Bp Piotr Libera w czasie Mszy św. przed wyruszeniem pielgrzymki zaznaczył, że każda pielgrzymka na swój sposób jest wyjątkowa: choć bywają w niej zmiany, to jednak cel jest ten sam - spotkanie z Maryją, Matką Jezusa i Matką wszystkich ludzi. To do Niej od setek lat tysiące Polaków wyruszały i nadal wyruszają w pieszą wędrówkę nie zważając na czekające ich trudy i zmagania.
„Dlaczego tak wiele osób podejmuje to niełatwe wyzwanie? Dlaczego tak wielu z nas co roku wyrusza na pielgrzymi szlak, aby przez krótką chwilę spojrzeć w oczy Jasnogórskiej Pani? Ponieważ, tak jak nasz tegoroczny Patron – jeszcze Sługa Boży - Prymas Stefan Wyszyński, wiemy, że nie może przegrać ten, kto wszystko postawi na Maryję” – zaakcentował bp Libera.
Przypomniał, że Maria Okońska, która posługiwała przez ponad 30 lat w sekretariacie Prymasa Tysiąclecia w Warszawie, mówiła, że najbardziej zwięzłą formułą wewnętrznej postawy kardynała Wyszyńskiego było wyznanie: „Wszystko postawiłem na Maryję!”. Kiedy w lutym 1953 roku, wobec trudności i niebezpieczeństw, w jakich znalazł się Kościół w Polsce rządzonej przez komunistów, nagle twarz Prymasa zaczęła promieniować serdeczną radością i pokojem, domownicy wiedzieli, że znalazł On ratunek dla udręczonego Kościoła i Narodu.
„Było to jakieś natchnienie samej Matki Bożej. Rzeczywiście, aż do końca był on wierny temu natchnieniu i zawsze, a zwłaszcza w trudnych chwilach swego życia i pasterzowania – wszystko stawiał na Maryję. Wszystkie ważne chwile w swoim życiu wiązał z obecnością swojej Orędowniczki, Matki Najświętszej. Prymas Wyszyński mówił: «Czyż można było nie zaufać Matce Chrystusowej, zwłaszcza gdy się wie, że na to Imię otwiera się w Polsce każde serce?»” – zacytował hierarcha.
Biskup dodał, że obecna sytuacja w Polsce i na świecie, kryzysy, epidemia czy choćby ostatnie tragiczne wydarzenia w Bejrucie, to wezwanie dla każdego wierzącego człowieka, aby zawierzał to wszystko Bogu, w Nim szukał odpowiedzi na trudne pytania i u Niego szukał pomocy w rozwiązaniu problemów, których własnymi siłami rozwiązać nie jest w stanie.
„Tylko Jezus wie, jak bardzo potrzebujemy przemiany naszych - chrześcijańskich i polskich serc. Serc dotkniętych i poranionych różnego rodzaju podziałami, które niejednokrotnie przebiegają nie tylko przez nasze miasta i wioski, zakłady pracy i szkoły, ale także przez nasze domy i rodziny. Jezus ma moc zasypać te podziały. On ma moc uleczyć także swoje Mistyczne Ciało, którym jest Kościół, z różnego rodzaju słabości i chorób, jakie go dotykają. Jezus może to uczynić” – podkreślił Pasterz Kościoła płockiego.
Głównym przewodnikiem pielgrzymki płockiej jest ks. Jacek Prusiński, ojciec duchowny w Szkołach Katolickich w Płocku. Z powodu trwającej epidemii pielgrzymka ma charakter sztafety: każdego dnia będzie pielgrzymować inna grupa, pod kierunkiem księdza przewodnika. Pątnicy maszerują w maseczkach. Przewodnik grupy organizuje przyjazd na trasę swojej grupy, a także jej odjazd wieczorem.
W marszu weźmie udział osiem grup. 6 sierpnia ze Wzgórza Tumskiego w Płocku wyruszyła grupa biało-czerwona, z wiernymi z dekanatów Płock Wschód, Płock Zachód, Bielsk, Bodzanów; liczy około 400 pątników. Jej przewodnikami są księża Sławomir Ambroziak i Bogdan Kołodziejski.
Razem z pątnikami pieszymi wyruszyli także pielgrzymi rowerowi z Parafialno-Uczniowskiego Klubu Sportowego „Viktoria” przy parafii św. Józefa z Płocku, z prezesem klubu Leszkiem Brzeskim.
Pielgrzymka diecezjalna na Jasną Górę dotrze 14 sierpnia rano. Mszy św. przed obrazem Czarnej Madonny o godzinie 9:00 przewodniczył będzie biskup pomocniczy Mirosław Milewski. Do uroczystego wejścia na Szczyt Jasnogórski i udziału w Mszy św. zaproszeni są wszyscy chętni wierni z diecezji płockiej.
Osoby, które nie mogą iść jak dotychczas do Częstochowy pieszo, na przykład w obawie przed epidemią, mogą pielgrzymować duchowo w swoich parafiach. Każdego dnia pielgrzymki o godzinie 21:00 wezmą udział w Apelu Jasnogórskim.