- Po raz pierwszy w historii Kościoła cała rodzina została ogłoszona błogosławionymi, to znaczy, że jest pewność, że są już zbawieni, że są w niebie. Relikwie, to jakaś cząstka świętej osoby, w tym przypadku to fragmenty szkieletu, czyli kości. Czemu służą relikwie? Temu, aby zbliżyć nas do tych ludzi. W jakimś sensie oni tu z nami są - bp Szymon Stułkowski przedstawił sens peregrynacji relikwii.
Opowiedział, że w czasie II wojny światowej Ulmowie przechowywali przez dłuższy czas Żydów z Łańcuta. Obie strony wiedziały, co ich może za to może spotkać - Polska była jedynym krajem, w którym za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci. Ktoś ich zadenuncjował, zdradził. Nad ranem 24 marca 1944 roku przyjechali żandarmi niemieccy, którzy rozstrzelali Żydów, potem rodziców, a potem dzieci „żeby nie było z nimi problemu”.
- Człowiek, który dowodził tym oddziałem, po wojnie był szanowanym obywatelem w swoim miasteczku w Niemczech, dowódcą policji. Przed beatyfikacją do jego córki dotarli Polacy. Kobieta była przekonana, że chcą podziękować za to, co jej ojciec zrobił dla miejscowości w Polsce. Taką miała wiedzę. Polacy nic jej nie powiedzieli, zostawili kopertę z dokumentami – relacjonował Pasterz Kościoła płockiego.
Bp Stułkowski przypomniał, że 2 marca przypadają urodziny Józefa, urodzonego w 1900 roku. Wiktoria była od niego dwanaście lat młodsza. Opowiedział o talentach Józefa: Ulma sam zbudował elektrownię, robił fantastyczne zdjęcia aparatem, który sam złożył, szczepił drzewka, hodował pszczoły. Wiktoria występowała w teatrze wiejskim.
To byli „ciekawi ludzie, troszczący się o rozwój intelektualny i o swoje dzieci”. Czytali książkę z historiami biblijnymi, w której zaznaczyli przypowieść o miłosiernym Samarytaninie i dopisali słowo „tak” - a więc musieli to czytać, rozmawiać o tym.
Bp Stułkowski opowiedział o relikwiarzu, w którym umieszczono cząsteczki kości całej rodziny. Relikwiarz przedstawia drzewo, w konarach są wizerunki błogosławionych, jest też ich dom rodzinny i kościół parafialny.
- Ta rodzina jest jak drzewo, a drzewo żeby zakwitło, a potem wydało owoce, musi mieć silne, zdrowe korzenie. One są z wiary. Ulmowie czytali słowo Boże, chodzili do kościoła, żyli sakramentami. Zaowocowali przyjęciem u siebie Żydów. Ulmowie mogą nam dać silne korzenie, żebyśmy owocowali dobrem – podkreślił duchowny.
W modlitwie przy relikwiach (2 marca 2024 roku) uczestniczyło kilkunastu osadzonych, w obecności między innymi kapelana ks. Krzysztofa Toczyskiego SDB. Mężczyźni przekazali konkretne intencje (na przykład dotyczące wolności, błogosławieństwa dla rodzin, mądrego życia), które zostały ujęte podczas modlitwy Litanią do bł. Rodziny Ulmów. Odmówiono też jedną dziesiątkę modlitwy różańcowej. Na zakończenie osadzeni oddali cześć relikwiom.