Miłosierni jak Ojciec
Na korytarzu wiodącym do kaplicy Dobrego Pasterza w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku wisi blisko dwu metrowa reprodukcja obrazu Van Goga przedstawiająca powrót syna marnotrawnego, z napisem „Bądźcie miłosierni jak Ojciec”. Nie sposób jej nie zauważyć, gdy idzie się do kaplicy, czy po prostu wchodzi do tej części gmachu.
Pisze o tym m.in. dlatego, że w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (8 XII 2015), rozpoczęliśmy Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. Ma on na celu obudzić, ale i pogłębić świadomość, że wyznawca Chrystusa powinien być sługą miłosierdzia, ponieważ ustawicznie miłosierdzia doświadcza. „Ten, co stworzył świat ten cały” jest Ojcem miłosierdzia. „Bądźcie miłosierni jak Ojciec” – mówi Jezus. Przypomina te słowa papież Franciszek w jubileuszowym roku.
Słowo „miłosierdzie”, rzadko wymawiane w języku codziennym, było i jest bardzo często używane przez papieży naszych dni: św. Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka. Pierwszy z nich uczynił z niego przewodnią myśl swego pontyfikatu! Dzięki Jego nauczaniu mogliśmy pogłębić odczuwaną w sercu potrzebę miłosierdzia, tak ze strony Boga, jak i ludzi, wśród których żyjemy, a zwłaszcza ze strony naszych najbliższych. Kto stara się żyć miłosierdziem i kierować się nim wobec bliźnich, podąża najbardziej autentyczną drogą naśladowania Chrystusa. Prowadzi ona do jedności i miłości wzajemnej.
Jest to droga, którą sam Bóg wybrał przychodząc na świat w swym Jednorodzonym Synu. Ukazał nam, że miłosierdzie jest większe niż grzechczłowieka, niż wielkość naszych win, naszej pychy, niż dziejąca się przemoc i rosnąca nienawiści. Na to wszystko Bóg odpowiada przebaczeniem. Pamięta przecież z czego nas stworzył, wie, że prochem jesteśmy. Bóg i Ojciec jest miłosierny, a Jezus jest Jego obrazem.
Przeżywając Jubileuszowy Rok nie odmawiajmy miłosierdzia innym, bo „jaką miarą mierzycie, taką i was odmierzą” – mówi Pan. W tym Rokuprzewodnikiem jest Ewangelia spisana przez św. Łukasza, piewcy miłosierdzia Ojca.
Pisał śp. prof. Leszek Kołakowski: „naprawdę tym, czego duch świata od nas oczekuje, nie jest sprawiedliwość, ale życzliwość dla bliźnich, przyjaźń i miłosierdzie, a więc takie jakości, których ze sprawiedliwości niepodobna wyprowadzić”.
Jeden z polityków chrześcijańskich, który w ostatnich dniach mówił o przebaczeniu po przyznaniu sie do winy i odcierpieniu wymierzonej kary, chyba nic z przypowieści o miłosiernym Ojcu nie zrozumiał. W Orędziu wielkanocnym, w bieżącym roku napisał papież Franciszek: „tylko nieskończone miłosierdzie może nam dać zbawienie. Tylko Bóg może wypełnić swoją miłością tę pustkę, te otchłanie, i pozwoli, byśmy nie spowodowali katastrofy, ale nadal szli razem w kierunku ziemi wolności i życia”. Właśnie: „Miłosierni jak Ojciec”