Bożej za nawiedzenie naszych parafii w Jasnogórskiej ikonie. Wszędzie dziękowaliśmy Jej, że swoim „niech mi się stanie”, zgodziła się zostać matką Syna Bożego, który jest najpełniejszym Słowem Boga miłosierdzia posłanym do ludzi, do nas. Maryja była w pełni świadoma, że na samej sobie doświadcza miłosierdzia Najwyższego: „uczynił mi wielkie rzeczy” – mówi w słowach jej pieśni, gdy spotyka Elżbietę. Głosi w niej również, że „miłosierdzie Jego (Boga), z pokolenia na pokolenie”. Na ten szczególny i wyjątkowy dar Bożego miłosierdzia odpowiada w doskonały sposób przez ofiarę serca, przez własny, dobrowolnie podjęty udział w objawieniu miłosierdzia Bożego: zgodziła się zostać matka Zbawiciela. Nosiła Go w sobie i wydała na świat „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia”. Sercem, a niekiedy i fizyczną obecnością, była blisko swego Syna przez miłość, gdy odszedł od niej, by podczas publicznej działalności głosić i ukazywać miłosierną miłość Ojca wobec ludzi. Ofiara serca Maryi jest najściślej związana z krzyżem Jezusa Chrystusa, pod którym stała.
Św. Jan Paweł II nie wahał się używać wobec Maryi tytułów: „Matka Miłosierdzia”, „Pani Miłosierdzia”, czy też „Matka Bożego Miłosierdzia”. Mówią one, że z jednej strony Maryja była przygotowana łaską wybrania do odkrycia miłosierdzia Bożego, w którym wszyscy uczestniczą „z pokolenia na pokolenie”, z drugiej zaś wydając na świat Chrystusa przyczyniła się do tego, że miłosierdzie Najwyższego zostało objawione ludziom i rozlało się na ich serca.
Nieustannie prośmy Maryję, by wspierała nas w stawaniu się miłosiernymi, jak jej Syn jest miłosierny. Byłby to rzeczywisty owoc nawiedzenia przez Nią naszych serc.