Przeszedł do historii jako ten, który ochrzcił Jezusa. Był od Niego starszym o pół roku krewnym. To o nim Jezus powiedział: „Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela”. Do swej misji proroka przygotowującego drogę Jezusowi, dojrzewał na pustyni. udzielał chrztu pokuty nad Jordanem. Został ścięty ponieważ wypomniał Herodowi jego kazirodczy związek z Herodiadą, żoną jego przyrodniego brata. Jest patronem kilkudziesięciu grup zawodowych, miast i prowincji.
Jan był bezkompromisowy, piętnował zło, niezależnie od tego, kto je popełniał. Otwarcie napominał i karcił tetrarchę Heroda, władcę Izraela z rzymskiego nadania, za jego kazirodczy związek z Herodiadą. Herod kazał go uwięzić, a mściwa Herodiada doprowadziła do ścięcia proroka w więzieniu. Działo się to na rok przed śmiercią Jezusa. Św. Beda, mnich żyjący w IX wieku, mówił o Janie: „... dał swoje życie dla Chrystusa, chociaż prześladowca nie kazał mu wyprzeć się Jezusa Chrystusa, ale jedynie przemilczeć prawdę. Nie przemilczał prawdy i dlatego umarł za Chrystusa, który jest Prawdą”. Właśnie z powodu umiłowania prawdy – dopowiedział po wiekach Benedykt XVI – Jan Chrzciciel nie poszedł na kompromis z możnymi i nie bał się kierować mocnych słów wobec tych, którzy zaniechali Bożej drogi.
Kult proroka rozwinął się już w początkach chrześcijaństwa. Potwierdzają to pisma pierwszych pisarzy starochrześcijańskich. Szczególnym miejscem czci Chrzciciela jest jego rodzinna miejscowość Ain Karim, położona niedaleko od Jerozolimy. Są tam trzy sanktuaria związane z Janem Chrzcicielem: Nawiedzenia św. Elżbiety, Narodzin św. Jana oraz św. Jana i jego rodziców Zachariasza i Elżbiety. Historia tego sanktuarium z naturalną grotą, gdzie wg tradycji znajdował sie dom rodzinny Elżbiety i Zachariasza, sięga czasów bizantyjskich. Obecny kościół odbudowali franciszkanie w drugiej połowie XVII w. W połowie XIX w. Łaciński Patriarchat Jerozolimy zakupił ruiny kościoła z czasów krzyżowców. W 1911 r. posiadłość ostatecznie odsprzedano franciszkanom.
Stara arabska nazwa miejsca Ain el-Habis, czyli „źródło pustelnika” nawiązuje do wielowiekowej tradycji, wedle której Jan Chrzciciel spędzał tam lata pustelniczego życia. Malowniczo położony w górskim krajobrazie franciszkański klasztor. powstał przy naturalnej grocie, gdzie Elżbieta miała schronić się z synem przed siepaczami Heroda. W tej grocie Jan miał takze spędzić lata swej młodości karmiąc się, jak czytamy w Ewangelii „szarańczą i miodem leśnym” (Mt 3,4) oraz pijąc z naturalnego źródła, obfitującego w wodę.
Od IV wielu powstawały kościoły ku czci św. Jana Chrzciciela. Najsłynniejszym do dziś jest Bazylika św. Jana na Lateranie w Rzymie, katedra papieży, biskupów Rzymu. Do najgłośniejszych sanktuariów proroka należała też bazylika wystawiona ku jego czci w Damaszku w IV wieku. Jak wspominają niektóre źródła, po podboju Damaszku przez Arabów w 636 r. modlili sie tu o różnych porach dnia chrześcijanie i muzułmanie. Potem w tym miejscu powstał meczet, choć nie wiadomo czy został wzniesiony od podstaw, czy na fundamentach dawnej bazyliki bizantyjskiej. W każdym razie pozostały tam relikwie głowy św. Jana Chrzciciela, gdyż muzułmanie czczą go jako proroka pod imieniem Jahaja. Właśnie tę świątynię nazwaną meczetem Ummajadów, odwiedził w 2001 r. Jan Paweł II. Był to pierwszy przypadek w dziejach, kiedy papież przekroczył progi meczetu.
Być może relikwie św. Jana znajdują się także na Bałkanach. Jakieś trzy lata temu katolickie agencje informacyjne podały sensacyjną wiadomość, że naukowcy z uniwersytetów w Oksfordzie i Kopenhadze potwierdzili „wyjątkowy charakter kości”, które Bułgarski Kościół Prawosławny uważa za relikwie św. Jana Chrzciciela. Odkryte w sarkofagu klasztornym na wyspie Sweti Iwan koło Sozopola w Bułgarii zostały poddane badaniom za pomocą datownika radiowęglowego. Prowadzący je prof. Thomas Higham, ateista, w wywiadzie dla londyńskiego „The Times” oświadczył, że nie ma wątpliwości, iż kości nalezą do osoby, która żyła w I wieku w rejonie dzisiejszego Bliskiego Wschodu. W sarkofagu znaleziono małą szkatułkę wykonaną z lawy wulkanicznej z napisem, który w starożytnej grece informuje o dacie święta św. Jana Chrzciciela. Archeolodzy uważają, że relikwie najprawdopodobniej przybyły do Bułgarii z Antiochii (obecnie Turcja). Chrześcijanie do X w. czcili tam m.in. relikwie prawej ręki św. Jana Chrzciciela.
W polskiej tradycji ludowej wigilia św. Jana Chrzciciela uważana była za noc sił nadprzyrodzonych. Zioła zebrane wtedy miały specjalna moc uzdrawiającą i chroniąca od czarów. Wierzono, że czarownice właśnie tej nocy dokonują szeregu praktyk magicznych, które zapewniają im skuteczność działania: zbierają zioła, proch z rozstajnych dróg, obchodzą pola, żeby odebrać mleko krowom i tp.
Wieczorem, podobnie jak w Zielone Święta zapalano sobótki. Św. Jan Chrzciciel był też czczony za jako patron wody. Istniało powszechne przekonanie, że dopiero po św. Janie można kąpać się w jeziorach i rzekach bez szkody dla zdrowia. W wigilię św. Jana czyszczono studnie, wrzucając do nich sól poświęconą w dzień św. Agaty, żeby w wodzie nie było robactwa i nieczystości. Wierzono też, że św. Jan „zapala” jagody, tzn. po jego święcie zaczynają dojrzewać. W Beskidzie Zachodnim (zwłaszcza Żywieckim) gospodynie wtykały w swoje zagony zielone gałązki drzew liściastych, żeby zapewnić urodzaj. W całej Polsce wierzono, że w noc świętojańską zakwita paproć. Kto znajdzie jej kwiat zdobędzie bogactwo i sławę, a dokonać tego może tylko niezwykle odważny człowiek, który sie nie zlęknie pilnujących kwiatu złych mocy. Na Orawie obchodzone było tego dnia święto pasterskie. We wsi Orawka odbywał się wtedy odpust nazwany tu pasterskim. Gospodarze obdarowywali w tym dniu dzieci pasterzy ciastem, cukierkami i innymi produktami spożywczymi. Do szałasów, gdzie wypasano owce, przychodzili goście: rodziny juhasów i właściciele owiec. Przynosili z sobą obfity poczęstunek, przyprowadzali muzykantów. Na hali odbywała się wspólna zabawa. Jaszcze w XIX w. obowiązywał pasterzy zakaz opuszczania szałasów i obcowania z kobietami od początku wypasu do św. Jana. W tym dniu po raz pierwszy od wyruszenia redyku spotykali się z mieszkańcami wsi. Obecnie tego dnia organizowany jest na Orawie rodzaj widowiska nawiązującego do dawnych tradycji pasterskiego święta. W Polsce centralnej i północnej w dniu św. Jana miał miejsce tzw. obrzęd „ścinania kani”. Po południu w centrum wsi odgrywano .rodzaj misterium inscenizującego sąd i egzekucję tego ptaka uważanego za symbol zła. Wśród aktorów był leśniczy dostarczający winowajcę (sztucznego lub żywego ptaka), sędzia i przysięgli, sołtys, kat i tp.
Na Kaszubach w noc świętojańską puszczano na wodę jeziora
„święty ogień”, czyli płonce szczapy umieszczane na deseczce wraz z ziołami z wianka święconego w Oktawę Bożego Ciała. Ogień zapalał najstarszy wiekiem rybak w asyście ośmiu innych stanowiących obsługę niewodu.