Członkinie i członkowie parafialnych Kół Żywego Różańca z diecezji płockiej najpierw uczestniczyli w zawiązaniu wspólnoty, poprowadził je ks. Rafał Michalak, proboszcz parafii Dziektarzewo, który między innymi opowiedział o Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Smardzewie.
Potem odbyła się konferencja o. Mirosława Kopczewskiego OFMConv. z Niepokalanowa, który na podstawie świadectw opowiedział o skuteczności modlitwy różańcowej. Odwoływał się także do swoich duszpasterskich doświadczeń z Rosji i Białorusi, gdzie przez wiele lat pracował.
Mszy św. koncelebrowanej przed sanktuarium przewodniczył bp Mirosław Milewski. Przypomniał wiernym objawienia w Gietrzwałdzie na Warmii, które miały miejsce 145 lat temu. Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta poprosiła wtedy o codzienne odmawianie różańca. Zwrócił uwagę na kontekst historyczny tych objawień, gdy Polska była pod zaborami i gdy Polacy bardzo potrzebowali pokrzepienia. Poza tym zaborcy wiedzieli, że wiara chrześcijańska stanowi fundament tożsamości Polaków.
Biskup pomocniczy diecezji płockiej stwierdził, że diecezjanie przybyli do Smardzewa niczym „modlitewna armia”. Jednak jej bronią nie są czołgi czy drony, ale „połączone sznurkiem paciorki z krzyżykiem”. To one są duchowym nabojami „broni”, która nikogo nie zabije, a wręcz przeciwnie - uratuje od śmierci. Modlitwa różańcowa jest „potężną bronią w walce z siłami zła”, które wszelkimi sposobami starają się doprowadzić ludzi do zguby wiecznej. Przypomniał, że święto Matki Bożej Różańcowej zostało ustanowione na dzień 7 października na pamiątkę zwycięskiej bitwy na morzu armady chrześcijańskiej nad turecką, muzułmańską.
- Z jaką armią walczymy współcześnie na różańcu? Z armią odrzucających Boga. Z armią głoszących, że modlitwa to strata czasu, a katecheza powinna odbywać się poza szkołą. Z armią tych, co nie mają czasu na niedzielną Eucharystię. Z armią, która chce uczyć katolików tolerancji, ale sama nie toleruje tego, że oni noszą krzyżyk na szyi czy chcą mieć w urzędzie powieszony na ścianie krzyż – zwrócił uwagę kaznodzieja.
Przypomniał, że zmarły niedawno wybitny aktor Franciszek Pieczka był też wierzącym i praktykującym katolikiem. Kiedyś zagrał w filmie Kazimierza Kutza „Paciorki jednego różańca”. Film ten wywołał w 1980 roku wywołał żywą dyskusję o dziedzictwie kulturowym Górnego Śląska, którego dorobek i wartości były niszczone przez władzę komunistyczną.
- Wasza codzienna modlitwa, to też podtrzymywanie dziedzictwa i to wielowiekowego dziedzictwa chrześcijaństwa. Wasza obecność dziś w Smardzewie jest dowodem na to, jak ważne jest dla was dziedzictwo wiary. Trwajcie w modlitewnym szturmie do nieba, nazywanym różańcem – poprosił członków parafialnych Kół Żywego Różańca.
Po Mszy św. wspólnie odmówiono modlitwę różańcową. Poprowadził ją ks. prał. Janusz Mackiewicz z parafii Żukowo wraz z wiernymi. Pielgrzymkę zakończyło błogosławieństwo, którego udzielił bp Mirosław Milewski.
W VII Diecezjalnej Pielgrzymce Kół Żywego Różańca do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Smardzewie wzięło udział około 1800 osób. Po raz kolejny gościł ich ks. kan. Henryk Tadeusz Dymek, kustosz sanktuarium i proboszcz parafii św. Stanisława Kostki w Smardzewie.