2. „Przyjdź królestwo Twoje”
Druga prośba zajmuje centralne miejsce między trzema pierwszymi, które odnoszą się do Boga. To podkreśla jej znaczenie. W nauczaniu Jezusa zwiastowanie królestwa Bożego zajmowało fundamentalne miejsce. Królestwo Boże objawiło się w samym Jezusie, ponieważ był On jedynym człowiekiem, w którym Bóg królował całkowicie. To zatem, o co prosimy, to to, aby Królestwo Boże obecne i ukazane przez Jezusa, rozprzestrzeniło się w pełni.
Modlić się o przyjście Królestwa znaczy prosić Boga, aby królował całkowicie w każdym człowieku, począwszy od nas samych. To oznacza także stanąć do dyspozycji Boga, zarówno w wymiarze jednostkowym, wspólnotowym, w całym Kościele jako Temu, który jest absolutnym Suwerenem nad nami. Lecz gdy Bóg króluje, to nie dominuje nad nami i nie czyni swoimi niewolnikami: objawia swoje królowanie przez uwalnianie nas od fałszywych bożków, zwycięża w nas zło, i jego działanie, jednoczy wszystkie dzieci rozproszone. W ten sposób Bóg objawia się jako Ojciec. Królestwo Boże jest rzeczywistością, na której pełnię czekamy, którą upraszamy i której pragniemy służyć.
Ponieważ Królestwo Boże już się do nas przybliżyło i zapoczątkował je między nami Jezus Chrystus, czekamy na jego ostateczne wypełnienie na końcu czasów, gdy Pan przyjdzie na świat po raz drugi. Tymczasem bierzemy na siebie odpowiedzialność za jego przyjęcie i odpowiedź dawaną życiem.
3. „Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi”
Tę prośbę wypowiedział Jezus swoim życiem. W godzinie krwawego potu w Ogrodzie Oliwnym, modlił się: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ten kielich ode Mnie. Ale nie moja wola, lecz Twoja niech się dzieje” (Łk 22,42). Zbawiciel prosi o siłę do wypełnienia woli Ojca do końca. Chce być jej posłuszny nawet w chwili śmierci. Dla uczniów, ta prośba brzmi szczególnie wymagająco.
„Bądź wola Twoja” – to z jednej strony wołanie do Boga, by sam dokonał dzieła zbawienia, z drugiej jednak jest wołaniem do nas o pełne zaakceptowanie woli Boga i jej wykonanie, lub lepiej: o usposobienie do jej wykonania. Istnieje bowiem duże ryzyko w rozpoznaniu woli Boga, podobnie jak i we wprowadzaniu jej w czyn lub byciu jej posłusznym. Często zwracali na to uwagę prorocy Starego Testamentu buntując się przeciwko niej. Także chrześcijanie buntują się przeciw woli Ojca. Przyjmujemy ją najczęściej po długim sporze z Bogiem. Jest to twarda walka między naszymi zamysłami, planami, naszą i Jego wolą. Prosimy zatem także o dar należytego usposobienia do jej przyjęcia, ponieważ królestwo Boże nie przychodzi inaczej jak tylko przez uzgodnienie naszej woli z wolą Ojca. Tak jak to uczynił Jezus.