Jeśli mówi się, że Francja jest ojczyzną nabożeństwa do Serca Pana Jezusa, to obok niej należy wymienić Polskę jako kraj, z którego płynęły do Stolicy Apostolskiej prośby o zaprowadzenie tego nabożeństwa w całym Kościele rzymskim. Pisał biskup krakowski Konstanty Szaniawski w liście skierowanym w 1726 r. do papieża Benedykta XIII: ,,Ponieważ stałe nabożeństwo wiernych do Najświętszego Serca Jezusa w Królestwie Polskim kwitnie, pałają także pragnieniem pobożne dusze, żeby Serce Zbawiciela coraz większą z dniem każdym cześć i miłość odbierało. (...) Tym pobożnym żądaniom zadośćuczyni Wasza Świątobliwość, jeśli (...) wedle życzeń prawowiernego ludu, święto Serca Jezusowego z osobną Mszą i modlitwami liturgicznymi ustanowić raczy".
Dopiero jednak papież Pius IX w 1856 r. zaaprobował nabożeństwo, które już na przełomie XVII i XVIII wieku znal i praktykował cały Kościół zachodni. 43 lata później, czyli w 1899 r., papież Leon XIII poświęcił świat Najświętszemu Sercu Pa¬na Jezusa i zalecił pobożności wiernych zarówno nabożeństwo czerwcowe, jak i praktykę pierwszych piątków miesiąca. Również w czasach nam bliższych, bo w r. 1956, Pius XII poświęcił tajemnicy miłości Bożej specjalną encyklikę („Haurietis aquas”).
W diecezji płockiej, nabożeństwo ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa propagowali błogosławieni męczennicy: abp A.J. Nowowiejski i jego bp pomocniczy Leon Wetmański. Budowany od 1914 r. kościół w parafii Gąbin, której proboszczem w ostatniej fazie budowy kościoła (1934 -1938) był ks. kan. Władysław Turowski, otrzymał tytuł Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Człowiek żyje miłością, którą otrzymał. Serce Jezu¬sa jest nie tylko znakiem obdarowania nas miłością przez Boga, ale i wezwaniem do jej przekazywania innym. Takie było od samego początku przekonanie chrześcijan. Świadczą o nim np. słowa św. Klemensa I, papieża (88-97 r.), zamieszczone w jego liście do Koryntian: ,,Miłość łączy nas ściśle z Bogiem, «miłość zakrywa mnóstwo grzechów», miłość wszystko wytrzymuje, wszystko cierpliwie znosi. W miłości nie ma nic prostackiego, nie wyniosłego. Miłość nie powoduje rozłamów, nie podnosi buntu, wszystko dokonuje w zgodzie. Dzięki miłości doskonałymi stali się wszyscy wybrańcy Boży, bez miłości nic nie jest Bogu przyjemne. Z miłości Pan przygarnia nas do siebie. (...) Kto ma miłość w Chrystusie, niechaj spełnia nakazy Chrystusa". A Jego nakazy sprowadzają się do jednego przykazania: miłości Boga i bliźniego.
Każdy szuka oparcia i bezpieczeństwa w miłości drugiego człowieka. Zanim się jednak miłość otrzyma – należy najpierw ją dać. Miłość jest wymagająca. Mówi: zostaw siebie, a odnajdziesz mnie. Przykład takiej miłości daje nam Ten, którego serce dzisiaj czcimy.
Mówił do nas papież Franciszek na Jasnej Górze: „Bóg jest bliski (...) Pan nie chce, żeby się Go lękano jak możnego i dalekiego władcy, nie chce przebywać na tronie w niebie, czy w podręcznikach historii, ale pragnie schodzić w nasze codzienne wydarzenia, aby iść z nami (...) Uderza przede wszystkim to, jak się dokonuje przyjście Boga w historii (...) Nie ma mowy o wejściu tryumfalnym, jakiejkolwiek imponującej manifestacji Wszechmogącego: nie ukazuje się jako oślepiające słońce, ale przychodzi na świat w sposób najprostszy – jako dziecko zrodzone przez matkę”.
Bóg nie oczekuje od nas szacunku wymuszonego przez strach, ale zachwytu nad Jego miłością, której najdoskonalszym przejawem jest Jezus: Jego miłość, której najbardziej czytelnym znakiem jest zbawienie przez krzyżu. Stąd też czcząc dzisiaj Najświętsze Serce Jezusa: „Uczyń serca nasze według serca Twego”.